Machina ruszyła!
O mnie: Nie myślałam, że kiedyś tak będę pragnęła dzieciaczka... Myślałam, że się stanie gdy tylko zachcę i będzie.
Czas starania się o dziecko: Plan był w sumie na te wakacje (7 miesięcy temu).
Moja historia: Urlop - Grecja - sprzyjające warunki. Świadomie czułam, że płodzę dzidzie... sie zdziwiłam, jak okazało się, że ani wtedy, ani przez następne miesiące nic nie spłodziłam. Październik - wyjazd lubego na 6 miesięcy (powroty na weekend) - być może trafialiśmy w dni płodne, być może nie... jeszcze wtedy aż tak się nad tym nie zastanawiałam!
Od grudnia dokładnie liczę dni, zrobiłam badania:)
U mnie wszysko ok!
Ale u niego... upłynnienie nasienia mechaniczne!
Naczytałam się strasznych rzeczy o tym w internecie, ale moja gin powiedziała Nam, że wszystko ok.
Mam obawy, że ona się nie zna. Powinnam iść do innego lekarz... nie chce robić ciśnienia mojemu lubemu. Ale chyba umówię nas do lekarza. Myślę, że w maju/czerwcu osatecznie. Znajdę dobrego. Takiego, po którego opini nie będę miała wątpliwości.
Moje emocje: Obawa, że będą problemy...
Że nie dostanę chorobowego i macierzyńskiego, bo zmienią się przepisy.
Strach przed zepsuciem naszego związku ciśnieniem...
Może im szybciej "na luzie" pojdziemy do lekarza, tym mniejsze ryzyko ciśnienia?