10 dc więc wypadało pójść na monitoring. I co?
Ja tu w ogromnych nerwach żeby tylko lekarz potwierdził, że jest pęcherzyk albo chociaż jakiekolwiek oznaki pęknięcia a tu niespodzianka! Zamiast pęcherzyka widać... POLIP!
No rozpadłam się na drobne części.
W poniedziałek pójdę do mojego lekarza ( monitoring robił inny pod nieobecnośc mojej gin) skonsultować to wszystko...
Ja nie wiem czemu Ten na górze mnie tak testuje każdego dnia....
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 września 2014, 15:59
jak wyleczyć się z bezsenności lub komu porachować kości i jakie
zdobyć umiejętności by pozbyć się obojętności.
A w swojej nieobecności nie przyjmuje byle gości by na te wspaniałości
nie patrzyli ludzie prości. A może lepiej by było i lepiej się żyło
gdyby nie było tu mnie. A może nie? Albo mylę się. I mówię źle. Rozpadam się,
bo nie wiem gdzie to dalej brnie. Ja chyba śnie...
Bo w roztargnieniu przy tym bredzeniu rozum znika jak w oka mgnieniu...
A ja po prostu chcę kochać już, i mi się wydaje że to tuż tuż, ale to ciągle nie to, no cóż...
Jednak dziś zaskoczyło mnie stwierdzenie moich koleżanek z pracy ( które de facto nie wiedzą nic o moich problemach). Mianowicie uczestniczyłam dziś w rozmowie o ich dzieciach ( co prawda nie było to czynne uczestniczenie ale dość uważnie wsłuchiwałam się w ich opowiadania). Już prawie miało nadejść to magiczne pytanie o dzieci kiedy tylko padło spojrzenie w moim kierunku jednak wyrok i samoistna odpowiedź padła zanim pytanie nastąpiło.
Usłyszałam, że " Ty i tak jesteś jeszcze za młoda, całe życie przed Tobą. Jak dorośniesz do macierzyństwa to pewnie parę ładnych lat minie..."
I to była jedna z tych sytuacji, kiedy brakuje mi słów...
Już parę lat minęło odkąd stałam się dorosłą kobietą ale nadal czasami znajdą się ludzie którzy potrafią nazwać mnie nieodpowiedzialną gówniarą. Jednak definicja "dorosłości" jest różnorako odbierana. Tyle ile ludzi chodzi po świecie - tyle znajdzie się własnych wyjaśnień tego słowa.. Ja mam swoją definicję.
Na czym polega życie? Stawiam to pytanie w charakterze pytania retorycznego. Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Zastanawia mnie fakt czy mogę siebie zaliczyć do tych osób, które mogą powiedzieć, że przeżyły już bardzo dużo, czy do tych które mają to całe życie przed sobą.
Nie chwalę się nigdy ile mam lat. Bo można by było z góry ocenić jakie jest moje tzw. stanowisko w życiu.. A chciałabym dopiero z czasem dojść do tego. Bo przypuśćmy, że mam pare-naście lat.. Oznaczałoby to że mam całe życie przed sobą i nic o świecie nie mam prawa wiedzieć, bo za krótko po nim chodzę... A gdyby okazało się iż mam pare-dziesiąt lat, można by stwierdzić, że o życiu wiem dużo i nie wiele mi z niego zostało. Chociaż pamiętajmy, że pozory lubią człowieka zmylić.
Na szczęście internet daje anonimowość. A anonimowość daje możliwość obiektywnego oceniania ludzi.
I taką właśnie, obiektywną, ocenę potrzebuję... Bogu dzięki, że tu najpierw zadaje się pytania a odpowiedź oczekuje od rozmówcy - nie na odwrót...