X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Droga, która miała być prosta
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Droga, która miała być prosta
O mnie: Ja – 31 lat, on – 32. Kochamy się, jesteśmy szczęśliwi, a mimo to czegoś wciąż brakuje jednej małej kropeczki nad „i”, która dla nas znaczy wszystko
Czas starania się o dziecko: 20 cykli
Moja historia: Starania rozpoczęliśmy tuż po ślubie. Mimo 8-letniego związku od zawsze wiedzieliśmy, że chcemy założyć rodzinę. Wcześniej powstrzymywały nas czynniki zewnętrzne - brak własnego mieszkania, brak umowy na stałe, brak ślubu - choć małżeństwo nie bylo dla nas kluczową kwestią to wszystko samo się poukładało. Po wielu latach, w krótkim czasie, wzięliśmy ślub, zaraz potem znaleźliśmy mieszkanie, a ja dostałam umowę na stałe. To wydawał się idealny moment, by rozpocząć starania o maluszka - rok 2024. Na początku byliśmy szczęśliwi i pełni nadziei, cieszyliśmy się z tego, jak dobrze wszystko się układa. Po trzech miesiącach starań, podczas wakacji w Grecji, dostałam maila od lekarza - nieprawidłowa cytologia i recepta na leki. To był pierwszy cios. Zaczęłam leczenie, pojawił się ogromny stres i strach: co dalej, czy to HPV? Starania zostały wstrzymane. Druga cytologia wyszła już prawidłowa, ale od tamtego momentu zaczęłam zauważać problemy w sferze intymnej. Stres prawdopodobnie wpłynął na męża - seks był rzadszy, czasami nie dawał rady. Zrobiliśmy wszystkie badania: mąż - nasienie, ja - badania z krwi oraz monitorowanie cyklu. Wszystko było w normie. Trzy stymulacje nie przyniosły efektu. Po półtorа roku starań zapisałam się na HSG. Byłam przerażona - w szpitalu chciało mi się płakać, bałam się, jak to będzie wyglądało. Ostatecznie jednak wszystko przebiegło dobrze, opieka była wspaniała, a badanie wykazało drożne jajowody. Naczytałam się, że pierwsze trzy miesiące po HSG dają zwiększone szanse na ciążę. Do tego wszystko – w moim odczuciu – wskazywało na to, że się uda. Dziwne smaki, nietypowy ból zaraz po owulacji, zupełnie inne samopoczucie. Moja głowa wmówiła sobie, że to będzie gwiazdka z nieba na święta. Że bez tego świat dla mnie nie ma sensu. Miałam ogromne nadzieje na grudzień. I co? I znowu się nie udało. Tym razem coś we mnie pękło. Obudziłam się z miesiaczką i z rozpaczą, miałam atak paniki, cały dzień płakałam. Nie byłam w stanie pójść do pracy. Płacz mijał, po czym jedna myśl wystarczała, by wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. Dziś wyglądam i czuję się jak wrak. Jutro muszę wrócić do pracy. Nie uniknę tego, nie uniknę pytań, dlaczego wczoraj mnie nie było. Boję się, że jedno niewinne pytanie uruchomi we mnie znowu tę rozpacz - a wtedy nie będę w stanie funkcjonować tak jak dziś. Czuję pustkę tam, gdzie jeszcze wczoraj była nadzieja.
Moje emocje: