X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Czekamy na Ciebie
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Czekamy na Ciebie
O mnie: Uparta i niecierpliwa mężatka. 27 letnia kobieta z głową pełną marzeń, spełniona zawodowo. Mąż - totalne przeciwieństwo, moja druga połówka, moja opoka i bohater. Mamy wszystko, czekamy tylko na Ciebie okruszku.
Czas starania się o dziecko: Od 01.2020
Moja historia: Pełna wzlotów i upadków.. Od ponad roku czekamy na upragnione dwie kreski. Pierwsza diagnostyka za nami. Ze mną wszystko (niby) okej. Mąż - morfologia 4%, żylaki powrózka nasiennego 2 stopnia usuniete laparaskopowo w październiku 2020. Pod koniec stycznia 2021 ponowne badania nasienia, czekamy na efekty 💪🤞🤞
Moje emocje: Nadzieja, złość, rozczarowanie.. emocjonalna huśtawka

13 stycznia 2021, 21:30

Czekamy, czekamy już rok. Tyle razy śnił mi się pozytywny test, tyle razy wypatrywalam pod światło drugiej kreski, która przez ostatnie dwanaście miesięcy się nigdy nie pojawiła.. pierwsza myśl- felerny test albo jeszcze zbyt wcześnie, potem za każdym razem pojawiała się @..
Dzisiaj 11 dc. Kolejny raz mam nadzieję. Tym razem bez monitoringu, uznaliśmy że do tego cyklu podjedziemy na luzaka. Serio? Gdybym siebie nie znała to może bym uwierzyła.. staram się nie myśleć, nie liczyć dni, nie przejmować się ale chyba nie potrafię.
Tym razem owulacja z prawego jajnika. Pobolewa, od 3 dni mam płodny śluz (czyżby owulacja była delikatnie wcześniej niż normalnie?), działamy. Pozostaje czekać.
Od lutego zawitamy w klinice niepłodności. Pod koniec miesiąca chcemy zrobić badania żeby nie iść z pustymi rękoma.

Jak myślicie jakie badania powinnam zrobić dla siebie?
Bo Mąż zrobi szczegółowe badania i posiew nasienia, tsh, ft3, ft4, testosteron, prolaktyne, estradiol, fsh i lh. Wszystkie te badania robiono mu przed operacją usunięcia żylaków podwrózka nasiennego.

23 czerwca 2021, 22:25

Ku pokrzepieniu serc..
Po półtora roku czekania. Po kilkunastu badaniach za które moglibyśmy kupić nowy samochód. Po 18 miesiącach płaczu, żalu, zazdrości i bezradności.. po lekach obniżających odporność podczas covida, po bieganiu, po miesiącach diety kiedy wszyscy się dziwili dlaczego na niej jesteśmy.. w najmniej oczekiwanej chwili UDALO SIE! Będę Mamą! Jeszcze to do mnie nie dociera. Wiem, ze jesteś ale tak bardzo boję się w to uwierzyć.

Ten cykl zaczynał się nawet inaczej. Brzuch na @ bolal tak mocno że 3 ibumy nie pomogły.
Po sprawdzeniu czy nie ma torbieli padło hasło od Pani Doktor- kolejna IUI, aromek i ovitrelle. Na kontroli okazało się, że wyrosły 3 dominujące pęcherzyki.. Doktorka powiedziała że przy mojej posturze nie poda mi ovitrelle. Zrobimy inseminację na niepeknietych pęcherzykach a one same dadzą radę. Ohhh... jaka ja wyszłam zła z tego gabinetu z przeświadczeniem, że będzie torbiel bez zastrzyku i kolejny cykl w dupe...
4 czerwca pojechaliśmy na umówiona IUI, mimo moich obaw Doktorka była niewzruszona co do zastrzyku. Ona twierdzi że nie podajemy, zaufałam jej. Nasienie okazało się mieć super parametry ale ja i tak miałam w głowie brak ovitrelle. Już następnego dnia powiedziałam
Mezowi że nic z tego cyklu nie będzie.. staralam się nie myśleć o inseminacji, zaczęłam szukać informacji o adopcji. Oczywiście bralam wszystkie leki, jedyną zmianą był encorton, ktorego wcześniej nie byli (przeciwciala ASA u mnie i męża) oraz luteina podjezykowa.
Pod koniec cyklu bolały mnie jajniki, okropnie ciągnęły i kuły. Byłam przekonana że to torbiele z niepeknietych pęcherzyków. Rozpłakałam się z bezradności, mialam wszystkiego dość. Na domiar złego zaczęłam kaszlec, bolało mnie gardło i miałam katar. Pomyślałam - no świetnie od encortonu się rozchorowałam... w nocy z czwartku na piątek dusiłam się w nocy.
Mąż wspomnial żeby iść do lekarza, pomyślałam o teleporadzie. Wypełniając ankietę na medicoverze pojawiło się pytanie "czy jest Pani w ciąży?" Zastrzymalam się na tym, coś mnie cknelo żeby iść w tamtym momencie so lazienki i zrobić test. Jakie było zdziwienie gdy ujrzałam DWIE grube kreski! Tego samego dnia pojechałam na betę. Moje wyniki:
14dpo 147,35,
16dpo 376,62
18dpo 673,75
Okazuje się że jesteś i rośniesz Okruszku❤ W poniedziałek idę na usg żeby zobaczyć pecherzyk.
Spadles nam jak grom z jasnego nieba, tak nieoczekiwanie.. nie dałam Ci szans żebyś pojawił się chociaż przez chwilę w mojej głowie w tym cyklu, ani przez chwilę nie wierzyłam w to że coś jest na rzeczy! Nawet ekspres kupilismy a robiąc pierwsza kawę śmialiśmy się, że pewnie okaże się że jestem w ciąży i nie mogę pić kawy.. nawet nie pomyślałam, że ten zart może okazać się prawdą.
Przepraszam, że w Ciebie nie wierzyłam. Wybacz mi Okruszku a teraz zostań z nami. Obiecuje ze zadbam o Ciebie tak dobrze jak Tata. Rośnij zdrowo i pamiętaj że oboje będziemy przy Tobie zawsze!
Będę się o Ciebie modlić, tak samo jak do tej pory. Widzimy się 28 lutego 2022, do zobaczenia! 🥰