No i pyknął nam rok od rozpoczęcia starania się o dziecko. Nie podchodziłam do tego z wielkim stresem stwierdziłam ze mam przecież 27 lat to nie tak późno. W międzyczasie znalazłam w głowie gruczolaka który powodował 5 razy przekroczoną normę prolaktyny. Nie stresowałam się tym bo stwierdziłam ze jak zaczną działać leki na zbicie PRL to pójdzie gładko! Jak się myliłam. Leki na obniżenie prolaktyny biorę od sierpnia i jest już unormowana, wyniki tarczycy prefekt (mimo dużej tarczycy, ale to może mój urok). Wczoraj wróciłam od ginekologa, który powiedział ze wszystko wyglada dobrze i trzeba zacząć szukać przyczyny niepłodności. I wtedy poczułam jakbym dostała w głowę.
Doszło do mnie ze to właśnie może być początek najgorszej przygody mojego życia. Leczenie niepłodności. Może podchodzę do tego zbyt negatywnie, ale chyba taka już jestem. Mąż mnie upomina żebym się tak nie dała wciągnąć w czarną otchłań swojej głowy i negatywnych scenariuszy, ale ja już myśle „na choinkę nam ten dom który budujemy skoro nie będzie w nim dzieci”, „wyprowadzę się w pixdu i zamieszkam z 7 psami i 12 kotami w przyczepie kempingowej na skraju lasu”. Jak znaleźć siłę na tą nierówną walkę?
Próbuje umówić się na NFZ na badanie drożności jajników które zlecił mi lekarz. Chyba będę musiała prywatnie.
Musiałam z siebie wypłakać negatywne emocje przez ostatnie dni. Przede wszystkim powiedzenie rodzinie o naszym problemie zdjęło trochę ciężaru z naszych barków. Wiem, ze chcą dobrze i wiem ze możemy na nich liczyć. Układamy plan działania, aby to miało ręce i nogi a nie było błądzeniem we mgle. Po powrocie z kwietniowego urlopu zaczniemy diagnostykę w jednym miejscu, które kładzie nacisk na czynnik psychologiczny. Patrząc na wrażliwość i kruchość psychiki mojej mamy i babci czuje ze to może być duza cześć problemu.
Jesteś jeszcze młoda, będzie dobrze., 🌷🍀😘. Badanie drożności jajowodów najlepiej zrób prywatnie i z tzw pianką (bezboleśnie). Jak byś chciała mega poszerzoną diagnostykę to może na NFZ laparoskopie z drożnością, ale to poważna operacja