Drugi cykl już był bardzo dziwny. Zaczełam brać Aromek dzień później i o dzień dłużej niż w pierwszym i nic nie wyrosło. Dostałam jeszcze zastrzyk Puregon, słabo zadziałał, ale pojawił się jakiś pęcherzyk dominujący, dlatego dostałam jeszcze zastrzyk Fostimon (który zadziałał również w pierwszym cyklu) i w końcu pęcherzyk urósł do odpowiednich rozmiarów. Tym razem był to lewym jajnik. Niestety znowu niepowodzenie.
No i jesteśmy w trzecim cyklu (obiecałam sobie, że ostatnim, robię przerwę dla mojej głowy i też dla zdrowia). Tym razem Aromek zaczęłam brać tak jak w pierwszym cyklu od 2 do 5 dnia, ale po dwie tabletki + do tego NAC od 3 do 7 dnia cyklu. Niestety kompletnie nie czuje, żeby tam coś się działo. Nic mnie nie boli, nic mnie nie ciągnie w żadnym jajniku...nie wiem, czy to możliwe, żeby mimo to była owu, czy po prostu leki nie zadziałały i będzie guzik z tego. W poniedziałek (10.06, 10dc) mam monitoring i zobaczę czy coś tam wyrosło...do tego mam jakieś dziwne skoki temperatury- przedwczoraj 36.7, wczoraj normalnie 36.61, a dzisiaj znowu 36.72...nie wiem o co chodzi bo w poprzednich cyklach miałam normalnie czas niskich temperatur, tak jak powinno być w tej fazie (u mnie to zawsze są okolice 36.6). Nie mam pojęcia o co chodzi, ale chyba nic z tego nie będzie....nie wiem jak ja to przeżyje....najgorzej, że monitoring mam przed pracą, a później trzeba jakoś wytrzymać te 8h bez ryczenia, co jest okropnie ciężkie....
Tak czy siak, nie wytrzymam psychicznie kolejnego cyklu, więc plan jest taki, że lipiec i może sierpień odpuszczamy. W lipcu mamy długi urlop, może gdzieś polecimy, nie będzie i tak okazji, żeby chodzić po lekarzach i pilnować się z lekami, zastrzykami itd. Do tego chcę powtórzyć badania, żeby zobaczyć czy suplementacja daje efekty i chce też w urlop zrobić sprawdzenie drożności jajowodów...także lipiec to czas odpoczynku i badań
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 czerwca 2024, 08:22

Nie czułam jajników, więc w zasadzie spodziewałam się, że będą drobnopecherzykowe. Od jutra znowu zastrzyki z FSH...za tydzień kolejny monitoring....nie wytrzymam tego


Edit: 13.06
Czuję oba jajniki, a jest to trzeci dzień zastrzyku z FSH. Mam taką nadzieję, że tam coś wyrośnie, nawet chciałabym, żeby wyrosło 3-4 pęcherzyki, bo wtedy byłyby większe szanse na powodzenie. Do tej pory na 1 i 2 stymulacji rosło mi tylko po jednym pęcherzyku. Ale pierwszy raz czuje oba jajniki na raz, do tej pory zawsze to był tylko prawy, nawet jak owu była z lewego. Nie wiem co to oznacza...ale to, że je czuję trochę mi poprawiło nastrój, bo wczoraj byłam już załamana
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 czerwca 2024, 20:07
Jeszcze p Doktor niepotrzebnie zrobiła mi nadzieję, bo mówi, że może już jest po i po prostu pękł. Ale patrzę na wykres i wiem, że to niemożliwe- nie było wzrostu temperatury, nie było śluzu. Jedyne co, to mnie zdziwiło, że biust mi się lekko powiększył- myślałam że to na owu, no ale nie, sama już nie wiem co o tym wszystkim myśleć...jestem zmęczona i sfrustrowana...
Kochana czekam na wieści jutro. :) Dobrze, że zmienili Ci tryb stymulacji. Jak to nie pomoże to może zamiast bawić się w letrozol, lepiej będzie od razu iść w zastrzyki z Fostimonu. Oszczędzi Ci to czasu, pieniędzy i stresu. Oczywiście trzymam kciuki aby to nie było potrzebne. 🍀