1. maj - początek ciąży
2. wrzesień no może październik - zwolnienie lekarskie - kto by myślał pracować w ciąży do 19:00
3. styczeń - poród
- Panie doktorze, chcę zajść w ciążę.
- To proszę zachodzić. Ja nie widzę żadnych przeciwwskazań.
Jeżeli ginekolog nie widział przeciwwskazań, to kimże jestem, żeby je mieć?
- Kochanie, możemy mieć dziecko.
- Tak, to świetnie, kiedy zaczynamy?
- Jeszcze chwila, mam parę spraw do pozałatwiania, praca itd.
W miedzy czasie wylądowałam u innego ginekologa z zupełnie inną sprawą. Podczas wywiadu powiedziałam, o moim planie.
- Zrobiła Pani badania?
- Jakie badania?
- Toksoplazmoza, cytomegaia, TSH...
- Nie...
- No to może jak Pani planuje warto by zrobić.
Dostałam długą rozpiskę zalecanych badań. Poszłam do laboratorium, zrobiłam się lżejsza o 170 zł, po czym z wynikami wróciłam do pani doktor.
- Zajść to co najwyżej może Pani do endokrynologa, ma Pani niedoczynność tarczycy.
Czy się tym zmartwiłam? Nie. No przecież, nałykam się jakiś pigułek, raz ciach i będę jak nowa. Zastanawiać zaczęłam się dopiero jak internista na skierowaniu do endo napisał drukowanymi literami PILNE!!!!!!! Tak, mniej więcej wyglądało to tak jak napisałam +/- dwa wykrzykniki. Co robi młoda (no, dobra może już nie aż tak bardzo młoda, ale zawsze)kobieta? Otwiera swój laptop, klika na magiczną ikonkę internetu i wpisuje w wyszukiwarkę 'niedoczynność tarczycy' 'TSH' 'wyniki tarczyca' Co?! Jakie 4?! Co to w ogóle jest? Ona ma TSH 3 i boi się,że w ciążę nie zajdzie... Głupia jakaś? Przecież ja mam TSH 28. Rany, 28? Ale jak to?! To znaczy, że kiedy ja w tą ciąże zajdę??? A zajdę w ogóle? A jeśli nie zajdę, to co?
Miałam plan... Niestety spalił na panewce.
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 czerwca 2014, 19:04
1. Jestem martwa (dobra, to taki żart) - moje ciśnienie wynosi 90/60 co znaczy, że jak się położę, zamknę oczy i wstrzymam oddech to nawet lekarz może mieć problem z określeniem czy żyję.
2. Jestem klinicznym przypadkiem, że mając niedoczynność tarczycy nie trzeba być grubym. Pani dr chce mnie pokazywać swoim pacjentką jako egzemplarz poglądowy. Jak myślicie, powinnam pobierać jakąś opłatę?
3. Prawdopodobnie niedoczynność towarzyszy mi już od baaardzo długiego czasu, ale mój organizm świetnie sobie radzi z niedoborem hormonów
Hmm, to chyba tyle. Doktorka przepisała leki, dała rozpiskę jak przyjmować i wysłała na powtórne badania, bo cytuję "może się pomylili."
- Pani weźmie to skierowanie i pójdzie jeszcze raz to TSH zrobić, a później od razu do apteki po leki i OD RAZU Pani weźmie. To nic, że na czczo Pani nie jest, proszę je i tak wziąć, a jak Pani dostanie te wyniki, i TSH będzie jednak mniejsze niż 10 to musi Pani wrócić i zapytać jak ma Pani dawkować pigułki. I niech się Pani nie martwi, do mnie pacjentki wracają już z dziećmi i wie Pani jakie ładne te dzieci są
Więc się nie martwię, przynajmniej na razie
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 czerwca 2014, 00:00
Wcisnęłam się do endo cudem, bo przecież przy tym wyniku nie wiem jak ja mam te leki dawkować. W sumie Doktorka ucieszyła się tym i powiedziała, że może uda się aby już przy następnej wizycie, czyli za półtorej miesiąca, TSH było w normie Oznacza to, że już niedługo będę mogła się starać tak naprawdę Już nie tylko planować od x czasu, ale będę mogła wprowadzać mój plan w życie.
Tak, dziś jest naprawdę dobry dzień
Kochana kciukam :) Ja też mam wiele przeżyć za sobą mam PCOS cykle w większości bezowulacyjne a jednak się udało, miałam problemy z zagnieżdżeniem a dzisiaj jestem w 11 tygodniu :) więc śle wiruski :) i mocno wspieram :*
u mnie tez były problemy, 2 poronienia, zwezone jajowody, zapalenie macicy, slabe wyniki meza, az w koncu in vitro i jestem w ciazy, zaczelam 12 tyd...wiem, ze Twoj plan sie posypal, moj posypal sie 3 lata temu, ale najwazniejsze, ze tak szybko lekarz zaproponowal Ci zrobienie wynikow...zbijesz to lekami i sie uda :) powodzenia
Doskonale Cię rozumiem, tez mam niedoczynność tarczycy do tego duuuużo podwyższoną prolaktynę, niski poziom progesteronu i niedobór wit.D3. Dowiedziałam sie dwa tygodnie temu, teraz jestem po drugiej wizycie u endo, szeregu niestety kosztownych badań i mama całą siateczkę leków, które grzecznie łykam każdego dnia. Echhh a ta temat planów też coś mogłabym powiedzieć :):)Trzymaj się. Będę trzymać za nas kciuki.
Dziękuję dziewczyny :) To dużo dla mnie znaczy, że mogę się wygadać. Też trzymam kciuki :)