Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
O mnie: Jestem osobą której wszędzie pełno, milion pomysłów na minutę, ciekawa świata i wiecznie z nowym hobby. Sama nie wiem co ja sobie myślę. Że jak na chwilę się zatrzymam to świat też stanie? Od niedawna żona wspaniałego faceta. Od dawna inżynier na budowie, a artysta w sercu.
Czas starania się o dziecko: Początek starań, zaczęliśmy w sierpniu 2021
Moja historia: Mam 28 lat i stwierdzona endometrioze, po pojawieniu sie torbieli czekoladowej na lewym jajniki. Zanikła po hormonach. Dodatkowo z takich smaczków, to spondyloartropatia zapalna.
Już uslyszalam od lekarzy że z ciąża będzie ciężko, ale jako że dopiero zaczęliśmy starania, to daję nam szanse.
Moje emocje: Czuję stres, niepewność. Mam nadzieję że w tym miesiącu będzie lepiej niż w poprzednim. Poprzedni mnie zaskoczył, bo to był pierwszy miesiąc starań i myślałam że będzie kolorowo, jednorożce, rozowe chmurki z waty cukrowej. Okazało się oczywiście że nie jest tak i czulam jakbym dostała obuchem. Teraz dawkuje sobie nadzieję ale nie jest to łatwe.
Po nieudanym poprzednim miesiącu, na który BTW bardzo liczylam, stwierdziłam że tak łatwo endomertioza mi nie odusci i razem z małżem przeszliśmy na dietę Akademii Płodności. W ogóle Mega się wkręciłam w ich podcasty. Jeżdżę rowerem codziennie do pracy i słucham. Boje się że nie długo ich zabraknie, bo nadrobię wszystkie historyczne, ale też jednocześnie żałuję że tyle fajnych projektów mi przeszło koło nosa. No i slodyczobook, którego praaaagnę na maksa. Jestem strasznym lasuchem i chyba to będzie najtrudniejsze w utrzymniu diety, ale z 2 strony jestem dumna że ją zaczęliśmy.
Serio razem gotujemy, zakupujemy i takie tam. Spoko. Mam nadzieję że ten cykl przejdę lepiej niż poprzedni. Jestem też ciekawa jak się zmienię na przestrzeni starań. Czy np. Zostanę taka pełna energii, czy ona mnie opuści jak powietrze z balonika z biegiem czasu. Cokolwiek się stanie, czuję że najważniejsze to pozostać sobą (co by to nie znaczyło).
Na weekend byłam na rodzinnej imprezie. Generalnie było super, bo poszliśmy na termy i się Mega zrelaksowałam❤️ potrzebne mi to było, ale i tak czuję się wykonczona podróżą i emocjami. Jedyny taki minusik to tekst "a wy kiedy?"🙄 Moja młodsza siostra jest w ciąży i widocznie dla niektórych jest to jakiś wyznacznik. Liczyłam trochę na to, że takie pytania pojawia się najwcześniej za jakieś pół roku.🤷🏼♀️ Najsmieszniejsze, że jak powiedziałam wprost, że staramy się, No ale nie nastawiamy się na nic, ze względu na to że może być u nas ciężko, to ta osoba w połowie zdania przestała mnie słuchać i się odwróciła do kogoś innego xD jakby... No to po co pytasz? 🙃 Nie zamierzam się tym jednak przejmować. Zdaje sobie sprawę, że im dalej w las tym ciężej, dlatego na razie będę to olewać póki mam sily💪
Wczoraj byliśmy na basenie. Chociaż trochę się wyluzowałam. W tym cyklu tak jak myślałam - kiepsko. Nie wiem czy miałam owulacje nawet, bo te testy owulacyjne wychodzą mi jakieś blade. Nie wiem o co chodzi. Dodatkowo mnóstwo stresu w pracy. Czuję się trochę jakbym wszystkich zawodziła. Rok temu miałam inny zespół i on mocno na mnie liczył, dostawałam sporo obowiązków, ale widziałam że polegają na mnie. Tutaj czuje jakby nikt nie wierzył w moje umiejętności. Nic na razie nie mówię. Może to się jeszcze zmieni.
Zaczynają też mi się studia weekendowe (ostatni semestr informatyki) i nauka do egzaminu na uprawnienia budowlane.
Jednak czuję że mogę nie pociągnąć i pracy dyplomowej i tych uprawnień na raz, więc coś dla mojego dobra bedzie musiało poczekać. Znając życie praca. Nie ma prostych wyborów.
Zaczęłam też robić na drutach. 🧶🧶 Zbliża się zima, więc planuje kocyk dla siebie. Pierwszy raz dla siebie! Zawsze czy to obrazy, czy rzeczy ze skóry, czy inne hobby robiłam dla kogoś. Takie też było oczekiwanie. Niemal nigdy dla siebie. Teraz postanowiłam, że to będzie po prostu dla mnie. Oczywiście pierwsze pytanie jak mówię bliskim, że robię kocyk, to nie jest w jakich kolorach, czy z jakiej włóczki. Jest "oo a dla kogo?". Jak odpowiadam "dla mnie" to jest koniec tematu. No jak tak mogę? Ale nie będę się przejmować.
Będzie piękny. I ciepły. I moj💚
Byłam 2 dni temu u ginekologa. Potwierdził ze mam endometrioze po USG. Nie wróciły mi na szczęście żadne torbiele, ale nie wygląda to dobrze. Powiem szczerze, że gdzieś tam w głębokim zakamarku mojej duszy liczyłam cicho, że tej endometrioza nie mam. Że to pomyłka. No niestety. Lekarz zlecił badania nasienia u męża oraz PRL, insuline+glukoze I tarczycę u mnie. Jestem zagubiona. Nie mam ginekologa, który by mnie poprowadził. Ten powiedział mi, że niestety ale on mi więcej pomoc nie może. Miałam tydzień załamania po kolejnym nieudanym cyklu, ale postanowiłam się ogarnąć jakos. Daje nam 3 miesiące. W międzyczasie mam sprawdzać czy jest owulacja i zrobić badania. Jak już je zrobię poszukam jakiegoś lekarza na stałe. Musi się udać.
Leżę od środy chora. Nic przyjemnego tym bardziej, że ostatnim razem byłam na zwolnieniu rok temu, jak miałam covid. We wtorek udało mi się jeszcze dostać do specjalisty od leczenia endometriozy i..
Znów inne informacje! Mam endo pierwszego stopnia, zrosty na jednym jajniku, ale poza tym jest wszystko dobrze! Dla mnie to był trochę szok I malo brakowało a zaczęłam się śmiać na tym fotelu. 😅Szlam tam z myślą, że cała moja macica jest w ogniskach i mam pełno zrostow. Ulżyło mi na chwilę, ale później oczywiście przyszły myśli, że nie można się cieszyć, bo zaraz się okaże, że znow jest jakaś przeszkoda. 😱
I wiecie co? Mam to w nosie.
Wygoniłam te myśli i postanowiłam, że będę się cieszyć każda dobra wiadomością i przestanę się przejmować co złego mam jeszcze na swojej drodze.💪
Następnego dnia - o ironio - wylądowałam w łóżku z przeziębieniem 😅🤧
Czy masz endometrioze stwierdzona tylko na podstawie USG?
Wydawało mi się, że endometrioza to rozrost tkanki poza macica i aby to stwierdzić należy poddać się laparoskopii.
Owszem, masz rację. Źle się wyrazilam, powinnam napisać "podejrzenie", ale generalnie myślałam że nikt tego nie czyta, więc się nie przejmowałam.🙂
Ale generalnie na podstawie moich licznych objawów, ogromnego bólu, braku ruchomości jajnika na USG i kilku torbieli w niedalekiej przeszłości te podejrzenie jest na 90% słuszne. 🙄
Obecnie nie ma sensu mnie operować tylko po to, żeby stwierdzić to na 100%, bo mogłoby to wyrządzić więcej szkód niż jest teraz.
Rozumiem. To może chociaż histerostopia? Wtedy będziesz wiedziała jak wygląda macica, może są zrosty, może przegroda. Jest to mniej inwazyjne, nie ma blizn i chyba nie obniża rezerwy jajnikowej. Robiłaś drożność jajowodów?
Dziękuję Ci za rady! 💚 lekarz mi powiedział że mamy sobie dać pół roku, więc pewnie po tym czasie zrobię więcej badań. Na początek mi zalecił zbadać prolaktyne, tarczyce, krzywa cukrową i sprawdzać owulacje. Powiedział że w kolejnym kroku właśnie będziemy badac drożność jajowodów. Dlatego daje nam jeszcze czas 😊
Przyszły badania nasienia. Morfologia 1%, ruchliwość i ilosc ok. Nie wiedziałam jak się zachować w pierwszej chwili. Oczywiście maksimum wsparcia dla męża, ale widziałam że on sam nie wie co zrobić i czego potrzebuje. Jakoś w głowie mieliśmy to, że problem jest tylko u mnie, a u niego to miala być jedynie kontrola. Cieszę się, że jednak tak szybko zrobiliśmy badanie, bo możemy spróbować coś powalczyc, chociaż mamy małe pole manewru - ani nie pali, ani nie pije, ma dużo ruchu i ostatnio pozbył się nadwagi. Dla mnie najważniejsze teraz jest to, żeby on się poczuł dobrze psychicznie, dlatego starania gdzieś muszą zejść na niższy plan.
Kochana co do nasienia to da się to poprawić. Mój maż mial nawet 0 procentm czyli wszystkie plemniki nieprawidlowe i po sjplementach skoczyło na 12 procent. To jest do poprawienia w prosty sposob.
Ojej, naprawdę? Czyli jest nadzieja, dziękuję 💚💚
Są jakieś standardowe suplementy na to, czy powinien pójść do lekarza? Nawet jeszcze nigdzie nie byliśmy z tymi wynikami, bo nie wiemy czy i do jakiego lekarza się udać. 🙄
Mój mąż bral najpierw Profertil, potem Supramen,.a teraz bierze osobno pojedyncze eitaminy: l arginine, l karnityne, glutation, cynk, selen, koenzym q10. Jezeli chodzi o lekarza to u jas byla strata 250 zl, wiec wizyty nie polecę, bo lekarz nic nam nie poleciłm.nic nie zasugerowal. Dopiero po przeczytaniu riznych tekstow w internecie znalezlusmy odpowoednie suplementy i efekt byl juz po 2 muesiacach😊
Nawet nie wiem kiedy to minęło. Pół roku starań. Wiem, że dla niektórych to mało, być może za 2 lata czy 3 też spojrzę wstecz i pomyślę, że to byl dopiero początek. Dla mnie teraz to dużo. Mam wrażenie że ciągnie się to w nieskończoność. Oboje na diecie, mąż bierze suplementy. W marcu idzie powtórzyć badania. Nadal myśli przychodzą falami. 🌊Najpierw myślę że "spokojnie, jak poprawia się jego parametry, to już będzie łatwiej", a później że nawet jeśli się poprawia, to problem może być też z mojej strony. Ostatnio mi ciężej idzie w pracy. Jest zimno, a ja po kilka-kilkanascie godzin spędzam na budowie i wracam do domu umęczona wiatrem, błotem i zimnem. Nie mówię że jest totalnie źle, bo przecież sama wybrałam taka pracę i wiem, że bywało gorzej, ale na pewno nie ułatwia to niczego. Inna sprawa że jak szlam na studia nikt nie uprzedzał jak to będzie wyglądac. Następnym razem bym się nie zdecydowała.😅 Jeszcze trzeba być profesjonalnym i się do wszystkich uśmiechać. Szlag mnie trafia 😬
Chciałabym coś zmienić, ale za bardzo nie wiem od czego zacząć. Dzisiaj znowu 11 godzin w pracy i czuję że jak wrócę to zasnę od razu, bo jutro na 7 rano. Tęsknię za czasami w których miałam siłę na hobby. Coś rysowałam po pracy, albo programowałam. Jeszcze na siłownię miałam czas i ochotę. Teraz to tylko chce się zakopać w kołdrze i zasnąć. 😴
Zasnęłam o północy, bo mąż ma problemy w pracy i potrzebował wsparcia. Dzisiaj zrobiłam test. Chyba trochę za szybko, no ale biało. Nie mogę się powstrzymać, lubię robić czesto to testy. Nawet jak wychodzą negatywne mam "spokój" na cały dzień i nie zastanawiam się "a co jakbym jednak go zrobiła?".
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.