Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Endometrioza- cud jestem w ciąży w stwierdzonym cyklu bezowulacyjnym
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Endometrioza- cud jestem w ciąży w stwierdzonym cyklu bezowulacyjnym
O mnie: Mam 27 lat i od 4 lat jestem mężatką. Robię doktorat z chemii.
Czas starania się o dziecko: od maja 2015
Moja historia:
Moje emocje: Cieszę sie, ze w końcu mam jakaś diagnozę dlaczego nie wychodzi. Sama diagnoza jestem trochę podłamana. Żałuje, ze słuchałam lekarzy i tyle czasu zwlekałam z diagnozowaniem.

26 stycznia 2016, 11:15

Kończę właśnie 9 cykl starania o dziecko. Zawsze zakładałam, że uda mi się dosyć szybko. Raczej nie w pierwszym cyklu ale w pierwszych 3. Moja siostra zaszła od razu w pierwszym. Moja mama pomimo kalendarzyka i obserwacji śluzu (naturalna antykoncepcja) urodziła 5 dzieci. A ja? A ja pomimo obserwacji śluzu i odczuwalnej zwykle owulacji nic... Jak zaczynałam się starać to świrowałam ze względu na pracę. Uważałam, żeby nie przebywać za długo w laboratorium kiedy ktoś używał jakiś niebezpieczniejszych odczynników, nie piłam alkoholu od połowy cyklu. Później odpuściłam sobie to trochę, żeby się tak nie nakręcać. Spodziewałam się, że może nie do końca wszystko pójśc zgodnie z moim planem bo jestem po radiojodoterapii i po nadczynności tarczycy mam teraz niedoczynność. Ale moja endokrynolog mówi, że tarczyca nie jest problemem. TSH miałam na poziomie 2,4 ale i tak zbiliśmy ją do około 1. Jestem dzisiaj w 33 dc. Na początku starań miałam cykle idealnie 28 dniowe. Teraz rozjechały się. Ostatni 26 dniowy a poprzedni 31. Test negatywny. Jest mi źle, jest mi smutno. Obiecałam się, że przez pierwsze 12 mcy nie będę się nakręcać i spokojnie poczekam. Coraz trudniej mi to przychodzi. Dobrze, że chociaż mam zbadaną tarczyce. 17 lutego mam wizytę u gina. Do tego czasu mam zrobić USG narządów rodnych. Postaram wybrać się w połowie cyklu. Jak byłam w połowie grudnia to powiedział, ze nie ma się co martwić, dopiero po roku... Staram się nie martwić ale z każdym cyklem coraz trudniej mi to przychodzi. Może pamiętnik pozwoli mi lepiej zapanować nad moimi emocjami.

26 stycznia 2016, 17:41

Juz wiem skąd te dziwne nastroje z rana. Dostałam właśnie @ i walczę z bólem brzucha. W nadchodzącym cyklu spróbuje mierzyć temperatura, zobaczymy co z tego wyniknie. A skąd tytuł pamiętnika? Bo wydawałoby sie, ze mam dobre poukładane życie, całkiem wygodne, ale uświadomiłam sobie, ze bez dziecka walka o lepszy byt jest bez sensu. Dla siebie nie mam po co walczyć i o co sie starać. Jak dla mnie samej to mam juz wszystko czego potrzebuje. Mam nadzieje ze juz niedługo dziecko zwróci mi sens życia.

27 stycznia 2016, 10:54

Okres się rozkręcił więc jak zwykle w pierwsze 2-3 dni umieram. Poszłam wczoraj z M do kina w celu odciągnięcia uwagi. Potem skoczył jeszcze na chwilę po coś do sklepu. Szłam za nim powoli i zaczepiła mnie jakaś kobieta czy bym jej nie kupiła mleka dla dziecka. Jestem już przyzwyczajona do 1000 naciągaczy w stolicy ale jakoś mnie to poruszyło. Ja się tutaj staram o dziecko, któremu może nie zapewniłabym wszystkiego ale starałabym się wszystko, a tu kobieta żebrze o jedzenie dla swojego dziecka. Najpierw jej odmówiłam bo nie miałam przy sobie nawet portfela ale późnij zadzwoniłam do M żeby kupił mleko i płatki. Daje jej to po a ona na to, że jej chodziło o mleko modyfikowane bebilon 3. W jakim wieku daje się to dzieciom? Z kim ona to dziecko zostawiła skoro o 23 była pod tym sklepem? dałam jej to mleko i płatki bo mówi, że starsze dziecko też ma i sie przyda. Ale nawet nie podziękowała więc była już pewnie przyzwyczajona, że jej się należy. Przeraża mnie to, że w Polsce są dzieci, które głodne chodzą spać i jest mi smutno, że jest tyle osób, które zamiast wydawać pieniądze na rozwój swoich dzieci muszą je poświęcić na walkę o nie. :(

28 stycznia 2016, 16:11

Kolejny dzień leci. Już mi przechodzi ból brzucha na szczęście. Musiałam wstać dzisiaj o 6 rano co dla mnie jest niezwykle wczesną godziną. Zmierzona temperatura 36,15. Czy można mieć aż tak niską temperaturę? A z drugiej strony jak niby termometr rtęciowy miałby się pomylić? To nie elektroniczny. No i sprawdzałam 2 razy. Zapisałam temperaturę jako niepewną (mierzona 1,5 h wcześniej niż normalnie). A poza tym przeprowadziłyśmy dzisiaj super warsztaty dla przedszkolaków. Dzieciaki fajnie się bawiły i powiedziały, że chcą nas znowu :) Dzień płynie przyjemnie, tylko teraz ciągle ziewam przez wczesną pobudkę. Wieczorem lecę do przyjaciółki na ploty a potem mam nadzieję, że mąż do mnie zawita :)

1 lutego 2016, 20:42

Byłam właśnie na usg narządów rodnych. Okazało sie ze mam torbiele endometriale. W jednym jajniku jedna a w drugim 2 i jeszcze jedna okolojajowodowa :/ niby nie są duże ale ja jestem tuż po miesiączce to chyba jakby miały sie wchłonąć to by ich nie było :( dodatkowo jestem w 7 dniu cyklu a ma pęcherzyk 23 mm wiec miałby pęknąć w ciagu 3 dni. To za wcześnie ta kobieta która mi robiła badanie powiedziała ze to pewnie pozostałość po poprzednim cyklu. Ale gdyby to miała być moja owulacja to endometrium nie zdąży mi urosnąć bo mam tylko 2,4 nm :/ wizytę u giną mam dopiero 17 lutego. Jak ja wytrzymam do tego czasu? Żyłam sobie w przekonaniu ze nie mogę zajść w ciąże bo taka jest statystyka i na kogoś musi trafić albo ze początkowo miałam tsh za wysokie. Teraz zaczynam sie martwić i dopiero będę świrować :( Płakać mi sie chce :/

5 lutego 2016, 11:59

Zaczyna mnie starość dopadać :/ Kiedyś w ogóle nie zauważałam, że się starzeje. Byłam niedawno na 28 urodzinach koleżanki i dopadło mnie, że już zaraz będą moje. W liceum postanowiłam sobie, że pierwsze dziecko urodzę najpóźniej do 28 urodzin. A tu guzik. Nie udało się. Mam generalnie bardzo swobodny sposób bycia. Nie nakładam make up'u na co dzień. Noszę trekkingowe buty i kurtkę narciarską. Czuję, że czas to zmienić. Czas zacząć zachowywać się i wyglądać jak kobieta a nie jak dzieciak. W ramach zmian kupiłam sobie zimowe buty na koturnie. Muszę jeszcze poszukać kurtki. Może uda się coś upolować na wyprzedażach. Szukam jakiegoś podkładu i sposobu na jego nakładanie. Najgorsze jest to, że nie potrafię się malować :/ Czas na zmiany...

19 lutego 2016, 13:03

17 lutego byłam u giną. Powiedział, ze nie on robił usg wiec on nie wie co to za torbiele i mam do niego przyjść to mi cos powie a tak to mam sie nie martwić. Dodatkowo wyszedł mi dość niskimprogesteron jak na 22 dc bo tylko 6,5 a on nawet nie zwrócił na to uwagi. Doszłam do wniosku, ze muszę zmienić lekarza tym bardziej ze na wizytę czeka sie 3 miesiące. A i dał mi tylko kilka badań bo on nie moze dać za dużo na raz :/ tak to mnie będzie przez dwa lata diagnozował. Tak wiec teraz wiem ze chwilowo nie mam szans na ciąże :(. Szukam nowego i idę w 10 dc. Chciałam sobie wykupić prywatne ubezpieczenie żeby mieć to trochę taniej ale niestety nie łapie sie na to diagnozowanie i leczenie bezpłodności :/ zawsze pod górkę.... Odkładałam pieniądze na wyprawkę dla dziecka a wychodzi na to ze zużyje je żeby wogole w ciaze zajść :( jestem strasznie zdołowana.... Tak przynajmniej co miesiąc mogłam mieć nadzieje a teraz po prostu czekam do kolejnego cyklu żeby można było cos sprawdzić. A czas płynie...

20 lutego 2016, 12:58

Niestety ja nie mam nic takiego z pracy tylko musiałabym kupić całkiem na własna rękę i to któryś z wyższych pakietów żeby przychodnia do której chce chodzić sie w to łapała wiec robi sie to pozbawione sensu chyba :/ a jak z monitoringiem cyklu? Wchodzi w ubezpieczenie czy nie? Bo jeżeli nie łapią sie tylko wyjątkowo hormony kobiece to moze faktycznie warto. Napisałabym cos więcej o tym Werix?

23 lutego 2016, 18:55

Siedzę przed gabinetem i czekam na usg. Para obok wybiera imię dla synka. Radośni, tata dumny. Facet użył stwierdzenia, ze oni dłużej byli bo byli z fasolka. Lekarz im życzył szczęścia a oni, ze szczęścia bedą mieli coraz więcej. A u mnie myśl - czy długo sie starali? Kiedy ja się tego doczekam. Pierwsze ukłucie zazdrości od kiedy się staram...

24 lutego 2016, 16:15

Byłam wczoraj na usg. Lekarz mi powiedział, ze na lewym jajniku na pewno nie są to torbiele endometriale tylko czynnościowe. W nocy koło północy zaczął mnie bolec ten jajnik, zdrzemnęłam sie na trochę ale o czwartej juz nie mogłam wytrzymać z bólu pomimo tabletek i pojechałam na izbę ginekologiczna. Zbadali mnie jeszcze raz. Nie wyszło, ze moze mnie bolec z jakiegoś konkretnego powodu i po 4 godzinach kazali wracać do domu. Dostałam zastrzyk z nospy i czopek przeciwbólowy. Nigdy nie miałam tak bolesnego okresu... Wzięłam jeszcze ketonal firte a mimo to nie mogę sie ruszyć. A i według lekarki ze szpitala jedna z tych torbieli jest endometrialna i dlatego moze mnie tak bolec. No to sie dowiedziałam :/ i jak tu sie leczyć? Poza tym juz o 7 rano nie było miejsc na oddziale i czekało kilka kobiet, które były umówione na zabiegi i operacje i nikt nie potrafił im powiedzieć czy zostaną przyjęte czy nie, a musiały być na czczo :/ super jest ta publiczna służba zdrowia :/ jak mój maź zobaczył jak to wyglada to doszedł do wniosku, ze takie diagnozowanie problemów z poczęciem to moze i 5 lat zając P. Zapomniałam fidac, ze byłam w bielańskim i tam podobno jest klinika leczenia niepłodności na NFZ, myślałam o tym bo mam tam blisko ale teraz widzę ze to bez sensu :/

3 marca 2016, 13:25

Rozmawiałam z szefową. Okazało się, że ma endometriozę. Zdiagnozowano ją i zoperowano jak była na doktoracie w Szwajcarii. Wcześniej bezskutecznie starała się 2 lata o dziecko. Zaszła w pierwszym cyklu po leczeniu. Teraz szuka kogoś sensownego w Polsce bo czuje, że ma nawrót choroby. Strasznie mnie to zdołowało. Muszę zdiagnozować się czy to endo czy nie. I jeżeli to to to muszę dostać się na zabieg. Dopiero wtedy będę miała szansę na dziecko. Sprawdziłam ceny badań diagnostycznych - masakra - skąd ja wezmę na to kasę :( Powinnam zacząć się wcześniej diagnozować a uwierzyłam głupim zapewnieniom, że trzeba się starać rok bezskutecznie. Jestem na siebie zła...

5 marca 2016, 11:54

Byłam wczoraj u Pani doktor, która jako pierwsza zrobiła mi usg i określiła ze są to torbiele endometrialna. Potwierdziła wczoraj swoje przypuszczenia po wywiadzie i dała mi skierowanie na laparoskopię. Kazała sie zapisać na lipiec, z jednej strony podobno mniej wiece tyle sie czeka a z drugiej daje mi jeszcze szanse na zajście w ciaze tak, żeby nie zmniejszać rezerwy jajnikowego operacja niepotrzebnie. Wydaje mi sie, ze jeżeli miałabym zajść naturalnie to juz bym zaszła, ale ok. Zrobiliśmy badania męża i są w porządku. Pani doktor powiedziała ze ju dawno nie widziała takiej pięknej ruchliwości wiec on pęka z dumy :) mam dostać owulacji w ciagu 2 dni wiec w poniedziałek lecę potwierdzić czy była. Będę wiedziała przynajmniej czy owulke czy tylko tak mi sie wydaje i czy endometrium przyrasta bo na 10 dc było tylko 3,6 cm wiec możliwe, zemszczę jakiś tam problem siedzi. Z jednej strony podbudowałem sie tym skierowaniem na laparo bo moja szefowa zaszła w pierwszym cyklu po leczeniu jak juz pisałam wcześniej, ale z drugiej strony czytałam tyle historii kobiet którym sie nie udało i zostało tylko in vitro. Nie jestem mu przeciwna. Kiedyś myślałam, żeby pójść na medycynę i sama sie kształcić w kierunku przeprowadzania tej procedury, ale nigdy nie myślałam , ze będzie to zabieg dla mnie. Nie jest zgodny z moim swiatopogladem. Mam nadzieje, ze nie będę musiała podejmować tej decyzji.

4 kwietnia 2016, 14:37

Ciąża rozpoczęta 24 lutego 2016
Nic nie pisałam. W marcu Pani doktor stwierdziła cykl bezowulacyjny. Czekałam w takim razie na laparoskopię pod koniec maja. Przyrost endometrium też był bardzo słaby. Po tym jak po 10 dniach od odstawienia duphastonu nie dostałam okresu postanowiłam zrobić test ciążowy. Pierwszy był pozytywny ale pomyślałam, że trafił mi sie wadliwy - w końcu miałam prowadzony monitoring cyklu i owulacji nie stwierdzono. Potem nawet zrobilismy przerwę w serduszkowaniu bo się podłamałam. Drugi test z drugiego moczu również wyszedł pozytywny. Beta ponad 6600 wszystko potwierdziła. Jutro id e do ginekologa. Mam nadzieję, że wszystko będzie w pożądku. Ta ciąża to cud wymodlony przez moją mamę. Największe zaskoczenie na świecie :) Trzymam kciuki za Was wszystkie

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 kwietnia 2016, 14:38

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii