X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania późno już ...... oby nie za późno .... , tak było 2 lata temu , teraz zaczynam kolejną przygodę
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
późno już ...... oby nie za późno .... , tak było 2 lata temu , teraz zaczynam kolejną przygodę
O mnie: 38 lat
Czas starania się o dziecko:
Moja historia: Surowy i bezosobowy zabieg inseminacji pozwolił mi doświadczyć uczucia macierzyństwa . Warto było czekać i znosić te wszystkie badania i zabiegi . Teraz po powrocie do domu czeka na mnie mały łobuziak :) W styczniu okazało się że jestem znowu w ciąży, tak po prostu , bez starań . Pomyślałam : a jednak mogę bez pomocy lekarzy. Ulga i strach ...... Miesiąc później straciłam mojego Aniołka :(........ Teraz staramy się z mężem znowu. Na razie cisza
Moje emocje:

26 stycznia 2015, 20:41

Podobnie jak większość dziewczyn tutaj myślałam , że skoro udało mi się spotkać moją drugą połówkę to stworzenie owocu naszej miłości będzie tylko przyjemnością i stanie się od razu. Nic bardziej mylnego. Fakt , że późno doświadczyłam prawdziwej miłości tylko utwierdzał mnie w przekonaniu że teraz to już będzie wszystko układało się bez kolejnych długich dni, miesięcy , lat oczekiwań. Kiedy w styczniu dowiedziałam się że kolejna osoba z mojego otoczenia czeka na dziecko, pękłam.... :( . Namówiłam Mojego na badania nasienia a sama zapisałam sie do gina. Jego badania ogólne wyszły ok, czekamy na szczegółowe. Mają dotrzeć w tym tygodniu. Ja swoją wizytę miałam dzisiaj i szłam tam z duszą na ramieniu. Dobrze, że w tym wszystkim jesteśmy razem i Mój mocno mnie wspiera. Na usg wyszło że możemy zacząć działać za 2, 3 dni i jak to określił mój gin : proszę przywiązać chłopaka do łóżka i przez dwa dni z niego nie schodzić ;) :). Lewy jajnik posiada piękne pęcherzyki gotowe na żołnierzyków ......
Wszystkie badania mam ok ( robiłam w zeszłym roku) więc jeśli nie uda mi sie zajść w tym cyklu to czeka mnie badanie drożności jajowodów. Dużo się naczytałam o tym badaniu i wolałabym go uniknąć, brrr.... Obym nie musiała tego doświadczać . Mam sie stawić do gina za dwa tygodnie z wynikami badań nasienia mojego faceta i moimi na progesteron ( musze zrobić w przyszłym tygodniu).

troche sie rozpisałam , trochę nawet bardzo ....;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 stycznia 2015, 11:13

28 stycznia 2015, 09:43

Będąc tutaj czuję się jakbym miała prywatną grupę wsparcia . Super uczucie :). Kiedy starasz się o coś bardzo się w to angażując pomału zaczynasz wariować i nikt z zewnątrz tego nie rozumie. A wsparcie i zrozumienie jest bardzo potrzebne. Bo dlaczego niby nie mam prawa do tego czego pragnę..... Dziękuję :)

30 stycznia 2015, 17:57

góra - dół , góra -dół ...... dół dół dół . To są moje nastroje od wczoraj. Z serduszkowania w liczbie mnogiej wyszła liczba pojedyncza :( . Upadłam i leżę ....... Zastanawiam się nad wstrzymaniem się w tych staraniach. Miał być ślub w tym roku ale uzgodniliśmy że zaczynamy w innej kolejności i ze względu na mój wiek i lęk o długość w staraniach ten rok to dziecko a przyszły ślub. Ostatnio przeczytałam że czasami naszymi planami rozśmieszamy Pana Boga i w naszym przypadku chyba tak jest.
Rano stawiłam sie na pobranie krwi na progesteron i tsh . Zaniepokoił mnie skok tego drugiego w przeciągu kilku miesięcy. W kwietniu było 1,61 a we wrześniu 3,11 . To chyba nie dobrze jesli chodzi o starania o dzidziusia ? Zapomniałam o to spytać gina . Wyniki w poniedziałek

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 lutego 2015, 20:14

2 lutego 2015, 20:22

interpretacja wykresu nie jest w tym cyklu dla mnie pomyślna ale byłam na to przygotowana po kłopotach z serduszkowaniem. Tempka skacze a razem z nią moje nastroje ...... Taki jest urok kobiet walczących o posiadanie potomka :) . Aby uniknąć spięć z M i mojego załamania (doszłam do wniosku że faktycznie za mocno się spinam ) postanowiłam wziąć na luz. I nawet seks zaczął znowu smakować :):) , poniedziałek nie był tym najgorszym dniem w tygodniu i modlitwa wieczorna wróciła :)
Dobranoc

5 lutego 2015, 12:47

i zaczyna się tydzień tzw dni dziecka :):). Tak określam czas kiedy szef wyjeżdża . Dobre chociaż to , że w pracy spokój na froncie ;).
To mój pierwszy cykl na ovu i z każdym moim wpisem do wykresu zmieniają się rokowania na przyszły cykl. @ tez ma przyjść szybciej . Niby lepiej bo będę wiedziała na czym stoję te kilka dni wcześniej ale pierwotnie miała przyjść na weekend a wtedy łatwiej znieść ból leżąc w łóżku . Echchhh..... . Tak wiem, nie mogę narzekać . Odkryłam w zeszłym roku przesmaczne lody w lidlu i one zawsze poprawiają mi nastrój kiedy @ przychodzi .

8 lutego 2015, 17:50

jest niedziela wieczór , leżę i oglądam tv a właściwie to próbuję . Dopadły mnie już przed@ humory :( .
Spacer w samotności i łatwo pojawiające się łzy....... Gdzie te lody .....?

9 lutego 2015, 17:48

no i przylazła @ ....... . Nikt jej nie zapraszał a już na pewno nie 2 dni szybciej . Wyszło , że cykl miałam krótszy niż zazwyczaj. Teraz 26 dni . Nawet gin nie trafił z określeniem owulacji i wyszło jak zwykle ..... :(. Leżę z bolącym brzuchem i objadam się lodami mimo karcącego wzroku M. .Ale muszę mieć substytut ...... czy On tego nie rozumie

3 marca 2015, 11:27

minął miesiąc a ja mam za sobą :
wizytę u lekarza,
umówiony termin na HSG ( trochę się boję ) ,
decyzję , że zaraz po badaniu na drożność zaczynam przygotowania do inseminacji.....
wizytę u dwóch świeżych ciężarnych ;(

nie ma to jak " spokój psychiczny "

9 marca 2015, 18:18

i znowu sie nie udało :(:(:( . Kolejny pusty miesiąc, martwy bezowocny cykl i znowu emocje poniżej kreski ...... Płacz, zarzucanie sobie wszystkiego co najgorsze i obwinianie się o niepłodność. Tak jest ostatnio w spisie treści po nadejściu @ w każdym rozdziale tej książki pt " starania o Nasz Skarb "
Myślałam że organizm na serio weźmie sobie do serca perspektywę badania HSG i przyjmie zapłodnioną komórkę ale on , nie ..... Uparty jak nie wiem co ..... Woli przechodzić ból fizyczny i psychiczny i czeka na inseminację. Dobrze że mam ją w perspektywie. Szybciej pozbierałam się po kolejnym niepowodzeniu. Oby tylko coś z tego wyszło. HSG mam 19 marca a potem to już wszystko zależy od wyników

15 marca 2015, 19:50

dziewczyny dziękuje :):)
i proszę o informację czy ćwiczenia np tak ostatnio modny " skalpel" mogą być wykonywane gdy staramy się o dziecko ? . Zaczynam szukać i eliminować wszystko co może być przeszkodą na drodze do bycia mamą

20 marca 2015, 18:06

hsg za mną . Mało przyjemne doświadczenie aczkolwiek do przeżycia. Łatwiej było mi przez to przejść z bardzo sympatyczną panią pielęgniarką i moim lekarzem . Liczy się wynik - obydwa jajowody drożne :):)
tyle, że zaczynam się zastanawiać co w takim razie jest przeszkodą skoro i moje i M wyniki są ok. Mój lekarz stwierdził po badaniu że najwyraźniej "ściemniam" .....;) . Oj żeby to było takie proste. Teraz umawiam sie na wizytę do gina i zaczynamy przygotowania do inseminacji. Dziwnie to brzmi . Zawsze myślałam że dziecko będzie naturalnym owocem naszej miłości stworzonym bez udziału osób trzecich. Inseminacja brzmi trochę sztucznie i zimno. Ale nie będę narzekać bo liczy się to że w końcu będą mamą ... mam nadzieję .
Miłego wieczoru

24 marca 2015, 08:51

kurczę, owulka w tym miesiącu nie może sie zdecydować. Zrzucam te wachania na skutki badania drożności. Tempka nie może skoczyć w górę mimo że ovu wyznaczyło mi owulację na dzisiaj .Śluz niby był i jest . Sama już nie wiem...... Generalnie nie rezygnuję z serduszkowania :);) . Tak jakoś lżej sie serduszkuje wiedząc że za chwile jesli sie nie uda to nam "pomogą" . Wczoraj nie mogłam sie dodzwonić do gina żeby zaplanować przygotowania do inseminacji. Próbuję dzisiaj
Miłego dnia :)

6 kwietnia 2015, 17:18

i znowu dupa :( . Zaczynam kolejny cykl. Nachodzą mnie w takim dniu zawsze przeróżne myśli : czy aby dobrze trafialiśmy z serduszkowaniem ? , czy moje środowisko w pochwie jest zabójcze dla plemników?, czy na pewno była owulacja ? , dlaczego jajeczko nie chce się zagnieździć ? .... i wiele innych. Niestety nie umiem na nie znaleźć odpowiedzi i zaczynam się zadręczać . Mija kilka dni i wracam do dobrych myśli i tak miesiąc w miesiąc.
Ten miesiąc ma być inny i nowy . Zaczynam od jutra stymulacje i przygotowania do inseminacji. Boję się bo z jednej strony nie powinnam sie nakręcać i za bardzo wierzyć że nam się uda od razu ale z drugiej już uczepiłam się tej wiary o powodzenie. Ech....

27 kwietnia 2015, 18:52

9 dzień po inseminacji

to byłe dziwne doświadczenie , oj tak , dziwne to pierwsze słowo jakie mi przychodzi do głowy gdy o tym opowiadam. Takie surowe, bezosobowe , sztuczne i z lekkim bólem. Ale przecież liczy się efekt końcowy, prawda ? Ważne jest to , że być może dzięki temu zostanę mamą. Najbliżsi każą mi nie myśleć i się nie nastawiać . Ale czy to realne? Po tylu miesiącach oczekiwań , rozczarowań można wyłączyć się z tego szaleństwa ? Ja nie umiem, jeszcze nie . Biorę grzecznie luteinę tak jak przykazał Pan doktor i czekam.... do czwartku . Wtedy idę na betę . Postanowiłam że nie będę czekać do 4 maja, czyli do przewidywanego pierwszego dnia @. Chcę wiedzieć szybciej żeby w razie porażki umówić się na kolejną inseminację. Za ciosem

1 maja 2015, 09:03

odebrałam wynik bety : 72 w 25 dniu cyklu. Udało się ???????? Boję się w to uwierzyć i za radą pielęgniarki w ośrodku w poniedziałek powtarzam badanie. Chcę się upewnić czy wynik będzie rósł .
Modlę się o utrzymanie tego cudu . Trzymajcie kciuki

4 maja 2015, 18:57

342 - tyle dzisiaj wynosi moja beta :):):):):):)
nadal boję się poddać euforii ale serce mi rośnie jak o tym myślę :) . Nareszcie , po tylu cyklach rozczarowań przyszło szczęście. Życzę każdej z Was aby doświadczyła tego cudu i rozsyłam pozytywne wibracje :):)
Nie chcę jeszcze przenosić się na fioletową stronę , poczekam

sosenka80 - każdy mi powtarzał że trafić za pierwszym razem w inseminacji z ciążą jest jak wygrać w kumulację totolotka , czyli szanse znikome. Ale jak widać życie jest nieprzewidywalne i wszystko jest możliwe. Trzymam kciuki za Twój pierwszy raz ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 maja 2015, 19:02

9 maja 2015, 13:44

no i czekam. Wizytę u gina mam 18 maja i wtedy będę miała potwierdzenie czy wszystko ok . Na razie miewam bóle podbrzusza, czasem jak na @ a czasem to po prostu kłucie ( gdy zbyt energicznie wstaję lub po prostu bez przyczyny ) Mam nadzieję , że to nie jest nic złego i moja fasolka po prostu się mości ;). Modlę się codziennie o utrzymanie tego cudu bo żyję trochę w strachu . Oby ten stan napięcia minął , ale jednocześnie wiem że tak szybko to nie nastąpi. Cały czas o coś się lękam. Najpierw o to , żeby się udało zajść a jak już to się stało to żeby ciąża przebiegała bez niepotrzebnych i złych wiadomości. Czas do 18 maja bardzo mi się dłuży.
Czeka mnie jeszcze rozmowa z szefem i poinformowanie go o moim stanie. Chciałabym to uczynić dopiero po wizycie u gina ale bardzo prawdopodobne że zrobię to wcześniej. Szykuje mi się w pracy przenoszenie magazynu a nie chciałabym za bardzo się w to angażować fizycznie . Wiadomo ......

19 maja 2015, 07:49

Ciąża rozpoczęta 6 kwietnia 2015
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii