Dziś mam 46 dzień cyklu. dwa testy ciażowe za mną. nie mam pojęcia o co chodzi, czemu @ nie przychodzi. jestem już zmęczona. mam dosyć niepowodzeń. muszę się zapisać do gina, ale najpierw czeka mnie weekend na uczelni.
M. ma za wysokie FSH, w tym miechu wziął już 4 zastrzyki z ovitrelle na zbicie tego hormonu. w poniedziałek ma zrobić badania krwi, jak będą lepsze niż ostatnio, to ma zrobić badanie nasienia i znowu do androloga. jak jego podreperujemy to bierzemy sie za mnie. w innym przypadku to nie ma sensu, żebym brała leki, jak z nim nadal będzie nieciekawie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 marca 2015, 21:11
Badania nasienia po ovitrelle wyszły tragicznie (0,025mnl/ml).To było już jakiś czas temu. zostawilismy badania i starania, poza tymi naturalnymi (w końcu coś tam jest, a i proces całkiem przyjemny) w listopadzie jedziemy na urlop. Długi lot a potem miesiąc w Australii powstrzymuje mnie od wizyty w klinice niepłodności przed powrotem z niego. Jednak głowa co raz cięższa. A co jak in vitro sie nie uda? z pustego to i salomon nie naleje. Do adopcji jeszcze tyle czasu - mamy dopiero rok stażu małżeństwa. Ostatnio czytałam artykuł, który sugerował, że nie bardzo nadajemy się na rodziców dziecka z "przeszłością".
Przejrzałam swoje cykle. Pierwszy który tu zanotowałam był w listopadzie 2012 roku, prawie trzy lata temu. To masa czasu... Ile kobiet sie przez tą strone przewinęło, część już o niej nawet zapomniała, ciesząc się swoimi dziećmi z dala od ovu/belly. Niektóre z nich są już w drugiej ciąży. Tyle historii...
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 września 2015, 21:33