Jak wyżej napisałam, staramy się o dziecko od 12 miesięcy, nie jest jeszcze tak źle. Czuję się w tym wszystkim zagubiona, denerwuje mnie ciągłe gdybanie, przysłowiowe pisanie patykiem po wodzie. Lekarze nic konkretnie nie powiedzą, tylko wciąż w kółko słyszymy to samo (trzeb się starać i mieć nadzieję. Do zeszłego weekendu nikt z naszej rodziny nie miał pojęcia o słabych wynikach nasienia męże i o moich problemach związanych z płodnością. Działaliśmy na tak zwaną cichą rękę. wszyscy w koła zadawali wciąż te same pytanie: No, dajcie spokój z tą waszą karierą i bierzcie się za powiększenie rodziny, a my przyjmowaliśmy to "na klatę" z uśmiechem, mówiąc spokojnie przyjdzie czas. W ten weekend, mąż nie wytrzymał. Byliśmy u jego rodziców. Przywitali nas nowiną, że brat męża spodziewa się drugiego dziecka, a my to co!!! No i mąż powiedział jak się sprawy mają, na co teść wyparował: Lekarze to g.... wiedzą wmawiają bzdury, a to wszystko wina kobiety, komentując: "kobiety to dzielą się na dwa rodzaje ciepłe i zimne, ty trafiłeś na zimną i dziecka nie będzie"
Sama nie wiem czy to wszystko ma sens, wiem że to co gada mój teść to bzdury, ale... no właśnie jakie ale. Odpuścić sobie, pogodzić się z tym i żyć dalej. Tylko zawsze zostaje ten cichy głos z tyłu głowy: postaraj się zrobić wszystko co w twojej mocy, żebyś później nie pluła sobie w brodę, że odpuściłaś....
udusiłabym Twojego teścia - kobieto głowa do góry - do tego tańca trzeba dwojga i nie sęk w tym by na kogokolwiek zwalać. No a mimo negatywnych emocji - dać za wygraną nie możemy - ja mam prawie same załamania w tym temacie. No moze raz na kiedy przychodzi lepszy dzień i myślę bardziej pozytywnie. Ogólnie liiipka, ale nie odpuszczę!
Ale Ci teść dopiekł - chyba bym focha strzeliła i już więcej go nie odwiedzała. Przynajmniej na jakiś czas;-) Nie dość, że same czujemy się w tej sytuacji winne to jeszcze takie komentarze.. A co Twój na to odpowiedział?
ZUZA, mój mąż staną w mojej obronie i krótko mówiąc powiedział, żeby tatuś się przymknął bo byle co zje byle co gada :)
Zatkało mnie..dosłownie..masakra