Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Kiedyś tam bedziesz miał dorosłą duszę... Kiedyś tam, kiedyś tam...
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Kiedyś tam bedziesz miał dorosłą duszę... Kiedyś tam, kiedyś tam...
O mnie: Chcąca bardzo, starająca się i czekająca... Za 2 tygodnie moje 28 urodziny - ciekawe, jak długo jeszcze przyjdzie mi czekać?
Czas starania się o dziecko: 8 miesięcy
Moja historia:
Moje emocje: cała gama - od euforii i pewności, że kiedyś się uda, po zwątpienie i chęć rzucenia tego wszystkiego w cholerę.

2 stycznia 2014, 23:17

2 stycznia - nowy rok, nowe M, 1 dzień kolejnego cyklu, stary cel: Dziecko.
Rok temu o tej porze myślałam sobie: w 2013 zajdę w ciążę. Nie zaszłam. Smutno mi i źle.
Już kilka razy zamierzałam zacząć ten pamiętnik, ale jakoś tak nigdy mi się nie udało. Tym razem będzie inaczej. Czuję ogromną potrzebę wystukiwania na klawiaturze swoich emocji i rozterek. Mam nadzieję, że mi to w czymś pomoże... W tle "Kołysanka dla Okruszka" Seweryna Krajewskiego - nie wiem, po co się tym katuję!

Czy myślałaś kiedyś, mamo,
Kiedy ziarno me zasiałaś,
Kiedy tchnęłaś we mnie życie
I jak rosnę, doglądałaś;
W swych marzeniach o mnie, mamo,
Rozpatrzonych tak dokładnie
I w oczekiwaniach długich,
Aż w twe serce się zakradnę;
Czy myślałaś wtedy, mamo,
Że i ja Cię planowałam
I na własną mamę właśnie
Ciebie upatrzyłam?
Mamę, która słodko pachnie
I ma śliczne białe dłonie,
Która czuła jest, kochana,
I potrafi lęk odgonić?
Kiedy nadszedł czas porodu,
Czy powstało w twojej głowie,
Że gdy ty myślałaś o mnie
Ja pragnęłam ożyć w tobie?
I jak leżę w twych ramionach,
Czy wiedziałaś, sama nie wiem,
Że gdy tak mnie poczynałaś,
To ja wybierałam ciebie!

(Colleen M. Story)

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 stycznia 2014, 14:29

4 stycznia 2014, 01:09

Dzięki, Dziewczyny, za wsparcie, bardzo mi miło :*
Ponoć jeśli nie wiadomo, od czego zacząć, zaczyna się od początku...
Nie do końca wiem, w którym miejscu jest ten początek, więc może wyjdźmy od tego, że posiadanie dzieci zawsze było dla mnie sprawą oczywistą. Z moim mężem jestem już 10 lat (3,5 po ślubie) i pamiętam, że gdy dawno temu mówiliśmy o swoich planach i oczekiwaniach, ja chciałam mieć dziecko zaraz po ślubie, a On mówił, że lepiej trochę po, jako optimum podając 2 lata. Sprawy same ułożyły się tak, że zaraz po nie bardzo były warunki, aby naszą rodzinkę powiększać, bo problemy z pracą, maleńkie mieszkanie i takie tam.
Potem - gdy już praca była, czekaliśmy na odpowiedni moment, który w końcu nastał w kwietniu 2013 - wtedy podjęliśmy decyzję, mając jednocześnie nadzieję, że "szybko pójdzie". Niestety nie poszło - moje cykle po pigułkach antykoncepcyjnych okazały się niekończącą się opowieścią - trwały po 2-3 miesiące. Po wizycie u lekarza i podstawowych badaniach zaczęłam brać Duphaston, który idealnie wyregulował mi cykle, jednak o owulacji mogłam jedynie pomarzyć... Od grudnia doszedł Clostilbegyt i walczymy dalej - tym razem jednak znowu wszystko się bardzo rozregulowało, ale może to tak tylko w "pierwszym rzucie" - zobaczymy.
Staram się być dobrej myśli. Za tydzień przeprowadzka do nowego, w końcu własnego (choć tak naprawdę bankowego) M - być może Dzidziuś czeka na stabilizację i niebawem zrobi nam prezent? Tak bardzo bym chciała!

4 stycznia 2014, 09:33

Nowy dzień, nowe wyzwania ;) Punkt 8:00 temperaturka, a za chwilę idę na małe zakupy. Pięknie, słonecznie, chwilowo nawet nie doskwiera mi pustka, z którą spędziłam wczorajszy wieczór...
Dużo pracy = mniej myśli i tak jest dobrze :)

5 stycznia 2014, 09:36

Cześć! Jak tam u Was?
Mnie się bardzo dłuży ten cykl - dzisiaj dopiero 4 dzień... Od jutra Clostilbegyt, a w sobotę przeprowadzka, więc zajmę się pakowaniem i jakoś zleci.
Chciałabym Was o coś zapytać. Mój lekarz zalecił nam, żebyśmy kochali się dopiero od 12 dnia cyklu. Jest to o tyle problematyczne, że takie wyczekiwanie sprawia, iż mój mąż czuje dużą presję i w czasie owulacji nie bardzo mu się chce, zmusza się wręcz i ten nasz seks jest wtedy taki jałowy, bez sensu zupełnie. Czy Wy też czekacie aż do 2 dni przed owulacją? Nie wiem czy ma to sens, bo A. ma bardzo dobre wyniki badań nasienia. Co o tym myślicie?

1 lutego 2014, 15:33

Kolejny miesiąc, kolejna porażka. Właśnie minęło pełne 9 miesięcy, odkąd rozpoczęliśmy starania. Dopadło mnie jakieś takie zobojętnienie. Na teście 1 kreska, a ja nie zalałam się łzami... Niby się spodziewałam, ale w zasadzie za każdym razem się spodziewam, a jednak pojawia się ogromne rozczarowanie. Teraz nie. Wciąż pragnę dziecka najbardziej na świecie, ale przestaję powoli wierzyć, że otrzymam swoją szansę od losu. Siedzę w pustym mieszkaniu i nie mam na nic ochoty. Najchętniej położyłabym się i zapadła w sen zimowy.

1 lutego 2014, 16:05

Spoko, nie poddam się, gorszy dzień po prostu. Jak ten cykl się skończy, to też zacznę 3 z clo.

12 lutego 2014, 07:59

10 miesiąc starań. Dużo to czy mało? Czasem wydaje mi się, że lata świetlne, innym razem, że wcale nie tak długo. W każdym razie nadzieja umiera ostatnia, a ja wiem, że kiedyś będę mamą - jeśli nie biologiczną, to przynajmniej adopcyjną. Sama adopcja mnie nie przeraża, jednak obawiam się tych wszystkich formalności i długiego oczekiwania. Może ze wskazaniem? Ale wtedy oboje musimy być pewni na 100%, że tego chcemy. Póki co - temat na później.

12 lutego 2014, 08:30

Odblokować, nie myśleć, nie stresować, itd... Ale jak o tym nie myśleć, kiedy chce się tak bardzo, że wszystko inne mimowolnie schodzi na drugi plan? Nie da się nie myśleć, kiedy pierwszą czynnością poranną po otwarciu oczu, jest sięgnięcie po termometr, potem łykanie tego czy tamtego. Rossmann: "Założyć pani kartę Rossnę, żeby mogła pani kupować taniej produkty dla dzieci?". "Normalnie" przecież dawno bym o tym zapomniała, a teraz dzwoni mi w uszach.

19 lutego 2014, 08:52

Ostatnio mam w sobie takie pokłady energii, że aż mnie to samą zadziwia ;) Dziś 10 dc, a moja temperatura skoczyła do 37,1. Na szczęście znalazłam ostatni test owulacyjny - zrobię około południa. Szkoda, że mąż w pracy, bo wczoraj nic nie było i teraz się boję, że przegapię.