X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Karuzela
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Karuzela
O mnie: 28lat, dwa lata po ślubie „Całe życie usłane różami, kolorowa tęcza a na jej końcu garnuszek złota” Od stycznia 2019 pasmo porażek depresji i niekończących się pytań „dlaczego ja!?”
Czas starania się o dziecko: 8 miesięcy
Moja historia: Zaczęliśmy starania od początku 2019 roku, pierwszy cykl nie „pykło”myśle ok ok spokojnie, drugi cykl - jest!! Udało się!! Ale niestety, to była chwila - ciąża biochemiczna - i od tamtej pory działamy staramy się i NIC Żeby było mało męża wyniki TRAGICZNE, ale tonach suplementów poprawiły się i to bardzo (chociaż jedno z głowy) niby jestem zdrowa ale ciagle nic, za to wszystkie Koleżanki wokół mnie zachodzą na pstryknięcia palców a ja się zastanawiam jak to jest możliwe....
Moje emocje: Zła, sfrustrowana, czuje się wybrakowana

5 sierpnia 2019, 20:16

Nie ma nic gorszego jak to, ze każdy dookoła wie ze się starasz i wie, ze g*wno z tego wychodzi i ludzie dają ci RADY (uwaga poniżej kilka z nich);
- nie spinajcie się tak
- idźcie na imprezę nachlejcie się
- wrzućcie na luz
- jesteście młodzi macie czas spokojnie
Etc etc etc etc...
Gorsze są tylko te łaski które się przechwalają ze dziecko machneli za 1 razem a mąż czy tam partner się nawet nie spocił. Kuźwa serio ??

Całe życie wszystko mi się super układało naprawdę w czepku urodzona, od stycznia to jest jakaś chora karuzela, pecha i nieszczęść z której nie mogę zejść.
Wali mi się wszystko. Relacje w domu rodzinnym, praca... gdyby nie mój mąż zapewne wylądowałabym w psychiatryku na zamkniętym - tylko dzięki niemu widzę sens w czymkolwiek. Wiecie ile nieszczęść jest w stanie znieść człowiek? Ja Wam mogę powiedzieć ze dużo ale nie gwarantuje ze przejdzie przez to cało. W przeciągu 8 miesięcy przeżyłam włamanie do mieszkania, poronienie, spadek zarobków o polowe, a jak chciałam pojechać na wakacje żeby nie myśleć o tym to siedząc w samolocie samolot się popsuł i nigdzie nie pojechałam. Serio kabaret. Wisienka na torcie było to jak moja przyjaciółka oznajmiła mi ze jest w ciąży (wpadła po pijaku wzięła nawet tabletkę po) i wtedy pękłam, wyłam tydzień dwa trzy i zadawałam sobie pytania dlaczego ja?


Edit: zapomniałam dodać, ze jak poszłam do fryzjera pożegnałam się z moimi pięknymi włosami tak mi s*********#%##%#

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 sierpnia 2019, 11:15

6 sierpnia 2019, 10:26

Wstałam dzisiaj lewa nogą, mam środek cyklu zaraz owulka (tak sadze bo odpuszczam
Wszystkie mierzenia, monitoringi) jestem tak wkurzona bo coś mi w środku mówi ze znowu się nie uda a się nakręcam. Nie potrafię nie myśleć o tym, chciałabym zobaczyć te dwie kreseczki żeby zakończyć tą zła passę żeby moc zająć się czymś innym niż zaglądaniem w kalendarz. Zapomniałam dodać ze odstawiłam wszystko clo i duphaston, mam dosyć chodzenia napuchnięta z ciągłymi dolegliwościami. Pije sobie inofolic i w sumie w nim pokładam nadzieje.