Od wczoraj nachodzi mnie gorszy nastrój. Staram się z tym walczyć, ale chyba tylko "wypisanie" tego z siebie mi pomoże. Oby! Chciałam udzielać się an forum, ale na żadnym nie poczułam się przyjęta do grona staraczek. Pewnie za mało próbowałam lub okres moich (naszych) starań jest zbyt krótki. Czuję dziś zbliżający się okres, więc znowu nachodzi mnie stan gotowości do walki od nowa. Objawia się to u mnie tym, że przeczesuję internet w poszukiwaniu wszelkich wspomagaczy. I tak zaopatrzyłam się już w wiesiołek, witaminę D, macę, cynk dla mężusia. Teraz zastanawiam się nad natychmiastowym zakupem ziół o. Sroki. Tylko, trochę się waham. W tym miesiącu miałam cykl monitorowany, widziałam dominujący pęcherzyk, po tygodniu pusto, więc pani doktor potwierdziła, że owulacja była. I co? I czuję, że nic z tego. Ale skoro owulację mam, cykle z widocznymi dwoma fazami temperatur, to może mój problem leży tylko w głowie, za bardzo chcę? I faszerowanie się kolejnymi suplementami nie ma sensu, może tylko bardziej zaszkodzić niż pomóc? Już sama nie wiem, nie lubię tego stanu, kiedy coś się chce a nie można tego mieć. Nie wiem co robić...
Dziwna sprawa... Wczoraj po porannym
miałam lekkie plamienie i była pewna, że zaraz przyjdzie okres. Czasami tak się to u mnie zaczyna. Jak na razie jeszcze go nie ma...
Nadal brak @... Nadal nie wiem co myśleć, ale oczywiście w mojej głowie cały dzień kłębią się miliony myśli. Wiem, że nie robienie testu jest tylko ucieczką przed rozczarowaniem, podtrzymywaniem nadziei. I tak jeszcze ją potrzymam. A moje myśli... Krążą wokół tego, że w 16 dc byłam na monitoringu, pęcherzyk miał 21,5 mm. Dokładnie tydzień później nie było po nim żadnego śladu. Kiedy więc była owulacja? W tym miesiącu nie mierzyłam temperatury, a testy owulacyjne które robiłam parę razy nie wyszły pozytywnie. Może za późno zaczęłam je robić? Może za wcześnie skończyłam? Odpuściłam sobie to wszystko, żeby się nie nakręcać, a teraz na koniec cyklu i tak mnie to nie omija, a tylko zostawia z jeszcze większym znakiem zapytania....
Ciąża rozpoczęta 14 grudnia 2016
Wow... Ciężko mi w to uwierzyć, ale jednak... wierzę
Czyli symptomy zbliajacego sie okresu moga oznaczac... jego nie przyjscie. Wszystkim tutaj z calego serca tego zycze!!! :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 stycznia 2017, 19:10