X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Na linii startu
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Na linii startu
O mnie: Co mogę napisać o sobie. Jestem dziwna. I mi z tym dobrze. Mam 31 lat. Pracuję, trenuje, jem, śpię. Jestem żoną jeszcze większego sportowego świra. Jesteśmy razem 12… może 13 lat :D małżeństwem od 5.
Czas starania się o dziecko: Jak długo się staramy. Oficjalnie od roku.
Moja historia: Nigdy nie chciałam mieć dzieci. Wszystko się zmieniło jak zaszłam w ciążę. Nie zapomnego tego dnia. Odrzuciło mnie od kofeiny i przez to nie wysłałam zgłoszenia na maraton w Paryżu a poszłam po test. Nowy rodzaj emocji zmienił mnie o 180 stopi.Oficjalnie 8t4d poronienie, nieoficjalnie wiedziałam wcześniej. Później trzeba było się pozbierać do kupy i byłam gotowa dopiero po roku. Podczas treningu wystąpiło dziwne krwawienie, szybkie testy i bladziochy które z dnia na dzień bladły jeszcze bardziej. Ale tu miałam czasu na przyzwyczajenie się do nowego stanu. Przed nami badania. Daliśmy sobie jeszcze trochę czasu. Jedyne o czym wiem to hashimoto. A ile jeszcze mnie czeka niespodzianek, aż strach się bać.
Moje emocje: Zmieniłam się. Obiecywałam sobie że nie zwariuje, nieskifsuje. Zwariowałam.

16 marca, 10:57

4 cykl gdzie mierzę temperatury, obserwuję śluzy i inne objawy. Wcześniej mniej więcej wiedziałam gdzie powinna wystąpić owulacja. Drugi cykl tutaj.

Jestem pielęgniarka, pracuje też z RTG i wcześniejsze poronienia sprawiły że odczuwam okrutne wyrzuty sumienia. Lekarze mówili że to nie moja wina ale ja wiem lepiej. Wczoraj przeszłam szczerą rozmowę z szefowową. I poprosiłam o zdjęcie mnie z zabiegów z RTG. Ku mojemu zaskoczeniu zgodziła się. Ciekawa jestem jak to będzie wyglądało. Mąż też zadowolony, mówił że za niedługo zacznę świecić w ciemności. Także wilk syty i owca cała. Jeden stres można schować w szafce.


17 marca, 20:16

Z jakąś nadzieją wstałam zrobiłam test. Negatywny. Zbliżają się zawody to te wolę być pewna. Popłakałam. Ale mąż mnie zabrał w góry. Potem na rower. Żeby przewietrzyć głowę. Zjedliśmy domową pizzę. A teraz pojawiło się plamienie, w sumie nie wiem co o tym myśleć.

19 marca, 23:25


Jesteśmy w trakcie wyboru kliniki niepłodności.
Dziwne uczucie. Ale szukając pozytywów zawsze jest to jakaś przygoda, która nie jest dana wszystkim parom 😅 cieszę się że mąż jest zaangażowany, dopytuje, szuka. Mam duże wsparcie.
Jestem w trakcie przygotowań do zawodów, treningi też idą jakoś tak nijak. Ale nie poddajemy się. Byle do przodu :D

25 marca, 20:34

Padła decyzja. Mamy już termin na poerwsza wizytę w klinice. Jak już mam termin to jakoś mi lżej na duszy. Ogólnie mam mętlik w głowie bo mam dobre przeczucia. W żadnej z ciąż takiego nie miałam. Od razu wiedziałam że coś jest nie tak. Teraz tylko cierpliwie czekać.

8 kwietnia, 23:23

Nie mam jakiś dużych nadziei jeżeli chodzi o ten cykl. Szykuje się na zawody więc też bardziej skupiona jestem na tym. Może i dobrze. Już się nie mogę doczekać maja tych wszystkich badań, żeby najzwyczajniej się dowiedzieć na czym stoimy.
Co nie zmienia faktu że kobiety w ciąży w moim otoczeniu rosną jak grzyby po deszczu. Patrząc na nie dalej robi mi się smutno, ale bardziej jestem wkurzona. Zawsze najlepsza w klasie a teraz każdy mój test „niezdany” negatywny. Nieważne jakbym się starała.