Mąż mi sie zepsuł
ja u ginekologa dowiedziałam się, że ze mna wszystko ok i trzeba jeszcze raz przyjrzec sie mojemu M. Rozmawialismy i teoretycznie sie ze mna zgadza ale w praktyce nie oznacza to nic... nie dosc, ze ogolnie jest miedzy nami napieta atmosfera (jestesmy jak ogien i woda) to jeszcze on ma teraz focha... bo on rozumie, ze to z nim moze byc problem i absolutnie nie podwaza to jego meskosci ani samooceny... ale nagle imprezowicz w niego wstapil... nikt nie wzbudza we mnie tak skrajnych uczuc:/ zebym chociaz w jezyk potrafila sie ugryzc, albo chociaz ogluchla na te brednie, ktore gada...
gdybyś udostępniła swój wykres to pewnie dziewczyny cos by Ci podpowiedziały, wiele z nas jest już ekspertkami w tej dziedzinie
Udostepnij wykresik ;)