Jeszcze wczoraj przeglądałam pamiętniki i pomyślałam, że jak będę czytać te pełne niepokoju wiadomości, to się zdołuję, nakręcę i nic już mi nie wyjdzie. Dzisiaj jednak stwierdzam, że przecież się Wam udaje, walczycie, staracie się i macie nadzieję... tak jak ja. Tak więc trzymajmy się kupy, bo kupy nikt nie ruszy Będzie nam raźniej... uda nam się
Ahaaa... no i dzisiaj mój kochany mąż przywiózł nowe łóżko do domku, które zamówiliśmy z dwa tygodnie temu Kto wie, może pomoże.... Chociaż jest o wiele szersze od poprzedniego, ale mam nadzieję, że się w nim nie zgubimy
A tak poza tym to uwielbiam moje nowe łóżko, ale na nowo uczymy się ze sobą spać
Tak... drugi miesiąc obserwowania cyklu ( w sensie temperaturka i testy) i wychodzi na to, że nie będę miała owulacji. 15 tc. no i na teście owulacyjnym nawet nie ma cienia drugiej kreski... helooł... Zaczęłam więc się ruszać, bo jakby nie było, nadwaga jest. Poruszyłam się i w ten sposób przeszłam ( zgodnie z Endomondo):
3,92km
41 min
5,7 km/h - średnia prędkość
Powiedzcie, że ruch pomoże...
a) podwyższone TSH (leczone)
b) delikatne Hashimoto
c) podwyższona prolaktyna ( zjadam 1/4 Dostinexu na tydzień)
d) brak piku LH ( na teście owu mam zawsze słabszą tą drugą kreskę)
e) krótka faza lutealna
f) progesteron w 6 dniu po owulacji - 7,46
g) tempka zawsze wzrasta
Czy to LUF, czy niedomoga ciałka żółtego... Czy ewentualny Duphaston albo luteina tu w ogóle pomoże? No nie wytrzymnam do tej wizyty...
Cześć:) !!! Oczywiście że nam się uda :) Jednej prędzej, drugiej później , ale zawsze z upragnionym pozytywnym zakończeniem :)
Ja jak czytam pamiętniki innych dziewczyn to podnosi mnie na duchu. Sama też prowadzę pamiętnik i to bardzo pomaga. Powodzenia życzę!