Zatem, zaczynając... Dziś miałam dzień biegania od pokoju do pokoju zbierając podpisy na karcie obiegowej (w nowej pracy). Niestety nie udało mi się załatwić wszystkiego, ponieważ spora część osób jest na urlopach do końca roku. Opóźnia to tym samym rozpoczęcie mojej pracy, ale cóż zrobić. Doskonale rozumiem tych ludzi, że chcą odpocząć.
Nie mogę się już doczekać rozpoczęcia tej pracy, bo w poprzedniej żyłam w takim stresie i pod takim napięciem, że w ostatnim czasie schudłam kilka kilogramów i szłam tam z wielkim bólem żołądka:/ Także teraz mogę powiedzieć, że odetchnę i chociaż ten problem będę miała rozwiązany. Bo wiele innych jest zdecydowanie za dużych, żebym je ogarnęła ot tak.
Pisz, pisz :) Ja długo pisałam pamiętnik (w zeszycie). Kiedy nie miałam się komu wygadać po prostu pisałam i pomagało. Niestety wszystkie moje pamiętniki musiałam spalić, bo miałam wrażenie że mamuśka je czyta;/