X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Moje upragnionie szczęscie:*
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Moje upragnionie szczęscie:*
O mnie: Mam na imię Karolina mam 29 lat i wpsanialego meza oraz synka 9 miesiecznego:*
Czas starania się o dziecko: zaczelismy po slubie pazdziernik 2013 obecnie aktualizacja mam synka co juz ma 7 lati corke 3 letnia:)
Moja historia: Wyszlam za mąż 21 wrzesnia 2013 od pazdzienrika zaczelismy sie starac o asz skarb udalo sie w 1 cyklu ale dlugo się nie nacieszylismy zaraz po 7 dniach odzrobienia testu zaczelam plamic poszlam do spzitala pow ze pecherzyakk widac ale nic w srodku nie ma tak wiec zrobili mi bete i wynik 62 po 2 dniach znowu beta i 42 spadala tak wiec lezalam w szpitalu i czekalam az sie sama oczyszcze i tak sie stało ciąża biochemiczna. Załamałam się smutno mi było bardzo choc nie bylo serduszka ai nic i tak cierpialam nie moglam patrzec na kobiety w ciazy . Po 1 miesiaczce po poronieniu poszlam do gin na kontrole i wszystko ok sie ladnie wyczyscilo . Pytalam o badania jakie moge zrobic bo nie chcialabym przez to 2 raz przechodzic dala mi na kariotypy,chlamydie,toxo itp na kariotypy udało mi sie na NFZ czekalismy po pol roku i po 6 tyg byl wynik ze ok jest wszystko trombofilie rownież wykluczyli. Postanowlismy z mezem ze odkladamy jak narazie starania poczekam na lepsza prace abym miala umowe o prace i tak udalo sie znalazlam prace niby umowa o prace ale co tydzien przedluzali na kolejny tydz i tak pol roku pracowalam w tym czasie sie juz staralismy ale nic sie nie udawalo.Tak wiec dałam na luz kupilam sobie rower zaczelam jezdzic do pracy na rowerze zastosowałam diete bo troszke miałam nadwage. Praca ok bo na produkcji lubie takie manualne rzeczy:). Bylam zatrudniona przez posrednika nie pod firme az pieknego dnia poszlam do pracy a tam brygadzistka mi mowi ze jedna osoba przeszła juz pod firme ale nie pomyslałam nawet ze tą osobą jestem Ja;) Ucieszylam sie bardzo:) choc tylko na rok ale po byciu na umowie 2 miesiace stal sie cud udalo sie w dniu swoich urodzin 28 zrobilam test ciazowy a tam II kreski cieszylam sie i strach mnie obleciał aby sie znowu to nie stało tym razem chodzilam na bete pierwsza była 654 druga juz ponad tysiac i nastepna juz ponad 3 tys tak przestałam sie bac ciąza przebiegała prawidlowo ;) termin na 20 marzec 2016 :P poprzez cc przyszedłna swiat nasz SYNEK Aleks z waga 3,272 55cm 10pkr apgar
Moje emocje: Na poczatku strach , panika, nerwy ale jaki był cudowny finisz: Mam wspanialego męża i cudownego synka:) aa i zapomniałam o moim psim towarzyszu Dyziu:) (maltańćzykiem)

18 grudnia 2016, 19:24

Macierzyństwo jest piękne ale jak czasami ciezko na poczatku kolki pozniej zęby ale i tak jestem bardzo szczesliwa pomimo to...aTeraz pierwsze swięta synka nigdy sie tak nie mogłam doczekać Świąt jak teraz z moimi łobuzami:) JAk narazie mamy remont naszego pokoju bo synek juz ma gotowy jak w ciazy byłam eh ile roboty ma mąż bo sam robi tata mu pomoze jego z sufitem bo podwieszany robimy. Musze kończyc bo synek marudny do spania trzeba połozyc a maz zaraz jedzie po chleb do tescia bo piecze:|P

19 grudnia 2016, 16:21

Dzis dzien kiepski synek obudził sie o 3 i ani myslal dalej spac;/ i tak od 2 tyg;/. Chodze dzis mega zmęczona;/.Mój mąż remontuje nasz pokoj i czasu nie ma bo musi sie wyrobic do sylwestra bo znajomi z krk przyjezdzaja do nas;) Szkoda ze dzieci nie maja bo mialby sie z kim Alus bawic:)/ A o uczyłam tak jestem bardzo dumna bo uczylam synka machac i dzis mowie po obiedzie zrób tatusiowi pa pa i zrobil:D MEGA DUMNA JESTEM:) Dzis pierwszy raz stanął złapał sie odkurzarza i wstał:D mąż asekurował z tyłu:) A tak siedzimy teraz na ziemi synek przeszkadza mamusi pisac i spindra sie po mnie mój mały słodziak ale czasami mnie tak potrafi z rownowagi wyprpowadzic ze sie popłacze zmeczona jestem;/Ciężko mi ze nie ma tu mojej rodziny i nie mieszkam w Zakopanem a w Tychach no ale cóz wazne ze zawsze do wu dreszcze Zakopca w odwiedziny mamusie odwiedzic. |Jutro sie wybieram zrobic badania tsh, ob ,morfologia krwi bo cos wieczorami mam znowu dreszcze i serce mi kolącze i tj by mi lewa reka dretwiala e wyniki bede miec pewnie tez jutro popoludniu na stronie...koncze narazie bo Aleks sie spindra po mnie:) mały kaskader;p

20 grudnia 2016, 13:34

Dzis sie wyspalam:) synek sie obudzil po 2;30 a nie o polnocy jak zawsze;) a [pozniej o 6 wiec dałam mu mleczko i połozyłam sie troszke sie po wiercił ale usnał i tak do 8;30 spaliśmy:) Ja wstałam bo chcialam isc sobie zrobic badnia krwi tsh, OB , morfologia krwi i vdrl bo w ciazy mi wyszedł pozytyw a reszta ujemna ale kazała mi P z zakaźnych abym spr po porodzie...wiec czekam te 3 badaania powinny byc po 14 dzis nie wiem jak vdrl;/. W ogóle od tego remontu mam nasilony katar schylam sie to kapie beznadzieja;/.Musze isc do rossmana kupic bephanten młodemu, miałam sie spotkac dakcie zis z kolezanka ale napisała ze jednak nie da rady lipa no ale cóz przejdziemy sie sami a Tatus niech remontuje...a w miedzyczasie gotuje zupke pomidorową dla moich chłopaków:)

ALeż jestem wsciekla staram sie o wozkownie w bloku zanosilam pismo do spoldzielni i koles con mieszka jest w zarzadzie i jak sie spytalam czy mi udostepni wozkownie to pow ze nie bo jego żona miała raka tak sie tlumaczył a co ma rak do wozkowni? jest mu nie na reke na zebraniu w marcu poruszyc tego tematu bo on uzywa tyle co jego corka przychodzi ja tu mieszkam i uzywalabym codziennie tego a on mi nie udostepni spytalam siadki obok co ma pow ze nie bo z kims tam ma na pol a dzis patrze ze udostepnila innej lasce co za zlosliwosc! jestem złą jak osa!

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 grudnia 2016, 17:28

21 grudnia 2016, 13:44

Zacznę od tego że całą noc spać nie mogłam jeszcze mi ciśnienie wózkowni zostało zasnęłam dopiero po 2;30 a jak mi się fajnie spało to synek się po 4 obudził dałam mleczko i poszedł dalej spać...zaczął mi strasznie charczeć tj też miał chrypkę po mnie;/ niestety mąż z pracy przyniósł chorobę i najpierw mnie zaraził a teraz synek lekko przeziębiony...byłam u pediatry z nim i osłuchowo ok pow że lekkie przeziębienie nasze pierwsze mam nadzieję że nie będzie żadnej gorączki...katarku też nie ma czasami po gra na nosie ale daje mu nasivin syrop na kaszel wit c i na gardło mam psikać na tą chrypke...teraz sobie smacznie śpi od 12:30 a ja odpoczywam i się sama regeneruję. Mąż że ma urlop to z nami poszedł do lekarza bo mamy blisko szkoda autem jechać:). A teraz poszedł do fryzjera przerwa w remontowaniu:) a jak już wspominałam wcześniej remontujemy teraz nasz pokój synka już mamy gotowy i w nim teraz śpimy bo 3 pokój również czeka na remont się śmieje że zaczniemy 3 pokój jak za ciąże znowu:)póki co jeszcze nie chciałabym aby Aluś już chodził:).Dziś mam zamiar w domu po leżeć aby się wykurować do soboty bo w sobotę jedziemy do męża rodziny na wigilię a pierwszy dzień świąt do Zakopanego do mojej mamy:) już się doczekać nie mogę tak za nią tęsknię...Oby tylko synuś się nie rozchorował bo się załamie;/ Wróci mąż od fryzjera to muszę iść z moim maltańczykiem na mały szybki spacer no chyba że mąż go weźmie:) napisze później co tam jeszcze porabiam:)

22 grudnia 2016, 20:02

hej dziś się w miarę wyspałam:D synka wziełam do łóżka koło 4 nad ranem bo jeczał miałam go nie brać ale jestem taka wycieńczona od tych nocy nie przespanych;/.Tak spaliśmy do 8 późńiej poszłam z pieskiem na spacerek mąż się zajmował Alusiem:). Po 11 mąż pojechał po część do samochodu aby wymienić bo już sie zurzyła potem na zakupy do obi, leura merle czy jak to sie tam pisze i tak do 15 go nie byłoa że Aleks podziębiony to cały dzień w domku spedziliasmy:/ a Ja nie znoszę siedzieć w domu szlak mnie trafia ale jak trzeba to trzeba cóż synka zdrowie najważniejsze musi być zdrowy na święta bo w podróżay całe Świeta bedziemy:) i się cieszę nareszcie wymarzone swięuta pełna rodzina:) MĄŻ+ŻONA= SYN:*:* i oczywiscie nasz piesek DYZIO:). Nie za pomne jak rok temu na wigilie mówię ze juz nastepne swieta bedziemy w 4 :D a tak dzień minął nam z Aleksem na zabawie troszke tez pojęczał jak to Aleks ile można bawić się jedną zabawką za to mój telefon jak widzi to juz płacz to samo z laptopem a teść już kupił mu klawiature aby miał swoja:) laptopa też już ma tylko zabawke ale nasz lepszy. Pod wieczór mi się mega przykro zrobiło;/ wchodze na ovu sprawdzic co tam u kolezanki a tu taka wiadomosc ze ur córcie w 25 tc wczoraj a dzis z rana zmarła:( strasznie mnie to poruszyło ile kobiet tak pragnie dzieci i nie może miec a jak już sie uda to komplikacje z ciażą;( Jak nie znałam jeszcze tego faorum to wydawało mi się że to tylko Ja mam takie problemy z ciążą ale widze że to teraz ma co 2 kobieta straszne...Jak czytam jak dziewczyny sie staraja po 72 cykle a mi sie udało po pól roku ale takich starań co miesiac intensywnych to sie cięśze ze mi sie udało tak szybko...JAk sie modle to prosze Bozie aby wspomogła te kobiety aby też miały takie male szcześćie w domu. JA sie ciesze ze mam tak wspaniała rodzinę modlę się aby zawsze zdrowie było bo jak jest zdrowie to jest wszystko!!! Synek sobie spi od 20 minut raz dzis tylko spał po 2h od 11:40 do 13;40 :). Próbowałam go kłaść koło 17 ale nie chciał moze i lepiej bo tak by jeszcze nie spał a tak po kąpieli mleczko i nyny:) A Ja czekam na męża mam nadzieje ze wroci z tego garażu do północy:)

23 grudnia 2016, 14:21

Hejo u nas dzis noc w miare ok synek spal z nami od 3 w nocy bo cos biedaczek spać nie mógł:) Ale za to spaliśmy do 8;45:) tatus wyszedł wcześniej z łóżeczka bo poszedl remontowac nasz pokoj teraz tez remontuje Aleks na ziemi sie bawi więc mam czas chwilke dla siebie:). Dzwoniła do mnie siostra że ma problem z synem swoim 12 letnim;/ ucieka jej z domu wraca kiedy chce 120 godizne ma nie usprawiedliwionych w szkole w ogóle jest nie dobry tak to jest jak sie dziecku czasu nie poswieca jak trzeba to teraz ma szkoda ze nie dało sie go uchronic ehhh... Jutro już wigilia cudownieeee:) Tych Świąt to sie mega doczekać nie mogę z naszym maleństwem:)...jeszcze musze cos kupic chrześniakowi wole coraz ciezej mu kopwac wolałabym dać pieniadze ale jak ma wydac na papierosy niesety taka prawda podpala to wole juz cos mu kupic hmm ciezka sprawa;/

27 grudnia 2016, 19:07

Dawno mnie nie było:) w Wigilie bylismy na 18 dopiero w Wadowicach bo teść robił chleb bo zawsze robi swój nie kupuje..mielismy jechac jednym autem ale tesciowa chciała ich a Ja chciałam naszym:)Na wigili ok szkoda tylko że nie u mnie w domu:( mama skonczyła dopiero prace koło 20 wiec bardzo późno mam nadzieje jak dożyje ze za rok w Zakopcu bedziemy na wigili...1 dzien swiat bylismy w Zakopanem u mamy dzien jeszcze szybciej mi tam zleciał eh ale bylo cudownie:)a drugi dzien swiat a nam zlecialyu tesciow...i tak swieta nam zleciały przed chwilą poszedłko już ksiadz z kolędy wiec teraz tylko czekać na sylwka:) Przyjezdzaja do nas znajomi z krk,,,W skrócie pisze bo mój synek maruda...a ja mam chyb mna nerwice bo jak słyszę synka płacz to mnie nerwy biora juz biore tabletąki meliski...Uważam ze nie doleczyłam swojej deperesji poporodowej i z tąd sie wzięła nerwica...eh masakra jakbym nie byłą sobą:( ok lece bo synus wzywa:)

29 grudnia 2016, 13:16

Wczoraj dzien jak kazdy inny...tyle ze przyjechal kolo 17 tesc pomoc mężowi z remontme naszego pokoju dzis tez ma byc:)moze sie wyrobia i w sobote mozna bedzie nowe meble skrecac juhuuu a jeszcze panele musze wybrac ide cos na necie poszukac ladnego:D

3 stycznia 2017, 22:01

Dawno mnie nie było jakoś czasu nie miałam:) Sylwester zleciał szybko o 20 przyjechali znajomi z Krakowa młode małżeństwo teraz w czerwcu beda miec 3 lata po slubie dzieci jeszcze nie maja choc dziwne bo on w moim wieku ma juz 29 lat a ona 34 to już w ogóle podziwiam a starac sie nie moga bo ona ma problemy z kregosłupem chodzi na rehabilitacje i jej fizjoterapeuta pow ze musza sie wstrzymac...troszke sa dziwni bo jak bylismy u nich jak byłam w 12tc to mieli wózek w domu dlaez dziecka i myslałam ze w ciazy też jest a oni kupili wozek bo sie im opłacało byłam w szoku! Ale kazdy robi co uważa:) wózek z tako taki starodawny:). A tak przyjechali do nas nowym autem bo ona wygrała w galeri kazimierz jakis kupon wypełniła i jej się udało:) fiata 500 fajnie bo im sie stare auto rozkraczyło zezłomowali i rok jezdzili autobusami i tramwajami podziwiam:)a wracaamjac do sylwestra to o północy synek sie nawet nie ruszył nic nie słyszał :P przespał swojego pierwszego sylwestra:). Rano zjedli z nami sniadanie i pojechali gdzies cos tam zwiedzac:). A my poszlismy do koscioła na 10;30 fajnie bo nie było duzo osób :) kazdy pewnie kaca leczył:) Ja wypiłam lapmke szampana mąz lampe i drinka i tyle:) o 1:30 poszlismy spać na szczescie oni tez byli zmeczeni:) W pon mąz poszedł 1 raz w tym nowym roku do pracy dziwnie tak po 2 tygodniach wolnego oczywiscie remontu nie skonczył (wiedziałam że tak bedzie cały on;/) w pon cos tam po pracy porobił do 23 we wtorek tez a dzis bylismy z synkiem 1 raz na saknkach:) Jaka radosc ze jechał a nie wóżkiem:) Aleks jest prze kochany:) cały czas sie uśmiecha po mamusi:) to akurat odziedziczył:P aaa Dyzio nasz w sylwka az tak sie nawet nie bał bo maż go trzymał na rękach i pokazywał petardy wtedy sie tak nie trzęsł:) wpadłam na pomysł o tej 1 aby isc z nim na szybkie siku bo biedny od 13 nie sikał jak z nim poszłam tak biedny sie bał ze mi na klatce schodowej sie zesikal nic odprowadziłam go do domku i poszłam po scierac choć miałam pomysł to zostawic ale stweirdzilam ze posprzatam bo Ja jedyna mam psa tylko u nas w klatce...a wracajac do wozkowni dzis sasiadc e ktorej nie lubie odkrecilam wentyl od koła a niech ma franca..potrafie być złośliwa też!Spoko jutro sroda czwartek szybko zleci i w piatek jedziemy do Zakopanego:) w odwiedziny do mojej mamy:) Już się doczekać nie mogę a szkoda troche bo fajne jest w Tychach przedstawienie na trzech króli;). Ale cóz wazne ze mamusie odwiedze strasznie mi samotnosc doskwiera bez niej dobrze ze mam męża i synka. |Synek z dnia na dzien jest prze cudowny:P wloski mu troszke urosły jak wysuszyłam to miał słodkiego irokeza:)Dzis to sie rozpisałam :) pasuje iść spać bo Aluś mnie o północy obudzi na mleczko:) Już sie doczekac nie moge az bedzie przesypiał całe noce;P

8 stycznia 2017, 18:16

Hej nie było mnie parę dni:) Weekend jak zwykle zleciał szybko;/. W piatek w trzech króli zebralismy sie z rana i pojechalismy do Zakopanego ale przez te mrozy (-18)otworzył mąż bagażnik ale już zamknąc było cieżko:P więc mąż w garazu wyciagał ten rozruchco napedza elektronicznie otwarcie psiknął WD40 i zamontował udało sie ale zamiast wyjechać z Tychów o 8:50 to wyjechalismy o 10:( takie opóźnienie;/ mąż chciał juz pożyczyć samochód od swojego taty ale pow ze Ja chce naszym jechać a nie jego:P. Ale maż złota rączka i naprawił...W Zako byliśmy o 13;30 bo takie korki ze masakra;/. Wiec wypiliśmy herbatke Aluś zjadł obiadek a my pojechaliśmy do Bukowiny tatrzańskiej do knajpy Magdy Gessler [ schronisko smaków] pojechali z nami moim rodzice;) i dobrze bo tak bym z nimi mało czasu spedziła a tak przynajmniej nas było 5:). Bylismy tak koło 15 a wrocilismy do Zako po 17:) u amy posiedzielismy do 19 i sie zebralismy spowrotem do domku mróz byl straszny w autku ciepełko:P do domu zajechalismy na 22 Alus zjadł mleczko i poszlismy spac;)