X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Jak tu począć ?
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Jak tu począć ?
O mnie: Mam 23 lata. Aktualnie jestem w trakcie poszukiwań pracy, od września chciałabym wrócić do szkoły... Od 5-ciu lat jestem w szczęśliwym związku, z czego od roku narzeczoną. :) Wspólnie z drugą połówką jesteśmy dumnymi opiekunami dwóch psiaków i dziewięciu kociaków, i to one są moją największą pasją. :)
Czas starania się o dziecko:
Moja historia: Bardzo długo czekałam, aż mój narzeczony w końcu dojrzeje do decyzji, że chce zostać Tatą... Choć sama byłam gotowa do roli mamy od wielu lat, nie naciskałam na niego - uważałam, że to jedno z najważniejszych posunięć w życiu, chcę go wspierać po prostu cierpliwie czekając i będąc obok, ale kiedy wreszcie usłyszałam, że przyszedł na niego czas i bardzo pragnie dziecka, oszalałam z radości. :) Miało to miejsce w marcu 2017r., co najzabawniejsze w sklepie z zabawkami :), i w tym też miesiącu rozpocząliśmy nasze starania o maluszka. Myślałam wówczas, że zajście w ciążę to jedno z najprostszych zadań na świecie - w końcu bardzo często słyszałam o "wpadkach" w gronie bliższych i dalszych znajomych - ale dziś już wiem jak bardzo się myliłam... Oczywiście marcowa @ przyszła punktualnie co do dnia i godziny, odbierając mi nadzieję, że Nowy Rok rozpoczniemy w tercecie... W kwietniowym i majowym cyklu, seks był całkowicie podporządkowany dniom płodnym. Wiem jak powinna wyglądać szyjka macicy w poszczególnych dniach cyklu i jak wygląda śluz przyjazny plemnikom, więc prowadziłam skrupulatne obserwacje, a gdy warunki wydawały się być najbardziej sprzyjające, zaganiałam chłopa do roboty. :) Niestety, te cykle również zakończyły się fiaskiem... W czerwcu przyjęliśmy więc zgoła odmienną taktykę - uwolnić myśli od starań, odprężyć się i uczynić seks bardziej spontanicznym, żeby przestał przypominać zawody, a zaczął na nowo sprawiać przyjemność. Warunki ku nowej strategii były bardzo sprzyjające, ponieważ w czerwcu obchodziłam urodziny, i w ramach prezentu mój ukochany zabrał mnie na kilka dni za miasto. Fantastycznie spędziliśmy czas na samych przyjemnościach ;), a po powrocie do domu rzuciliśmy się w wir obowiązków i wielu różnych spraw do załatwienia, gdzie nie było miejsca na myśli o tym czy się udało, czy też nie... Takie myśli pojawiły się dopiero w dniu spodziewanej miesiączki, kiedy to @ nie nadeszła. Nie nadeszła też przez kolejne 4 dni z rzędu ! Byłam pewna, że w końcu się udało, ponieważ odkąd tylko zaczęłam miesiączkować, @ były regularne co do dnia, a nawet godziny. W piątkowy poranek - to był Dzień Ojca - postanowiłam w końcu zrobić test ciążowy, co uznałam za czystą formalność. Wykonałam wszystko zgodnie z instrukcją i zaczęłam planować jaką wyjątkową niespodziankę sprawić narzeczonemu z okazji jego pierwszego Dnia Ojca! Niestety, w oknie testowym pojawiła się tylko jedna kreska... A 2h później dostałam w drugi policzek - nadeszła @.... Poczułam się fatalnie, bo teraz jeszcze mój organizm zaczął sobie ze mnie drwić... Najgorsze jednak było rozczarowanie mojej drugiej połówki... Niby starał się podtrzymać mnie na duchu, powtarzał że na pewno wkrótce nam się uda i będziemy najlepszymi rodzicami na świecie, ale oczy i wyraz twarzy mówiły zupełnie coś innego... Wiem, że czuł się równie paskudnie jak ja... W lipcowym cyklu na starania idziemy trochę jak na wojnę, uzbrojeni w termometr i testy owulacyjne. Głęboko wierzę w to, że tym razem nam się uda! MUSI!
Moje emocje: Wraz z początkiem cyklu wszechogarnia mnie optymizm i nadzieja, że tym razem z pewnością nam się uda. W drugiej połowie cyklu zmagam się z niecierpliwością, bezustannie wsłuchuję się w swój organizm, i tak aż do dnia @, która przynosi mi plecionkę utkaną ze smutku, żalu, poczucia niesprawiedliwości... Potem wszystko zaczyna się od nowa. W międzyczasie złoszczę się i zazdroszczę, gdy dowiaduję się, że któraś dziewczyna zaszła w ciążę lub właśnie urodziła... Mimowolnie izoluję się od znajomych, którzy spodziewają się dziecka lub są świeżo upieczonymi rodzicami... I nie, nie umiem wyluzować.

30 czerwca 2017, 19:51

Stworzyłam ten pamiętnik, ponieważ potrzebuję miejsca, w którym będę mogła wyrzucać wszystkie swoje myśli krążące wokół starań, złości, smutki i żale, ale również nadzieje, pragnienia i zdobytą wiedzę. Do tej pory uzewnętrzniałam się przed swoją drugą połówką, ale czuję, że on już sam nie wyrabia na tym emocjonalnym rollercoasterze i potrzebuje czasu, przestrzeni, na odpoczynek. Rozumiem go. A jeżeli to, co tutaj napisze, przyda się też komuś innemu - będę bardzo szczęśliwa. :)

Dziś jest 8 dc, i równocześnie 2dc, w którym mierzę temperaturę.
Przyznaję się, że jak narazie w ogóle nie rozumiem o co w tym całym wykresie chodzi... Wiem tylko, że skok temperatury następuje po owulacji, więc pozostało mi cierpliwie czekać i aktywnie współpracować z G. ;)

Dzisiaj też skończył mi się kwas foliowy i postanowiłam zainwestować w witaminy prenatalne. Farmaceutka zaproponowała mi kilka produktów różnych firm, ale ostatecznie zdecydowałam się na Pregna Plus, być może dlatego że jako jedyny miał na opakowaniu napis, że prócz dla kobiet w ciąży i karmiących piersią, jest również przeznaczony dla kobiet starających się o dziecko. Siła sugestii... Od jutra zaczynam stosować.