X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Jak nie zwariować ?
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Jak nie zwariować ?
O mnie: Szalona imprezowiczka, pozywnie zakrecona i rocznikowo późna staraczka. Mężatka od dwoch i pół roku, co wiecej ... nie wiem :)
Czas starania się o dziecko: Dwa i pól roku
Moja historia: Cale życie na tabletkach antykoncepcyjnych, nigdy nie chcialam miec dzieci, a tu nagle bach, pojawia sie facet i od razu chce miec z nim dzieci :) Czekamy do ślubu, biore tabletki, bo nie chcialam z brzuchem do kosciola isc :) pierwszy cykl robie test w urodziny meza nie wierze wlasnym oczom dwie krechy :) szczesliwa pedze do lekarza, ale do kogo by tu isc wybieram po opiniach pierwszego lepszego lekarza, do ktorego lata temu chodzilam i ostatnio robilam cytologie jakies 3 miesiace temu. Ide pelna nadzieji i ciekawosci czy to naprawde ciąża? :) Na wizycie na wejsciu lekarz przeglada moja karte i mowi mam nadzieje, ze nie jest pani w ciazy.... A ja no wlasnie chyba jestem! Sprawdzamy usg nic tam nie ma, lekarz przerazony wiec pytam co sie dzieje. No dobrze niech pani zrobi bete, ale nie mam dobrych wiesci ... To nie jest dobry czas na zachodzenie w ciaze u Pani, pytam dlaczego?? Bo z ciaza moze sie nie udać...slabo mi sie zrobilo i juz nawet nie slyszlam co do mnie mowil, wiec dopytuje ale o co chodzi??? Ma pani nieprawidlowe wyniki cytologii, a ja to nikt do mnie nie zadzwonil, ze sa zle? Cisza...podejrzewam tez ze ma pani wirusa hpv i trzeba zrobic badania. Ok zrobie, tylko prosze powiedziec mi co dalej...no nie wiem nie wiem co pani powiedziec, nic dobrego z tej ciazy nie bedzie... w mojej glowie: ... ale jak to ? Co moge zrobic?......Nic nie moze pani zrobic.
Moje emocje: Złość, bo gdybym wiedziala to co teraz wiem, poszlabym do innego lekarza....

28 kwietnia 2020, 18:30

Potem zrobilam bete 572 wyszla i wg kaledarza to 5 tydz. Moze za wczesnie na pecherzyk? Na przemian leze i placze... boli mnie brzuch... potem dostaje plamienia, ale czekam do 10 dni bo tak mnie umowil lekarz na kolejna wizyte. 9 dnia dostaje krwawienia, szpital... pocieszenie lekarza chyba nie patrzyl w moj pesel, jest pani mloda ma pani czas....

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 kwietnia 2020, 19:01

28 kwietnia 2020, 18:38

Wracamy ze szpitalaz lekarz zaleca dwa miesiace przerwy w staraniach, ale nie sluchamy go zrobilismy tylko miesiac. Potem bach dwa miesiace pozniej przy wyjazdem do norwegii na dwa tygodnie robie test pozytywny :) omg co tu robic leciec i jechac na objazdowke po Norwegi pod namiotami? Tak, jade raz sie żyje!!! Pobyt super, tylko mdlosci okropne czulam, odliczam dni do powrotu do PL. Dzien wyjazdu czuje sie super:) pelna nadzieji i szczescia moze tym razem sie uda :) Wsiadamy do samolotu, na jutro umowiona wizyta do poleconej ginekolozki i co bol brzucha, skurcze... o nie zaczelo sie... w domu do spania i oczekiwanie na jutro... wieczorem dla pewnosci powtarzam test.. sa dwie krechy :) Nastepnego dnia rano, budzi mnie krew.... placz i zalamka a mialo byc tak pieknie ide do lekarza mimo wszystko kaze mi zrobic bete... beta jest za niska powtarzam za dwa dni spada ...

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 kwietnia 2020, 19:06

28 kwietnia 2020, 19:00

Potem zycie sie toczy jakos zmieniam lekarza, najpierw robie wywiad wsrod kolezanek, polecaja jedna pania doktor. Chodzilam do niej przez pol roku, bralam clo bez zadnych efektow, lekarka mowi zeby sie starac naturalnie bo przeciez zachodze w ciaze.... zmieniam lekarza, kolejny wywiad wsrod kolezanek polecaja chodze do pana O. Monitorujemy owu,wszystko super pecherzyki pieknie rosna i jest ich duzo... uspokajam sie, ale ciazy jak nie ma tak nie ma. Zniecierpliona naciskam na droznosc jajowodow. Ustalamy termin ide, ból jak sto pięćdziesiąt... czy ja przezyje..czy ja wogole wstane..komentarz lekarza najlepszy no widzi pani w prawym cos bylo ale sie udrożnił... lewy niestety dlatego tak pania boli...mowie ze wiecej nie wytrzymam... konczymy...blada bez sil, lekarz kaze mi lezec i upewnia sie ze ktos po mnie przyjedzie, lekarz idzie do nast. pacjentki... ja zostaje... nie mam sily wstac, przychodzi pielegniarka pyta jak sie czuje przynosi wode czuje sie zaopiekowana... odzyskuje sily, wychodze spotykam lekarza przy wyjsciu mowi mi zebym odstawila te leki co mi przepisal bo owulacja bedzie z tego niedroznego... trzymam sie zalecen odstawiam i olewam wszystko ile czlowiek musi sie nacierpiec, do konca cyklu sie relaksuje i pije duzo wina ... potem pod koniec cyklu dopadaja mnie mdlosci nie do wytrzymania... tylko imbir pomaga... robie test bo w koncu mam ich duzo... co??? Pozytywny?? Ale jak to???? I mega wysoka beta, co drugi dzien, przyrost prawidlowy...od testu zaczynam brac duphaston plus neoparin.. oczywiscie mojego lekarza nie ma, wiec ide w zastepstwie do lekarki, jest zarodek!!! Mala kochana kropeczka... :) potem ide do lekarza na koleja wizyte... lekarz nie wierzy :) naprawde? Tak, beta wskazuje ze tak... wzasta pieknie jest juz ponad 10 tys, ale serduszka brak...czekamy ale sie nie pojawia. Pojawia sie plamienie jade do szpitala, tak zarodek jest, ale powinno bic juz serce... wychodzi ze to 8 tydzien... nie bilo :( robia bete zaczyna spadac... pytaja czy chce jakies tabletki, aby to przyspieszyc... lekarka pow. ze to sie czesto zdarza puste jajo... ból tego juz za duzo... 3 razy i sie zdarza...? Nie sadze.... Po dwoch miesiacach wyladowalismy w klinice niepłodności i tak minal tam rok i nic, mamy za soba jedno nie udane in vitro, komorek coraz mniej, troche badan zrobionych... i co najgorsze jest takie oczekiwanie bo w koncu musi sie udac... tylko czy ja bede miec jeszcze sile aby sie tym cieszyc?...

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 kwietnia 2020, 19:11

29 kwietnia 2020, 08:48

Dokladnie tydzien temu bylam na wizycie u gin wtedy to byl 20 dc, starania naturalne, cialko zolte widoczne na usg, czyli owu byla ;) dopytuje lekarza czy moze ze wzgledu na wiek i na mala ilosc komorek moglabym zazywac Dhea? Mowie mu, ze czytalam w necie i czy to np mogloby mi pomoc? Lekarz z usmiechem, bo ja na kazdej wizycie wynajduje jakies rzeczy i zawsze mam pytania :) Powiedzial, ze nie ma udowodnionych badan na to, ze pomaga, ale jak chcialabym to musialabym przyjmowac cykl przed stumulacja. A teraz co pan proponuje? Sprobujmy z aromkiem od 2-5 dnia cyklu, potem prosze sie zglosic na usg w 5 dniu i zobaczymy czy cos tam jest :) Dzisaj jest 27 dc, wczoraj skurcze straszne i bol, zazylam magnez i nospe, pomoglo. Kurcze takie skurcze i bol mialam po transferze - nieudanym. Czlowiek to sobie tak wkreca, moze po prostu idzie okres, a ja sie martwie ze nie wiadomo co. Obiecuje sobie ze w kolejnym poscie opisze wszystkie badania co zrobilam, moze ktoras z Was mi cos podpowie, bo ja troche nie czaje tych wynikow badan, a lekarz jak mi tlumaczyl, to bylam tak zaaferowana, ze nic nie pamietam co do mnie mowil :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 kwietnia 2020, 20:12

29 kwietnia 2020, 19:58

Hej :) zrobilam spis moich badan :) moze ktos cos doradzi bo mial podobnie lub jakie badania powinnam jeszcze zrobic.
Amh 2019- 0,586,
Tarczyca badania ok.
Wykazano obecnosc polimorfizmu w genie PAI 1 - 675 (4G/5G), czynnik v leiden wykluczony, mutacja 20210 G- A gemu protrombiny nie wykazano, bialko c w normie, homocysteina ok. Wykazano obecnosc mutacji CG 77T w jednym z allei genu MTHF w ukladzie heterozygotycznym, wykazano obecnosc mutacji A 129 8 C w jednym z allei genu MTHFR w ukladzie heterozygotycznym.
Genetyka kariotypy prawidlowe.
Histeroskopia 2019, jama macicy prawidlowa, ujscia jajowodow obustronnie waskie, nie regagujace na zmiane cisnienia.
Ana 2 slabododatni.
Kir BX. Niewykrytr 2DL3, 2DL4 del, 2DL5( gr 1), 2DS1, 2DS4 del, 2 DS5, 3DS1.
Wykryto obecnosc przeciwcial przeciwplemnikowych miano 1:40.
Przeciwciala przeciw B 2 glikoproteinie 1 IgG i 1 IgM ujemne.
Przeciwciala antykardiolipinowe IgG ujemny, IgM 35, 7 dodatni ( powtarzalam badanie w zeszlym tyg i czekam na wynik),
Przeciwciala p antygenom lozyska nie wykryto
Obecnosc przeciwcial blokujacych allo mlr 44,6%.
Ocena aktywniscu cytotoksycznych komorek NK: 42,4 %.
Zalecenia immunologa:
Metypred ( steryd) , intralipid okoloowulacyjnie, ale nie bralam jeszcze, bo kazal powtorzyc badanie krwi.



Wiadomość wyedytowana przez autora 30 kwietnia 2020, 19:39

29 kwietnia 2020, 20:25

A jeszcze chcialam Wam opisac, historie o staraniu sie o ciaze jeden z mojej znajomych, ona wie ze my sie staramy od ponad dwoch lat. Ona w zwiazku z tym samym facetem od 15 lat, zachodzi w ciążę. Spotykamy sie, ja zmeczona staraniem mowie jej ze juz nie mam sily te starania mnie kiedys wykoncza :) pytam ile sie starali zanim zaszla... a wiesz co wlasciwie to tydzien...ale wiesz taki intensywny i sie smieje... hmmm tez chcialabym taki tydzien :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 kwietnia 2020, 20:27

30 kwietnia 2020, 19:47

Jak pech to pech, wizyta do immunologa mialam umowiona na 07.05. , dlugo czekalam.... Zrobione badanie z krwi zeszlym tygodniu, zeby mu przedstawic na wizycie, a tu dzwoni pani pielegniarka, ze niestety musi Pani powtorzyc badanie w laboratorium okazalo sie ze cos jest nie tak z probką. Szlag, musze odwolac wizyte u immunologa. Terminow na maj juz nie ma. Zanim zrobie nowe badanie, musze czekac na wyniki 7 dni roboczych, nie zdaze do 7 maja. Bez sensu. Wiec wizyta do immonologa jak sie uda to na czerwiec :(

4 maja 2020, 19:56

W sobote o 21.40 dostalam @. Dzis jest 3dc, ale czy na pewno? Zaczelam sie zastanawiać jak liczycie pierwszy dzien cyklu? Policzylam sb jako pierwszy dzien, a w niedziele zaczelam brac aromek 3 razy dziennie po jednej tabletce. I zapomnialam o oleju z wiesiolka, niedawno sobie przypomnialam ;) Dodatkowo dzisaj mam jednak gorszy dzień. Kolezanka z pracy wyslala mi zdjecie brzucha rozpoczela 9 miesiac i napisala mi ze najwspanialsze marzenia niedlugo sie jej spelnia. Super ciesze sie bardzo, ale dzisaj mnie to dobilo. To jest takie uczucie jakby ktos mi przywalil sztacheta. Mnie byc moze to marzenie nigdy sie nie spelni, jestem zla na siebie. Boje sie ze nie dlugo juz bedzie za pozno na dziecko i ze ludzie zaczna nam współczuć . A najbardziej boje sie nudnego zycia we dwojke, bez szans na dziecko. Tak, dzisaj mnie to wszystko dobija. Waham sie czy podjac roczny kurs zwiazany z moja praca. Czekalo by mnie duzo wyjazdow, moze zapomnialabym o tym wszystkim. Boje sie przez tego okropnego wirusa, bo to wyjazdy po calej polsce. Napisali mi dzisaj maila, ze zajecia ruszaja od czerwca. Troche czasu do namyslu jest. Juz sama nie wiem koszt ogromny, ale jak go ukoncze i zdam egzamin koncowy to pracodawca zwraca mi caly koszt. I jest mozliwosc podwyzki /awansu. Juz tak jeden zrobilam, bylo duzo nauki, zaliczen i stresu na egzaminie koncowym, ale warto bylo :) Gorzej jak nie ukoncze, to kasa w plecy. A najgorzej jak mi ktos jeszcze wysle fotke z brzuchem i napisze: Ja jestem w ciazy a Ty?? :( Widocznie, mam jakies inne supermoce...

27 maja 2020, 21:18

Dzisaj 3 dc. W poniedzialek przyszly zamowione ziola na nieplodnosc, dhea, koenzym q 10 i zaczelam tez brac aromek od 2 dc, pije ziola wieczorem i smakuja jak zwykla ziolowa herbata myslalam ze beda gorsze i ze sie nie bedzie dalo ich pic, ale sa ok. Nadal jestem wkurzona poniedzialkowa wizyta, jak kazali mi zaplacic za badanie na covid " bo takie rozporzadzenie weszlo i kazda pacjentka musi miec zrobiony test na wirusa przed rozpoczeciem stymulacji" to sie obudzili, tu luzuja obostrzenia a ja mam placic za kazda stymulacja za covid... kolejna wizyta w poniedzialek... mam dola, tez dlatego ze niedlugo mam urodziny i jak mysle sobie, ze jakos ta moja ciaza wydaje sie tak malo realna, ze szok. Serce mnie boli jak patrze na mojego meza i mysle sobie, ze jestesmy juz staruszkami rocznikowo. I ze za pozno sie poznalismy i juz nie ma czasu... nie mam sil. Dzisaj w pracy tez bylo mi smutno, bo dziewczyny gadaly o kolezance ktora w zeszlym roku wyszla za maz i nadal nie ma dziecka i takie zastanawianie sie dlaczego nie ma. Nie moglam tego sluchac i wykrecilam sie praca. Nie chce sie wdawac w takie dyskusje, co mnie to obchodzi. Zaczynam kurs w przyszlym tygodniu, i wlasnie w przyszlym tygodniu mam urodziny. Mezus szykuje niespodziankę, chcialabym gdzies jechac :) ale zobaczymy co tam wymysli. Rozpoczelam tez stymulacje do inv aromkiem i potem menopur. Nie wiem czy cos sie uda. Moj organizm nie reaguje na leki, a tym bardziej na stymulacje, niby pechrzyki tam sa, ale i tak rosnie jeden lub dwa po konskiej dawce hormonow :( Doktor M. mowi zeby probowac aromkiem, bo ladnie rosna po nim pecherzyki i zbierac komorki do 6, ale kiedy to bedzie zanim uzbieram ? Jak po konskiej dawce hormonow mialam zaledwie dwa pecherzyki i jedna komorke :( Oby po aromku bylo wiecej i po picu tych ziol i braniu supli cos wreszcie ruszylo.

1 czerwca 2020, 18:48

Dzisaj bylam na usg, zeby zobaczyc czy rosna pecherzyki i czy wogole sa. Oczywiscie standard jak na stymulacje do inv przystalo jeden pecherzyk w jednym jajniku, a drugim znieksztalcony pecherzyk i raczej nic z niego nie bedzie. Estradiol wyzszy niz w poprzednim cyklu, ale co z tego skoro nie wiadomo czy komorka tam jest. Dzisaj zle sie czuje, okropne mdlosci wynik stymulacji do inv, twarz cala w pryszczach. Rozmawiamy z mezem o tym, ze boli nas ze nie mamy dzieci, ale robimy wszystko, zeby miec. Ciezka wyjatkowo dla mnie stymulacja, bo sie zle czuje i mecze sie bardzo. A najgorsza swiadomosc ze w pecherzyku nie ma ani jednej komorki :( I po co to wszystko? :(

5 czerwca 2020, 19:54

Jutro punkcja, troche sie boje, ale ciesze sie ze juz koniec. Oby tam byla jedna dojrzala komorka:) Dzisaj moja mini imprezka urodzinowa - sushi i troszke wina w malym gronie, nie zaszkodzi zeby sie zrelaksowac przed jutrem. Trzymajcie kciuki :)

6 czerwca 2020, 21:19

Mamy dwie komórki, jestem w szoku :) chyba sie udalo trzymanie kciukow :*

21 lipca 2020, 16:55

Dzis 35 dc. Dawno mnie nie bylo, musialam odpoczac od myslenia o ciazy, staraniach i ciezkich chwilach. Pogodzona z mysla, ze moze nie bede miec dzieci. Zaczelam mowic najblizszym nam ludziom, ze jednak nie mozemy miec dzieci. Bylo lzej i czulam ogromne wsparcie. Natomiast dzisaj zrobilam test wyszedl ku mojemu i meza zaskoczeniu pozytywny, potem beta wynik 100, w biegu na badania krwi spotykam ginekologa, do ktorego chodze i mowie, ze test wyszedl pozytywny ze chcialam zapytac co w przypadku pozytwnej bety. Dostalam recepte z rozpiska co i jak brac. I po pozytywnej becie, sprawdzic jaki jest przyrost i jak najszybciej zglosic sie na wizyte. Tak, nadal jestem w szoku, trzymajcie kciuki :*