nawet kiedy nie chce i mimo tego ze duzo pracuje teoretycznie malo czasu na zastanawianie to ciagle wsluchuje sie w swoj organizm. jedyny objaw którego sobie na pewno nie wmawiam to bol piersi ale zawsze bola tez przed okresem wiec w sumie nie sa wyznacznikiem niczego. jajniki czuje czasami lekko zakluja ale tak chyba kazda z nas ma zadne uklucia nie powtarzaja sie czesto i nie sa mocno intensywne. niestety troche czuje sie okresowo brzuch jest taki ciezki czulam dzis nawet lekkie bole jak na @ ale poki co nic sie nie dzieje. no prawie nic poza ta mala plamka krwi na bieliznie. jak ja zobaczylam bylam pewna ze to juz okres ale poza tym to czysto. sluz jest lepki kremowy chwilami rozciagliwy do konca nie moge nim sie sugerowac bo wcześniej az tak go nie obserwowalam ale wydaje mi sie ze lepki mam zawsze w 2 fazie. poza tym inne jest jedynie moje samopoczucie dzis. chwilami robilo mi sie nawet slabo nie mdlalam nie krecilo mi sie w glowie ale czulam sie troche jak przy naglej zmianie pozycji. przyspieszony puls szum w glowie uszach no nic fajnego ale moze to tez przemeczenie. wzielam dzis zelazo moze czegos mi brakuje. zawsze dzien przed okresem mam straszne bulgotanie w podbrzuszu nie wiem jak to nazwac do konca ale czuje i slysze czesto jak sie tam przelewa. teraz natomiast czuje tez ze cos tam sie przelewa więc objawy mocno @. boje sie troche jutra prawdopodobnie okresu przez noc nie dostane i rano wstane i zrobię test ujrze jedna kreske i bedzie mi przykro. normalne. niby malo prawdopodobnie wydaje sie to ze moglabym byc w ciazy ale zawsze jest taka glupia nadzieja.
I znow 1dc. To juz 7 miesiecy staran. Tamten cykl byl pierwszym z mierzeniem temp. W tym zamierzam kontunowac mierzenie i testy owulacyjne. Dodatkowo juz nie bede brala wit b12 (bralam 3 msc). Nie wniosla w sumie nic nowego do moich cykli a ewentualny niedobor prawdopodobnie zostal wyrownany. Teraz wprowadzam zelazo. Nie czuje sie pelna energii i wiary ale probuje nic innego mi nie pozostaje. W 6cs generalnie wszystko szlo nie tak sluzu bylo malo testy wyszly nie calkiem pozytywne i w sumie sex też rzadko. Moze teraz bedzie inaczej. Poki co nadal probuje w ciemno. Do lekarza najszybciej dopiero w lipcu jak cos. Czuje sie tak jakby mialo mi sie nigdy nie udac...
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 marca 2017, 15:05
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 marca 2017, 13:47
ostatnio spędza mi to sen z powiek bo diagnoza zapadła insulinoodpornosc. Na razie leki dieta która coraz mniej sprawia mi problemu bo na początku dosłownie bałam się coś zjeść. Dziś zwiekszylam dawkę leku na prolaktynę. 2 dni temu pojawiło się dużo śluzu płodnego a wypadał akurat dzień @ bolał mnie też jajnik. Zrobiłam test owu i wyszedł pozytywny ale mam pcos więc nie wiem czy powinnam brać go pod uwagę. Mam urlop więc ciężko o mierzenie temperatury mimo wszystko obserwuje się. Dziwnie że tak szybko leki by zadziałały a to już 34dc to późno na owulację. Może są tu dziewczyny z insulinoodpornoscia i pcos które chciałyby pogadać bo póki co czuje się z tym sama i trochę błądzę.

