Moje starania o największy skarb
O mnie: Mam 27 lat i od 1,5 roku jestem szczęśliwą mężatką. Jako dziecko miałam trudne dzieciństwo, ale dzięki moim kochanym rodzicom adopcyjnym mogłam o tym zapomnieć. Złych chwil z życia nikt nie wymaże z pamięci ani rozłąki z rodzeństwem...Teraz wszyscy jesteśmy dorośli - cała nasza trójka. Moja siostra ma pięknego trzyletniego synka, a brat zdaje w tym roku maturę. Zawsze marzyłam o dużej rodzince. Niestety los postanowił odebrać mi to szczęście.
Czas starania się o dziecko: O dziecko staram się od dnia ślubu, już 1,5 roku i bez skutku:-(
Moja historia: Nigdy nie sądziłam, ze będę mieć problemy z zajściem w ciążę, aż do dzisiejszego dnia. Przez pierwszy rok byłam wyluzowana. Oboje pragnęliśmy dziecka, takiej małej iskierki w naszym życiu. Wokół oczywiście mnóstwo innych par, którym szybko się udało. Czuję zazdrość z tego powodu i nie potrafię tego powstrzymać. Czasem mam żal do Pana Boga....Po co była mi ta wstrzemięźliwość przedmałżeńska, nie branie tabletek antykoncepcyjnych? Ostatecznie i tak nie mam upragnionego dzidziusia. Dzisiaj czuję żal, smutek, zazdrość, rozpacz....Jestem bardzo wrażliwa, lubię pomagać innym, nie załamałam sie pomimo trudnego życia, a jednak nadal muszę cierpieć. Moi rodzice już niedługo będą mieć 70 lat. Chciałabym, aby cieszyli się ze mną wnukami. Bardzo ich kocham i czuję ogromną wdzięczność za szczęśliwe życie.
Moje emocje: Jestem bezsilna.