X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Kiedy zobaczymy 2 kreski?
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Kiedy zobaczymy 2 kreski?
O mnie: 27 lat, mężatka, z kredytem na przyszłość
Czas starania się o dziecko: 1 rok 2msc
Moja historia: Zaczęłam leczenie w grudniu 2017. W tym miesiącu miałam robiome badania z krwi mofrologie+ specjalistyczne typu progesteron, estragon, testosteron, wit D. Sprawdzenie owulacji w grudniu ok 1pęcherzyk, ładnie rosnący i zgodnie z harmonogramem pęka. Niestety w styczniu 2018 pęcherzyk owszem jest ale przerasta, endometrium także nieciekawe. Lekarz proponuje mi stymulacje owulacji....zobaczymy co z tego wyjdzie
Moje emocje: Nadzieja, przygnębienie, zazdrość, frustracja to te gorsze Ale w większości mam lepsze dni kiedy to kocham, cieszę się i jestem optymistką

11 lutego 2018, 21:42

Jeśli któraś z Was przeczyta wstępne informacje o mnie pewnie stwierdzi :1rok z hakiem starania o dziecko to niedużo.... Dla mnie to już bardzo dużo.
Nie zamierzałam pisać pamiętnika ale może mi trochę psychicznie pomoże.
Męża poznałam 12lat temu....byłam jeszcze w gimnazjum. On był starszy o 3lata, spodobał mi się i to bardzo. Jak się później okazało ja jemu też. Niestety poznała nas moja przyjaciółka, która sama była nim zainteresowana.... Na nasze szczęście miłość od pierwszego wejrzenia wygrała

11 lutego 2018, 22:04

Od zeszłego roku staramy się z mężem o dziecko... Na początku nie staraliśmy się jakoś szczególnie trafiać w jakieś konkretne dni.
Po kilku miesiącach bez rezultatów zaczęłam edukować się w ramach płodności. Kiedy są dni płodne i nie, co to jest owulacja, jak mierzyć temperaturę. Znalazłam tą stronę i starałam się mierzyć temperaturę zapisywać śluz.... Słuchałam się prognozowanej owulacji jakby to była jakaś wyrocznia- w te dni możesz mieć owulacje więc kochaj się. No i kochałam. Aż kilka razy przesunęło mi terminy owulacji nawet kilka dni później.... Zdenerwowało mnie to bo słuchałam się tego jakby to była jakaś wyrocznia. Od tamtej pory zmieniłam taktykę bo wiem, że owulacja wypada u mnie w różnych dniach czasem w 12 a czasem w 18dc. Dlatego od 10dnia staramy się kochać chociaż co 2 dzień.
Zapomniałam wspomnieć o najważniejszym... W grudniu zeszłego roku poszłam do swojego ginekologa w sprawie braku ciąży to stwierdził :
Pani jest jeszcze młoda! A poza tym nie będę Pani badać bo najpierw mąż ma się zbadać...
No i wkurzył mnie tą gadką. Za młoda.... Za młoda to bym była gdybym miała 18lat albo mniej!!! Ja chciałam przed 30- stką mieć choć jedno dziecko! Ja chcę...mam nadzieję, że to kiedyś nastąpi.
I choć trwa to dopiero rok to moja nadzieja słabnie, mam dobre i złe dni. Już dłuższy czas się tym nie zadręczałam, ale pojawiają się co rusz nowe okoliczności, które nie pozwalają mi nie myśleć o dziecku....

Ale o tym w kolejnym poście...

Pozdrawiam wszystkie oczekujące na
2kreseczki II

12 lutego 2018, 20:56

Wczoraj wspominałam o moim ginekologu,który mnie wkurzyl więc zmieniłam go na mam nadzieję "lepszy model".
Poszliśmy do kliniki w Poznaniu, która zajmuje się problemami z niepłodnością. I tam już nie było, że za młoda.... Lekarz wysłuchał co mam do powiedzenia i z grubej rury dał mi pakiet badań z krwi do zrobienia. Wydałam koło 500zł na te wszystkie specjalistyczne pobrania typu na tsh, progesteron, testosteron itp. Z tego pakietu ponad 15 badań, 8fiolek mojej krwi wyszło tyle,że mam witaminy D za mało! A reszta jest ok.
Mój mąż zrobił już wcześniej badana nasienia i jemu z kolei wyszły wady główki w 98% ale ruchliwość ma bardzo dobrą. Jak pokazałam wyniki mojemu lekarzowi to stwierdził, że 2mln plemników to wystarczająca ilość, więc dalej będziemy diagnozować mnie....
W grudniu miałam pierwsze badania pęcherzyka graffa ....miałam tylko jeden i rósł więc było ok. W styczniu natomiast pęcherzyk znów był tylko jeden ale już mojemu doktorkowi nie podobała się jego wielkość i endometrium i to że mam spore rozbieżności w cyklach z owulacją.
Zaproponował stymulację owulacji po to, żebym miała 2pęcherzyki i kalendarzową owulację. Zobaczymy czy to coś pomoże.....

A w ogóle to wiążę nadzieję z tą kliniką bo mam wśród znajomych 2 świeżo upieczone matki, które też miały problemy z utrzymaniem/zajściem w ciążę.
Mam nadzieję, że i w naszym wypadku będzie happy end.

16 lutego 2018, 16:51

Właśnie mam 3dzień cyklu i czekam w klinice. Mam mieć stymulację owulacji.
Mam nadzieję, że to będzie wstęp do czegoś dobrego:)

18 lutego 2018, 21:09

Dziś dzień 2stosowania puregonu.
Jeśli chodzi o instrukcje itp to wszystko jest super tyle, że igieł powinno w zestwie być tyle ile najmniejszej dawki. Mi lekarz napisał, że mam brać 50j z 600 czyli mam 12dawek...a igieł tylko 6. Samo wkłucie obawiałam się tego, bo nie lubie specjalnie takich rzeczy ale muszę przyznać, że za 1razem w ogóle igły nie poczułam:)
Dziś byliśmy z mężem odwiedzić znajomych, którzy też rok się starali ponad i w końcu po udrażnianiu jajowodów zaszli:) Mają bliźniaczki. Są jeszcze takie malutkie bo to dopiero 2miesiąc i to niecały. Płaczą i jedzą na zmianę ale tak są spokojne i przede wszystkim zdrowe. Mniejsza tylko miała mleko zmieniane bo nie przybierała na wadze i często robiła kupki.
Tak poza nimi to całkiem niedawno bo jakoś w grudniu dowiedziałam się, że moja siostra jest w ciąży ( co mnie w pierwszej chwili zabiło bo ja ponad rok i nic a ona ledwo 2msc po ślubie i juŻ) a jeszcze do tego dołączyła moja koleżanka ze studiów. Po prostu pierwszy dzień po takiej informacji jest dla mnie ciężki - męczą mnie myśli dlaczego nie ja? Czemu nawet nie mogę zajść? Ile jeszcze czasu potrzeba?.....po kilku godzinach i kilku uronionych łzach zaczynam cieszyć się ich szczęściem bo cóż innego mi pozostało?
Mojego szwagra córka bardzo mnie lubi. Od niedawna używa coraz więcej słów i spodobało jej się chyba moje imię bo ciągle :Kasia, Kasia choć, ciociuś Kasia.... Czekam tylko kiedy ja zobaczę te wyczekane wyśnione i wytęsknione 2kreski i ktoś do mnie powie : mamusiu :)