A w tym cyklu starania szły na całego a nic z tego chyba nie będzie
W czwartek uda się nam może pojechać do ginekologa chciałabym sprawdzić co i jak . Będzie to nowy ginekolog ponieważ poprzednia do której chodziłam przed przeprowadzką przepisała mi tylko duphaston na 6 miesięcy żadnych badań itp.
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 sierpnia 2016, 11:41
Póki co nie odczuwam jakiegoś szczególnego smutku z tego powodu , że się nam nie udaje . Pewnie dlatego , że to dopiero 3 cykl starań na całego , ale myślę , że jak za 3 miesiące się nie uda to już zacznę poważnie się martwić...
Mąż zaraz wraca z pracy więc trzeba przygotować dla niego obiad . To dla niego przeprowadziłam się z miasta na wieś , ale ani troszkę tego nie żałuję . On tak samo jak ja bardzo pragnie mieć dzidziusia...
Nie myślałam , że będę mieć kiedyś problemy z zajściem w ciążę Chciałoby się odpuścić nie myśleć o tym itp ale po prostu się nie da .
Od dziś znowu zaczynam z wiesołkiem . Oboje z mężem zauważyliśmy poprawę w śluzie więc będę jeszcze próbować z tym .
Dziś wizyta . Od poniedziałku są u nas moi dziadkowie więc póki co ze starań nic nam nie wychodzi a tak się martwię , że owulacja akurat teraz będzie... myślałam , że wczoraj będzie serduszkowanie a tu nic...
Wyniki są dobre choć jeszcze nie mam wyniku insuliny bo późno przyszły i ich nie odebrałam . Na lewym jajniku jest pęcherzyk 11-12 mm , endometrium wynosi 9 mm . Ucieszyło mnie to , że nie musiałam płacić wczoraj tak samo jak ucieszyło mnie to , że jest ten pęcherzyk tyle , że jeszcze za mały i Pani doktor kazała dziś i w niedzielę się starać o dzidzię . A w poniedziałek sprawdzimy co się tam dzieje czy urósł coś czy się zapadł .
Dziś byłam znowu u gin...a więc pęcherzyk na lewym jajniku ładnie rośnie ma 17 mm , endometrium wynosi 12 mm na prawym dalej nic
Następna wizyta w piątek rano..
Także czekamy i zobaczymy co z tego wyjdzie . Dobrze , że mierze temp to może będę wiedziała kiedy dokładnie pęknie...
Mąż został dziś dłużej w pracy a myślałam , że spędzimy razem miły wieczór , ale nie wiadomo o której wróci . No nic następnym razem
Jednak z mojej temperatury nie da się za bardzo odczytać kiedy mogła być owulacja aczkolwiek gin potwierdziła , że była bo nie ma pęcherzyka . Obstawiła , że miało to miejsce w środę .
Także za tydzień mam zrobić progesteron i zadzwonić z wynikiem . A do 30 września jak nie będzie okresu kazała zrobić bhcg a gdy negatywna to mam przyjść po okresie .
Choć jeśli owulacja była tak jak ona mówiła w środę to dlaczego mam zrobić dopiero za 3 tygodnie bhcg przecież wyszła by już dużo wcześniej
Wczoraj odebrałam wynik progesteronu robiony 9-10 dpo wynosi on 31,90 czyli prawidłowo Piersi bolą mnie już 9 dzień , do tego sutek prawej piersi boli temperatura jest bardzo ładna ale czy się udało... ???
Jeszcze do wczoraj miałam myśli , że może jednak się udało a dziś jakieś takie przeczucie , że nie .
Nie wytrzymam do 30.09 jeśli do tego czasu nie przyjdzie @ czyli wtedy kiedy mam zrobić bhcg zalecone przez gin . Więc mam taką myśl , że zrobię ją w poniedziałek 26.09 bo tylko w poniedziałki jest laboratorium otwarte chyba , że poszukam w innej miejscowości . Myślę , ze jeśli się udało to już wyjdzie bo dziś mam prawdopodobnie 13 dpo .