Planujemy wakacje zagranicą w czasie gdy będę mieć dni płodne. Relaks. Brak spiny. Bliskość z mężem, zarówno fizyczna jak i psychiczna. Mam nadzieję że to może zadziała. Po powrocie mąż idzie na badania nasienia. Potem kolejna miesiączka i wizyta lekarska w 10 dniu następnego cyklu.
Taki jest plan.
Ale przed urlopem jeszcze dieta i ruch, potem pewnie trochę odpuszczę choć postaram się niezupelnie.
Jestem dzieckiem powstałym w wyniku " targowania z Bogiem". Moja mama " obiecała" Mu 9 pierwszych kolejnych piątków miesiąca w zamian za 9 następnych miesięcy z życiem pod sercem. Spełniłam obietnice bo... Już po pierwszym takim piątku... Zaszłam w ciążę. Mysle że może warto zrobić podobnie. Może gdy "wrócę" do wiary Bóg obdarzy mnie tym najpiękniejszym darem. W poprzednim cyklu odmawiałam "o spera Miram" i nowennę do Sw. Stanisława Paczyńskiego. Ale nie wytrwałam... Przerwałam na 2 dni przed końcem nowenny. Wystarczyło zapomnieć w jeden dzień by potem się posypało.
Może spróbuję znowu. Co miesiąc próbujemy od nowa z staraniami więc jeśli nie poddajemy się z tym to warto nie poddawać się z prośbą o wsparcie.
Uważam że nawet jeśli modlitwa nie pomoże to nie zaszkodzi.