Zaczęliśmy diagnostykę na poważniej. Na ten moment wydaje się że słabe wyniki nasienia są naszym problemem, ale sprawdzamy. Na najbliższy miesiąc planujemy zrobić rozszerzone badanie nasienia i porównać z grudniowym. Mąż trzeci miesiąc łyka suple i liczę że będzie jakaś poprawa. Tylko czy suple tutaj mogą pomóc? Usłyszeliśmy, że jądra małe, że FSH podwyższone, co znaczy że organizm już próbuje walczyć o większą produkcję plemników. Co jest przyczyną? Badamy genetykę: kariotyp, CFTR i AZF.
Dla mnie z kolei na ten miesiąc AMH, drożność, powtórka hormonów, może monitoring cyklu? Nie wiem czy jeździć bo z własnych obserwacji widzę że cykle mam regularne, z owulacją, które co jakiś czas potwierdza badanie USG. Robię też kariotyp.
Jeśli chodzi o moje emocje, to po wizycie w programie diagnostyki niepłodności bardzo się nakręciłam znów na temat. Lekarz dał mi nadzieję, że raczej coś z tego będzie. Bardzo na to liczę.
Dzisiaj 6dpo, mimo że wiele się przez te 1.5 roku nauczyłam, nie raz zawiodłam się już przecież bardzo i staram się nie tracić głowy, to właśnie jak całkiem nowa staraczka googluje czy piekący ból podbrzusza może być pierwszym objawem ciąży. Kill me please. Naiwna taka...
Następny przystanek: kariotyp i hormony w środę.
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 marca 2023, 11:50
A więc od ostatniego wpisu okazało się, że naszym problemem jest przede wszystkim bardzo słabe nasienie. Początkowo nie myśleliśmy, że jest aż tak słabe, chcieliśmy podciągnąć je suplami. Ale marny był to trud. Po kilku kolejnych wizytach i własnemu sprawdzeniu spraw, okazało się że jądra prawdopodobnie były uszkodzone jeszcze w wieku niemowlęcym, pojawiło się określenie wodniak jądra, wskazanie do operacji, operacja jakąś tam była w wieku 4-5 lat. Ale szczegółów tak naprawdę nie znamy, nie drążymy, bo to i tak nic już nie zmieni. Na szczęście jakiś milion lub dwa plemników jest, nie są one cudownej jakości, ale liczę że znajdzie się kilka, które będą idealne! 🤞🥺
Jestem właśnie w momencie kiedy minęło nam 3 lata od ślubu, 2 lata od kiedy zaczęliśmy starać się o dziecko. A także 3 dni od kiedy dostałam okres i 2 dni od kiedy rozpoczęłam stymulację. Jest najgorętszy tydzień tego lata 🙈
Co do samej stymulacji, to BARDZO bałam się zastrzyków, czy dam sobie radę sama. Ale o dziwo, poszło bardzo gładko, jestem z siebie bardzo dumna. Czuję się dobrze i czekam na poniedziałkową wizytę w klinice, pełna obaw jak tam urosną moje pęcherzyki.
dzisiaj 1dpt. Chciałabym zapamiętać ten zupełnie wyjątkowy wczorajszy dzień. Choć z całej procedury najtrudniejsze już, mam wrażenie, za nami, to najważniejsze wciąż przed.
Na dzień transferu wzięłam sobie urlop i choć pogoda nie dopisywała, bo od rana było deszczowo i ciemno, to cieszę się, że na spokojnie mogłam się przygotować do wizyty w klinice. Rano nie czułam jakiegoś wielkiego stresu, raczej nie umiałam objąć umysłem tego co ma się wydarzyć.
Do kliniki przyjechaliśmy wcześniej, z zapasem czasu. Ale pielęgniarki od razu mnie złapały w swoje sidła, po krótkiej rozmowie o samopoczuciu, wzięły mnie na salę pozabiegową, gdzie mogłam sie przebrać i oczekiwać. Szybko wrócily tam wspomnienia z punkcji, miałam wrażenie że byłam tu tyle co, a to przecież już dwa miesiące minęły.
Na sali zabiegowej światło było przygaszone, grała jakaś nastrojowa muzyczka. Przywitałam się z panią embriolog, tą samą która odwiedziła mnie też przy punkcji. A później to już poszło tak szybko. Na jednym monitorze widziałam podgląd zarodka w laboratorium embriologów, widziałam jak pani go pobrała i przyniosła do nas. Na drugim ekranie widziałam za to podgląd z usg, widziałam moment wprowadzenia zarodka do macicy. Ta biała kropeczka, mam nadzieję że spodoba się jej nowe środkowisko i rozgości się tam na kolejne miesiące. Po wszystkim zostałam jeszcze sama na sali na jakieś 10 minut, miałam sobie leżeć. Z głośników piosenka "Are you with me?". Ciekawe czy zrobili to specjalnie!
Tak jak pisałam, dzień był deszczowy i paskudny. Poszliśmy jeszcze na obiad do restauracji niedaleko kliniki, a kiedy wyszliśmy, okazało się, że niebo jest bezchmurne i pięknie świeci nam słońce. Mam nadzieję, że to będzie dobra wróżba.
A dziś, już jeden dzien po, staram się skupić na pracy, zająć sobie czas. Na weekend wybieramy się do rodziców, a po powrocie to będzie już prawie prawie wtorek, kiedy teoretycznie planuję zrobić test. Dziś jestem spokojna i pełna nadziei. Czekam na Ciebie. Are you with me...?
A więc jesteś 💚 Mam nadzieję że urządzasz się wygodnie na kolejne 8 miesięcy.
W 3dpt, przez cały dzień, bolały mnie plecy w dole. Nieśmiało wzięłam to za dobry znak. Pierwszy test zrobiłam już w 4dpt wieczorem. Dzień wcześniej przeglądałam w internecie jak takie testy mogą wyglądać. I pojawiła się bladziutka kreseczka, wtedy właśnie pomyślałam że jesteś tam Kropeczku. Ciężko w to uwierzyć, ale mam wielką nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że się nam ułoży.
We wtorek, w 6dpt, mamy pierwszą pozytywną betę. Wygląda obiecująco, ale czekam na czwartek żeby sprawdzić przyrost.
Tymczasem test dzisiaj wprawia mnie w lepszy nastrój, mimo słabego fizycznego samopoczucia.
✨So you're with me. Stay with me. ✨
Mam tak samo jak Ty 🙈
Fajnie, że zaczęłaś pisać pamiętnik, bo ostatnio nie widzę Cię na forum, więc w ten sposób będę na bieżąco ☺️ Trzymam mocno kciuki za poprawę nasienia🤞Jak Twój mąż do tego tematu podchodzi? Łyka dzielnie wszystkie suple? Jakie ma nastawienie?
Nie mam szans być na bieżąco na forum. Co spróbuję to wypadam z obiegu, dziewczyny są za szybkie w pisaniu tych ilości postów 😁 Mąż dzielnie łykał Fertilman plus, choć ostatni tydzień miał po tym jakieś dolegliwości trawienne i odstawił na chwilę. Mówił że jak tylko weźmie to od razu ma reakcje... Biegunkową. Sama nie wiem czy te suple w ogóle coś zdziałają, bo problem leży prawdopodobnie w małych jądrach (?). Ale nie wiem czy to ostateczna diagnoza, czekamy teraz na wyniki. W każdym razie nie narzeka na badania i starania, jesteśmy w tym razem 😊
To dobrze, że tak to u Was wygląda. Niektórzy faceci mają podejście anty-lekarz i buntują się na wszelkiego rodzaju suple 🙈 Tak jak piszesz, jesteście w tym razem i trzeba chęci z obu stron, by osiągnąć sukces 😊