Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Kogo w lustrze widzisz? Ile jeszcze sobie znów obiecasz?
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Kogo w lustrze widzisz? Ile jeszcze sobie znów obiecasz?
O mnie: Jestem... No właśnie... Mam 30 lat, kochającego męża, stala pracę, własny dom z dużym podwórkiem, rodzinę na którą mogę liczyć... Mam prawie wszystko...
Czas starania się o dziecko: O dziecko staramy się od roku...
Moja historia: Dziecko już od kilku lat było moim, naszym marzeniem... Brak stałej pracy, dom w budowie... Bezsensowne odkładanie starań... A jak już się zdecydowaliśmy to od razu z tzw. "parciem" i nagle okazało się że to nie jest takie proste... Po ok. 10 m-cach podstawowe badania, mąż - ok, ja generalnie ok, tsh 2,70, niby w normie ale za wysokie jak na starania... Aktualnie obniżam tsh i czekam... I boję się że to nie tsh jest problemem... Ze to coś więcej...
Moje emocje: Jestem rozgorczyczona, rozczarowana, zła na siebie za to że zawsze było coś ważniejszego niż dziecko, a to przecież ta mała istota była od kilku lat moim marzeniem... Mam wyrzuty sumienia że za mało myślę o emocjach mojego M, często zapominam, że jemu też jest z tym ciężko, mimo że nie pokazuje tego i wspiera mnie jak tylko może... A ja czasami już nie mam siły...

11 kwietnia 2018, 08:41

Co ja tu robię? Nie wiem czy to jest dobry pomysł, że zaczynam coś tu pisać. Czy ze mną naprawdę jest już aż tak źle? Czy to pisanie i czytanie innych mi pomoże czy wręcz przeciwnie, bardziej się wkręcę? Bo nie ma godziny żebym nie myślała o naszych staraniach, o tym że nie wychodzi, o tym że to moja wina... Czasami mam wrażenie że wariuje... A teraz... Nie mogę się skupić na pracy...

11 kwietnia 2018, 23:04

Dzisiaj 13dc. Zanim zaczęłam brać euthyrox wiedziałam kiedy zbliża się owulacja, ból brzucha, owulacyjny śluz... Odkąd zaczęłam brać leki tylko w jednym cyklu miałam minimalne objawy, ledwo zauwazalne... Czy to możliwe, żeby euthyrox aż tak wpłynął na objawy okoloowulacyjne, albo porostu sprawił że jej nie ma? Czy to zbieg okoliczności... Boję się robić testy owulacyjny... Boję się myśleć że zamiast być lepiej, jest gorzej... Znowu większy stres, a to już zupełnie nie jest dobre... Dobranoc