Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Na linii startu
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Na linii startu
O mnie: Co mogę napisać o sobie. Jestem dziwna. I mi z tym dobrze. Mam 31 lat. Pracuję, trenuje, jem, śpię. Jestem żoną jeszcze większego sportowego świra. Jesteśmy razem 12… może 13 lat :D małżeństwem od 5.
Czas starania się o dziecko: Jak długo się staramy. Oficjalnie od roku.
Moja historia: Nigdy nie chciałam mieć dzieci. Wszystko się zmieniło jak zaszłam w ciążę. Nie zapomnego tego dnia. Odrzuciło mnie od kofeiny i przez to nie wysłałam zgłoszenia na maraton w Paryżu a poszłam po test. Nowy rodzaj emocji zmienił mnie o 180 stopi.Oficjalnie 8t4d poronienie, nieoficjalnie wiedziałam wcześniej. Później trzeba było się pozbierać do kupy i byłam gotowa dopiero po roku. Podczas treningu wystąpiło dziwne krwawienie, szybkie testy i bladziochy które z dnia na dzień bladły jeszcze bardziej. Ale tu miałam czasu na przyzwyczajenie się do nowego stanu. Przed nami badania. Daliśmy sobie jeszcze trochę czasu. Jedyne o czym wiem to hashimoto. A ile jeszcze mnie czeka niespodzianek, aż strach się bać.
Moje emocje: Zmieniłam się. Obiecywałam sobie że nie zwariuje, nieskifsuje. Zwariowałam.

16 marca, 10:57

4 cykl gdzie mierzę temperatury, obserwuję śluzy i inne objawy. Wcześniej mniej więcej wiedziałam gdzie powinna wystąpić owulacja. Drugi cykl tutaj.

Jestem pielęgniarka, pracuje też z RTG i wcześniejsze poronienia sprawiły że odczuwam okrutne wyrzuty sumienia. Lekarze mówili że to nie moja wina ale ja wiem lepiej. Wczoraj przeszłam szczerą rozmowę z szefowową. I poprosiłam o zdjęcie mnie z zabiegów z RTG. Ku mojemu zaskoczeniu zgodziła się. Ciekawa jestem jak to będzie wyglądało. Mąż też zadowolony, mówił że za niedługo zacznę świecić w ciemności. Także wilk syty i owca cała. Jeden stres można schować w szafce.


17 marca, 20:16

Z jakąś nadzieją wstałam zrobiłam test. Negatywny. Zbliżają się zawody to te wolę być pewna. Popłakałam. Ale mąż mnie zabrał w góry. Potem na rower. Żeby przewietrzyć głowę. Zjedliśmy domową pizzę. A teraz pojawiło się plamienie, w sumie nie wiem co o tym myśleć.

19 marca, 23:25


Jesteśmy w trakcie wyboru kliniki niepłodności.
Dziwne uczucie. Ale szukając pozytywów zawsze jest to jakaś przygoda, która nie jest dana wszystkim parom 😅 cieszę się że mąż jest zaangażowany, dopytuje, szuka. Mam duże wsparcie.
Jestem w trakcie przygotowań do zawodów, treningi też idą jakoś tak nijak. Ale nie poddajemy się. Byle do przodu :D

25 marca, 20:34

Padła decyzja. Mamy już termin na poerwsza wizytę w klinice. Jak już mam termin to jakoś mi lżej na duszy. Ogólnie mam mętlik w głowie bo mam dobre przeczucia. W żadnej z ciąż takiego nie miałam. Od razu wiedziałam że coś jest nie tak. Teraz tylko cierpliwie czekać.

8 kwietnia, 23:23

Nie mam jakiś dużych nadziei jeżeli chodzi o ten cykl. Szykuje się na zawody więc też bardziej skupiona jestem na tym. Może i dobrze. Już się nie mogę doczekać maja tych wszystkich badań, żeby najzwyczajniej się dowiedzieć na czym stoimy.
Co nie zmienia faktu że kobiety w ciąży w moim otoczeniu rosną jak grzyby po deszczu. Patrząc na nie dalej robi mi się smutno, ale bardziej jestem wkurzona. Zawsze najlepsza w klasie a teraz każdy mój test „niezdany” negatywny. Nieważne jakbym się starała.

5 maja, 00:57

Zaczynam kolejny chyba najgorszy okres cyklu - okres czekania. Temperatura w górę.
Ta owulacja wyglądała inaczej. Ciągłe mdłości i ból podbrzusza. Nie wiem co o tym myśleć. W ogóle już nic nie wiem.
Pod koniec miesiąca mamy pierwszą wizytę w klinice. I najzwyczajniej w życiu chciałabym żeby magicznym cudem do tej wizyty nie doszło. Ostatnia szansa 😅



6 maja, 22:57

Każdy cykl porównuje z pierwszą ciążą. Szukam tych samych objawów.
Daje sobie nadzieję albo się torturuje. Siedzę z termometrem, liczę, analizuje. Nie lubię czekać. Jestem niecierpliwa. Pierwsza ciąża była niespodzianką. Zapisywałam się na maraton i nie zasmakował mi mój ulubiony napój.
Teraz chciałabym mieć wszystko pod kontrolą. Czarne na białym.

8 maja, 23:22

Cały czas czuję kłucia i ciągnięcie w podbrzuszu. I wieczorne mdłości, mimo objawów ogólnie to nie widzę szans bardziej się martwię, że zaczyna mnie łapać jakaś infekcja. Ale zaczęłam się na nowo ruszać. Jednak brak treningów bardzo negatywnie działał na moją psychikę.

9 maja, 15:10

Mialam straszną noc. Podwyższona temperatura i okropne mdłości. Nie wiem co o tym myśleć

3 czerwca, 13:29

Pierwsza wizyta w klinice. Bardzo mieszane uczucia czułam się jakbym była na taśmie produkcyjnej. Rozebrać, ubrać się, brak owulacji, masz tabletki może będzie może nie, ryzyko ciąży bliźniaczej po tych tabletkach ale Tobie to nie grozi. Badanie drożności… Czy tak to miało wyglądać ? Mam wrażenie że do męża była bardziej empatyczna. Może jestem przewrażliwiona.

2 lipca, 18:23

Pierwszy cykl na Lamecie. Zmieniłam dietę o 180 stopni. Wczoraj monitoring cyklu. Jest owulacja ! Doktor się tylko uśmiechnął i kazał działać. Cykl też kontrolowałam paskami owulacyjnymi. Na wizytę szłam pełna obaw ale lekarz dał mi dużo nadziei. Z ciekawości zrobiłam test owulacyjny zaraz po wizycie i ujrzałam grubą soczystą krechę. Dawno nie byłam taka szczęśliwa.

5 sierpnia, 11:08

Kolejna owulacja, kolejna infekcja z wysoką gorączką. Irytujące. We wrześniu badanie drożności. Po 6 miesiącach od badania jeżeli się nie uda, prawdopodobnie in vitro. Badania krwi - kariotyp prawidłowy. W panelu trombofili dwie mutacje które są ponoć dosyć powrzechne, trombofilia nabyta pod znakiem zapytania. TSH się wyrównuje teraz na poziomie 1,4. Żelazo drastycznie spadło, ferrytyna się podniosła. Ogólnie czuję irytacje. W dniu kiedy dowiedziałam się o in vitro. Przyjaciółka ogłosiła cudowną wiadomość. Mówi się że jest nas dużo - nas czyli osób które borykają się z problemem bezpłodności. Mam potrzebę z kimś o tym porozmawiania, a nie znam ani jednej pary. Mąż usiłuje mnie zmusić do pozytywnego myślenia. Negatywnym przyciągam negatywne. Jakby było to takie proste.

Już stworzyłam konto, na które odkładam na procedurę mam trochę czasu, żeby się przygotować. W planowaniu jestem dobra :)

8 sierpnia, 20:14

Wyobraźcie sobie że zrobiłam test. I ukazała się druga delikatna…delikatna linia. Moja reakcja? -wadliwy test, w pracy stwierdziłam, że nie mogę być tak negatywnie nastawiona, poukładałam scenariusze jak mu powiem, jak spędzamy już szczęśliwy wieczór. Wróciłam z pracy i co ? Zrobiłam kolejny już negatywny. Głupia. Fakt faktem niby jest wcześnie, bardzo wcześnie bo 7dpo ale nie wiem co ja sobie myślę, temperatury do d.py, śluz też , niedawno przeszłam okrutną infekcję więc jak może być pozytywny test ?

27 sierpnia, 22:28

Uwielbiam czas po drugim dniu miesiączki gdzie się już pogodziłam z brakiem ciąży aż do czasu pierwszego testu owulacyjnego. Nie szukam, nie szperam. W tym miesiącu i dieta poleciała. Potrzebowałam resetu. Mam już delikatne wyrzuty sumienia 😅

kolejny cykl będę lecieć na lamencie i będzie badanie drożności jajowodów. Cholernie się boję tego badania. Ale czego się nie zrobi…


W ogóle przyjaciółka zaszła w ciążę. Ma wszystkie możliwe choroby świata. Wystarczył miesiąc starań. Miesiąc. Jak to jest w ogóle możliwe ?! Naprawdę tak się da ? XD trochę mam wyrzuty sumienia bo i przed nią zamknęłam się w swojej bańce ale mam dość uśmiechania się do wszystkiego i wszystkich. Wyznałam rodzinie o moich problemach. Ojciec nagle zmienił zdanie o in vitro. Ale chyba trochę żyje w innym świecie i uważa że wystarczy brać wit d3 i wszystkie problemy się rozwiążą. Powtarzam się co rozmowę „jestem bezplodna” po czym słyszę aaa tam da się to przeskoczyć. No to niech sobie ta bezpłodność weźmie i skacze z nią sam 😅

6 września, 23:24

Śniło mi się, że miałam 2 kreski na teście, zaczęłam tańczyć z mężem po czym dołączyła do nas Doda i zaczęła śpiewać i kroić czekoladowy tort, który nam wręczyła. Tak. Nic dodać, nic ująć :D

Sen chyba proroczy. Kilka dni później pozytywna kreska na teście. Jestem przerażona. Za dużo czytam, zamiast się rozluźnić i pozwolić ciału robić co trzeba. A oni wie co robi. Muszę mu zaufać. Trzymajcie proszę kciuki jutro kolejna beta.

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 września, 14:38