Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
O mnie: Mam 33 lata. Od ponad roku jestem szczęśliwą mężatką. Nigdy w życiu nie pisałam pamiętnika ale właśnie postanowiłam zacząć :)
Skończyłam studia, mam cudownego męża całkiem fajną pracę. Jedyne, czego brakuje mi do szczęścia to dzidziuś :)
Czas starania się o dziecko: Moje starania o dziecko zaczęły się całkiem niedawno. Tak konkretnie od sierpnia ale od początku wiemy, że może to trochę potrwać.
Moja historia: Przez długi czas nie miałam żadnych problemów ze zdrowiem. Później zaczęły się spóźniające miesiączki. Na badaniu okazało się, że mam mięśniaka na macicy. Zrobiłam badania hormonów, które były prawidłowe. Najpierw była luteina na wywołanie okresu ale nie pomogła. W tamtym czasie nie myślałam o dziecku więc gin powiedziała mi, że z usuwaniem mięśniaka można poczekać i przypisała mi Yasmin, który brałam około roku. W ciągu roku wiele się zmieniło, zakochałam się. Planowałam ślub i powoli zaczęła kiełkować myśl o dziecku. Na kolejnym usg dowiedziałam się, że mięśniak się powiększył. Czasami zastanawiam się, czy tabletki anty nie przyczyniły się do tego ale pewnie nigdy się tego nie dowiem.
Zdecydowałam się na usunięcie. Poszło szybko i nie było tak źle jak myślałam. Po operacji okres był przez chwile a później znowu to samo. Moja gin stwierdziła, że mi nie pomoże i odesłała mnie do kliniki leczenia niepłodności. Postanowiłam więc zmienić lekarza. Znalazłam gin, która zna się na rzeczy. Trochę czekania w kolejce. Kolejne badania hormonów (prawidłowe) i 3 miesiące z Inofemem. Nie pomogło ale jeszcze się nie przejmuję, w poniedziałek kolejna wizyta :)
Fajny weekend już prawie za nami. Lubię ten czas, gdy z moim kochanym robimy coś razem. Nawet jeśli są to zwykłe zajęcia domowe, to wspólnie spędzony czas bardzo zbliża. A na dodatek mój ukochany upiekł pyszny sernik. Pychaaaa
Nowy tydzień, nowy początek. Byłam dzisiaj u mojej gin. Spoko babka, bardzo sympatyczna i bardzo konkretna. Skoro 3 miesiące kuracji z saszetkami nie pomogło trzeba działać inaczej. Najpierw wywołanie okresu (tyle czasu nie miałam, że dziwnie będzie). Od 5 dnia cyklu clo na stymulację jajeczek, później usg i prawdopodobnie inseminacja.
Z perspektywy czasu nie powiem, że moje miesiączki z mięśniakiem były normalne, bo były bardzo obfite, bolesne i na dodatek ze skrzepami, ale po operacji cykle mi się pokręciły. Wcześniej miałam miesiączkę regularnie co 28 dni, teraz cykle mi się skróciły i na dodatek mam plamienia okołoowulacyjne. Niby człowieka naprawią, ale i tak do końca dobrze nie jest. Rozumiem co czujesz. A operacja faktycznie do przeżycia. Wyobrażałam ją sobie gorzej. Trzymam kciuki za Was. W końcu musi być dobrze :)
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.