Sama w to nie wierze idę do wróżki ,chyba jestem tak zrozpaczona ze potrzebuje jej słów..porady . Może to jednak kara od Boga ,ze nie chodzimy z mężem do kościoła (tak twierdzą moi sąsiedzi),uważam ze Bóg jest wszędzie jesteśmy osobami wierzącymi ale naprawdę jak mam słuchać księdza to tylko psuje sobie humor.Ciesze się ze tu mogę wypisać moje myśli bo mam dużo znajomych ale z problemami zastaje sama jak palec:(.
Byłam u wróżki ...widzi za moimi plecami trudnego chłopca ,dla mnie nie ma znaczenia czy trudny czy łatwy bylebyśmy mogli mieć już go w ramionach:)w przyszłym tygodniu wybieram się do innego gin. żeby porównać efekty mojej tarczycy itp.zobaczę czy zauważy usuniecie nadżerki !?Hmm ciekawe czy to prawda że po usunięciu nadżerki nie można mieć bobaska przez rok, Boże jakby była to prawda nie fałsz nie wiem czy dałabym rade wytrzymać jeszcze rok czasu .!!!
Tyle czasu mnie tutaj nie było. Niestety nasze starania trwają dalej to już tyle czasu ...
To wszystko miało byc nie tak. Leczyliśmy się z mężem w klinice niepłodności bo okazało się ze maż ma złe wyniki, tyle czasu leczenia ,az w końcu zdecydowalam zmienic androloga mowilam mezowi chodz sprawdzimy opinie innego lekarza i tak oto trafilkimy na 70letniego prof, androloga seksuologa i endokrynologa 3 w jednym po pierwszej wizycie i przejrzeniu naszej historii leczenia stwierdzil ze
" Maz swoje plemniki moze na bazarze sprzedawac ". O Matko jak ja sie ucieszylam wtedyna jego slowa, ale niestyty jednak problem tkwi we mnie chodz gin twierdzil ze jest ok. w grudniu mialalm robiona droznosc jhajowodow jeden byl podobno zapchany . Nawet po Nowym Roku pojawila sie nadzieja beda na wizycie w 22dc lekarz stwierdzil ze owulacja odbyla sie piekna i to nawet podwójna byly 2cialka zolte stwierdzil ze jak z tego ciazy nie bedzie to on sie zdziwi . Po tygodniu niestety pojawilo sie plamienie a zaraz po nim @. Tak się pięknie zapowiadało .
Tak jest właśnie z pseudoprzyjaciolmi jak ich najbardziej potrzebujesz to ich nie ma. wiem co czujesz też mam to parcie na dziecko ja męża przekonywałam ponad 5 lat oj było ciężko trzymam kciuki żeby jak najszybciej wam się udało:*
Tak jest właśnie z pseudoprzyjaciolmi jak ich najbardziej potrzebujesz to ich nie ma. wiem co czujesz też mam to parcie na dziecko ja męża przekonywałam ponad 5 lat oj było ciężko trzymam kciuki żeby jak najszybciej wam się udało:*
Nie jestes sama, przynajmniej nie tutaj...sciskam i caluje
Myślę że troszkę wiary w to,że się uda i za jakiś czas zajdziesz w ciąże. A może czas na jakieś badania? Ja staram się 15 miesięcy bez lekarza, ale myślę że już czas.