Wiadomość wyedytowana przez autora 29 października 2015, 12:15
Tak z innej beczki. Remont! Przeklęty remont! Mieszkanie z przyszłym teściem, nie jest takie straszne. Ogólnie nie wchodzimy sobie w drogę. Denerwują mnie tylko jego czepianie się o wszystko "Ty wyjęłaś miskę, to ją Ty schowasz!" To nic że była na suszarce do naczyń...jak była sucha to czemu nie mogłeś ją sam schować, tylko wrzeszczysz na cały dom, że Ty nie schowasz tej cholernej miski?!? Przyszła teściowa też niezłe ziółko. Musiała przylecieć i zatruwać mi z mężem życie. Wracając do remontu. Remont na cały dom, więc musimy mieszkać u teścia, oczywiście dokładając się pieniężnie, tylko czemu on nie ma prysznica? ...codzienna kąpiel...to już przestało być romantyczne Ależ ja narzekam To pewnie dlatego, że troszki jest mi smutno że nie mam co liczyć na pozytywny test ciążowy. Pewnie dlatego..no przecież nie powiem sobie że jestem wredną babą
To pisanie poprawia mi humor wyrzucam to z siebie i po paru minutach, jak po masażu, pełen relaks, jakbym mogła go wysłać komuś, to każdej na tej stronie wysłałabym...czas na relaks!
__________________________________________________________________________________________________
Relaks, relaks..i po relaksie Staram się nie myśleć, nie sprawdzać. Wypiłam melisę, po ćwiczyłam. Nic. testu nie zrobiłam, bo byłam przekonana że @ dzisiaj mnie odwiedzi. Nic. Cisza. Coś czuję że to cisza przed bolesną burzą. Jajniki coś pobolewają, śluz bez zmian, wodnisty. Organizm sprawdza jak silna jestem Mój narzeczony rano powiedział, że mnie "zabije" jak będę w ciąży bo wczoraj zamówiłam testy owulacyjne i termometr No organizm zachowuje się tak jak zawsze przed okresem (oprócz tego śluzu), także moim zdaniem to tylko kwestia czasu...ale jutro i tak zrobię test (chyba że dostanę @, to wtedy logiczne że nie zrobię )
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 października 2015, 11:14
A tak z innej beczki. Zaprosiłam dzisiaj narzeczonego na randkę. Pierwszy raz tęsknie za @ Wysyłam wam dzisiaj dużo ciepła, dobrego humorku, więcej luzu i oby u wszystkich było zielono Głowa do góry! Świat jutro się nie kończy
No super Randka przerwana plamieniem, szkoda że nie normalną @...ciężko myśleć pozytywnie
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 października 2015, 20:08
1. Przecież jesteś jeszcze taka młoda! Nie masz czym się przejmować
Ona zna swoją datę urodzenia i doskonale wie, że nie jest jeszcze staruszką. Problemy z płodnością nie dotyczą jednak tylko osób starszych. Wprawdzie płodność spada wraz z wiekiem, jednak trudności z zajściem w ciążę dotyczą także osób młodych. Poza tym dla niej naprawdę jest to powód do zmartwienia, niezależnie od tego, ile ma lat.
2. Ja zaszłam w ciążę już przy pierwszej próbie
Gratulacje! Jednak to nic nie zmienia w sytuacji kobiety, która wciąż usilnie stara się o dziecko, a wiadomość o tym, że ty mogłaś niemalże od razu nosić pod sercem swoje maleństwo, z pewnością nie poprawi jej nastroju.
3. Nie powinnaś się tak stresować – to nie ułatwia zajścia w ciążę
Ona i jej partner dobrze o tym wiedzą. Ich lekarz powtarzał im to prawdopodobnie setki, jeśli nie tysiące razy, dlatego oszczędź im takich uwag.
4. Przecież starania o dziecko są bardzo przyjemne
Bez wątpienia, jeśli w ciążę zaszłaś szybko i bez żadnych problemów. Pomyśl jednak, jak czuje się kobieta, dla której seks wiążę się ze codziennym, precyzyjnym mierzeniem temperatury, wyliczaniem dni płodnych i planowaniem najlepszego terminu na zbliżenie z partnerem. Seks bez odrobiny spontaniczności nie wydaje się już taki przyjemny, prawda?
5. Korzystaj z życia, póki jeszcze nie masz dzieci
Do macierzyństwa każdy dojrzewa w innym czasie. Widocznie ona jest już na to gotowa i zamiast iść na imprezę i bawić się do białego rana, wolałaby spędzić wieczór, śpiewając swojemu dziecku kołysanki i tuląc je do snu. Poza tym, kto powiedział, że mając dzieci, nie można już korzystać z życia?
6. Trzeba było tyle nie zwlekać ze staraniem o dziecko
Nie każda para chce mieć dziecko tuż po ślubie, bo nie zawsze jest na to gotowa. Czasem ludzie chcą najpierw nacieszyć się sobą, jeszcze lepiej się poznać, dotrzeć i stworzyć bezpieczny dom dla planowanego potomstwa. Niebagatelną rolę odgrywają też warunki finansowe i mieszkaniowe. Często młode małżeństwa mieszkają kątem u rodziców lub wynajmują ciasną kawalerkę, w której nie zmieściłby się już nawet wózek dla lalek, a co dopiero łóżeczko dla malucha. Przyczyn odkładania decyzji o poczęciu dziecka może być wiele, jeśli nie są nam znane, lepiej nie spieszyć się z tak surową oceną innych.
7. To na pewno nie twoja wina tylko twojego partnera
Rzeczywiście kobiety, które długo starają się o dziecko, często zaczynają się obwiniać o niepowodzenia w poczęciu potomka. To dobrze, że podkreślasz, że nie powinna się tym obarczać, jednak nie wolno ci zwalać winy na jej partnera. Nawet jeśli któreś z małżonków jest bezpłodne, to nie jest niczyja wina, a w tak trudnych chwilach partnerzy powinni się wspierać, a nie przerzucać wzajemnymi pretensjami. Kłopoty z poczęciem dziecka to i tak wystarczająco trudna próba dla związku i nikt nie powinien komplikować tej sytuacji swoimi uwagami.
8. I jak, udało się wam wreszcie?
Ciągłe pytania o to, czy wreszcie udało jej się zajść w ciążę na pewno nie wpływają na zmniejszenie stresu związanego z całą sytuacją. Starania o dziecko to nie wyścigi, dlatego nie zadawaj naglących pytań. A nawet jeśli już się udało, to może przyszli rodzice na razie nie chcą o tym mówić i najpierw wolą się upewnić, czy ciąża przebiega prawidłowo i czy z maleństwem wszystko jest w porządku. Powściągnij swoją ciekawość, prędzej czy później przecież i tak się dowiesz.
9. Jest przecież in vitro
Oczywiście, że jest, ona o tym wie. Wiele par po latach bezskutecznych starań o naturalne poczęcie dziecka decyduje się na zabieg in vitro, ale nie jest to chyba coś, o czym ona chciałaby rozmawiać ze wszystkimi wokół. A na pewno jeszcze nie teraz, kiedy ciągle ma nadzieję, że wkrótce na teście ciążowym zobaczy upragnione dwie kreski.
10. W domach dziecka setki dzieciaków czekają na nową rodzinę
Część małżeństw, która nie może mieć dzieci, rzeczywiście decyduje się na adopcję. Jednak to chyba naturalne, że każda para najpierw chce starać się o swoje dziecko. I nie zawsze chodzi tu o przekazanie swojego kodu genetycznego i przedłużenie rodu. Chodzi o przeżycie tych wyjątkowych 9 miesięcy, w czasie których kobieta czuje ruchy dziecka, a podczas badania słyszy bicie jego serca. Poza tym adoptowanie małego człowieka to bardzo poważna decyzja i nie powinna być podejmowana impulsywnie, pod wpływem emocji. Pamiętaj też, że nie każda para, która nie może mieć dzieci, decyduje się na adopcję.
Która chociaż raz tego nie usłyszała?
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 października 2015, 12:28
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 listopada 2015, 07:39
Tesciowe to zUo ! Chociaz ostatnio moj brat stwierdzil,ze zazdrosci swojej zonie bo ma najlepsza tesciowa :D nie wiem czy ona tez tak mysli :) a swoja droga tez mieszkaja w Irlandii :) powodzenia !
hej, dzięki że w ogóle chciało Ci się czytać. Niestety moja rodzina mieszka w Polsce, jego matka też...teść w Irlandii. Teść mój też aniołem nie jest. Niestety nasi znajomi już mają dzieci, także samotnie przechadzam się rozmyślając kiedy moja kolej...
Chcialo sie czytac bo to tylko jeden wpis :p ja tez juz nie mam znajomych z ktorymi mozna pogadac o czyms innym niz kolki i kupki,a nie ! Mam ! Jedna kolezanke,ale to chyba alkoholiczka wiec sie nie liczy ...
hahahaha, tak to się nie liczy. Ja niestety zrobiłam błąd i poinformowałam moją rodzinkę, że się staramy, także co drugi tydzień mam telefon czy może odczuwam jakąś zmianę, niestety rozczarowuję ich odpowiedzią o moich codziennych wypróżnieniach. Nie rozumiem ich zdziwienia i obrzydzenia, pytali czy odczuwam jakąś zmianę po 2 kolejnych tyg.
Hmmm to może opowiedz im,że szyjka wysoko i twarda,ale śluz lepki w dodatku nie jesteś pewna czy skok temperatury możesz potraktować jak skok bo to tylko 0,2 stopnia i zupełnie nie wiesz co o tym myśleć,może mają jakiś pomysł :) Fakt,źle zrobiłaś że powiedziałaś o staraniach o tym powinien wiedzieć tylko mąż,a i to nie zawsze :)
Ha, może to pomogłoby. Co do temperatury, to może powinnam zacząć sprawdzać.