X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Moja historia
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Moja historia
O mnie: Mężatka. Rocznik '87. Z mężem jesteśmy razem od lipca 2014. Nie mamy dzieci. Moje cykle są kalendarzowe :) Zaczynają się i kończą na przełomie miesięcy. Więc przeważnie określam je jako "cykl marcowy", "cykl grudniowy", itd. Średnia długość cyklu: 30 dni Owulacja występuje przeważnie w 16-18 dc
Czas starania się o dziecko: Od lipca 2015
Moja historia: Opisuję moją historię w 1 dniu 24 cyklu starań... W lipcu 2015 roku postanowiliśmy zdać się na los :) Przestaliśmy się zabezpieczać i nie odpuszczaliśmy (a wręcz przeciwnie!) współżycia w połowie cyklu (teoretyczne dni płodne - wg kalendarzyka w telefonie). Plan był prosty: cieszymy się sobą i... będzie co ma być! :) Podobno tak najlepiej. Podeszliśmy więc do sprawy na luzie, bez spinki. Po pierwszym miesiącu było oczywiście pierwsze rozczarowanie. Później kolejne... i kolejne... No ale nie od razu Rzym zbudowano! W styczniu 2016 - Duphaston na wywołanie @. W międzyczasie: - głupie infekcje grzybicze (wprost mnie uwielbiają i swoją obecnością marnują zwykle cykl starań) - badanie prolaktyny (za wysoka) i rozpoczęcie kuracji Bromergonem - ...i również dziwne myśli: a może jeszcze nie chcemy dzieciątka?! Może pragniemy zbyt słabo, dlatego się nie udaje?! W czerwcu 2016 - pierwsza wizyta u endokrynologa i zwiększenie dawki Bromergonu (od 1/2 do...2!). We wrześniu 2016 - PRL ustabilizowana! Bromergon nadal, ale w mniejszej dawce (1/2 tabletki). W grudniu 2016 - monitoring cyklu u ginekologa. Wszystko w jak najlepszym porządku. Zalecenie suplementacji Ovarinem oraz badanie jakości nasienia, bo - jak uświadomił mnie mój ginekolog - problemy z zajściem w ciążę leżą po równo po obu stronach. W styczniu 2017 zaczęłam mierzyć temperaturę i baczniej obserwować swój organizm. Badania hormonów: TSH - w normie, PRL - leciutko podwyższona (ale dopuszczalnie). W lutym 2017 - wizyta u endokrynologa po znów podwyższonej prolaktynie. Dostałam recepty na 8 opakowań Bromergonu :) Dawka zwiększona: 3/4 tabletki na noc. Skończyłam 30 lat. W marcu 2017 mąż zbadał nasienie. Wyniki nie za dobre: morfologia 2%, kiepska ruchliwość. Ginekolog stwierdza, że tragedii nie ma, z takimi wynikami da się zajść w ciążę, ale może dłużej zejść. W kwietniu 2017 ponowne badanie TSH - w normie. W ramach profilaktyki raka jądra mąż zrobił badanie beta hCG (uff, jest OK). W maju 2017 odbyliśmy partnerską wizytę u androloga-ginekologa. Zalecenia: - powtórzenie badania jakości nasienia (jedno badanie to za mało, aby podejmować decyzję o leczeniu) - fragmentacja DNA plemników - HSG W lipcu 2017 (24 cs) czeka nas realizacja zaleconych badań...
Moje emocje: Standardowe: euforia w okolicach owulacji, w fazie lutealnej - niecierpliwe oczekiwanie, wyszukiwanie objawów, ekscytacja, w 1 dc - złość wymieszana z rozpaczą, a za parę dni nadzieja :)

17 lipca 2017, 11:27

11 lipca 2017

Badanie sono-HSG
Badanie trwało dosłownie parę minut. Przeprowadzał je ginekolog z asystentką. Najpierw "normalne" USG, aby potwierdzić, że nie było jeszcze owulacji (wg gina nastąpi ok. czwartku-piątku - czyli tak jak i ja obstawiam). Następnie wziernik, cewnik, kontrast... Podczas wprowadzania cewnika - delikatne ukłucie, rozchodzenie się kontrastu też poczułam ("ból" to zdecydowanie za duże słowo).
Wynik badania: wszystko OK :) Jajowody drożne, jama macicy prawidłowa, endometrium 3 mm, brak polipów.
Obyło się bez leków przeciwbólowych, choć po badaniu w podbrzuszu czułam "ból" taki jak w pierwszy dzień miesiączki. Kilka godzin wypływał ze mnie kontrast.

W tym czasie mąż oddał próbkę nasienia do rozszerzonej analizy (to co zwykle + HOS test i test eozynowy) oraz fragmentacji DNA.

17 lipca 2017, 11:29

14 lipca 2017

Wizyta partnerska o 11:15: test PCT oraz omówienie wyników badań (moje dotychczasowe OK, czekamy na wyniki męża - rozszerzona analiza nasienia oraz fragmentacja DNA)

PODSUMOWANIE WIZYTY W KLINICE

Wyniki męża - kiepskie.
Analiza nasienia:
Morfologia: 3% (było 2%, norma od 4%)
Ruch postępowy: 12% (było 16%, norma od 32%)
Ruch całkowity: 27% (było 32%, norma od 40%)
Żywotność: 51% (było 50%, norma od 58%)
Fragmentacja DNA:
DFI: 36% (do 15% - bardzo dobry potencjał do zapłodnienia, 15-25% - dobry, 25-30% - umiarkowany, od 30% - niski / "wręcz zerowy")

Przy takich wynikach (biorąc pod uwagę głównie fragmentację) szansa na powodzenie inseminacji to 1-2% (naturalnie jeszcze mniej).

Mąż nie dostał leków/suplementów; wg androloga leczenie farmakologiczne nie ma sensu, należy skupić się na ograniczeniu sportu i zmianie diety na bogatą w antyoksydanty.
Zalecił wizytę u urologa (31.07, godz. 16:30).

Test PCT - niezdany (prawdopodobnie ze względu na problemy z plemnikami)
Test na wrogość śluzu wygląda jak pobranie wymazu do cytologii. Współżyliśmy 6 godzin przed pobraniem próbki (wg lekarza powinno to być 2-8 h, w internecie znajduję też inne zakresy). Lekarz oddał od razu próbkę do analizy i wynik dostałam po skończonej wizycie.

Ponadto na wizycie lekarz wykonał USG - pęcherzyk jeszcze nie pękł! (a OF wyznaczyło owulację 11.07, eh) Dzisiaj czuję kłucie w lewym jajniku, więc może "zaraz" pęknie.

Generalnie... pozostaje czekać na CUD.

9 sierpnia 2017, 12:51

7 sierpnia 2017

Wizyta męża u urologa, godz. 17:00
(szukamy przyczyny wysokiego indeksu fragmentacji DNA - 36%)

Świetny lekarz, bardzo szczegółowy wywiad, długa wizyta, dokładne badania.
Żylaków powrózka nasiennego nie stwierdził. Za to stan zapalny najądrza -> mąż dostał antybiotyk. Poza tym ma więcej odpoczywać -> ograniczyć sport (zdecydowanie mniej biegać, odpuszczać rower) i zainteresować się suplementami.
Dodatkowo: dieta bogata w antyoksydanty -> żeby niszczyć wolne rodniki.
Kolejne badanie nasienia: październik/listopad.


Liczymy na to, że to stan zapalny i intensywny wysiłek to faktycznie przyczyny kiepskich wyników.

28 listopada 2017, 13:43

20 listopada 2017

Kontrolne badanie nasienia

Ciągliwość (lepkość): znów nieprawidłowa (wtf?!)
Ruch postępowy: 8% (było 12%, norma >32)
Ruch szybki: 0% (było 0%)
Ruch całkowity: 20% (było 27%, norma >40)
Morfologia: 2% (było 3%, norma >4)
Żywotność (VIABILITY): 63% (było 51%, norma >58)
Żywotność (HOST): 65% (było 55%, norma >58)

Od ostatniej wizyty w klinice (7 sierpnia 2017): suplementacja + ograniczenie treningów (więcej odpoczynku).
Wygląda na to, że niewiele to pomogło...


Wreszcie udało się odebrać dokument z wynikiem testu PCT. Brak ruchliwych plemników, stwierdzono za to liczne leukocyty (na 100% moje, bo trzy dni przed testem w nasieniu męża ich nie było).



21 listopada 2017

Posiew nasienia - wszystko OK