WSTĘP
nadszedł już czas
O mnie: Mam 26 lat.
Czas starania się o dziecko: Z testami, obserwacjami itd od 05.2013
Moja historia: Od ponad roku jestem żoną cudownego faceta, przy którym moje życie zmieniło się o 180 stopni. Nigdy wcześniej nie chciałam wyjść za mąż. Nigdy wcześniej też nie chciałam mieć dzieci. Ale prawdą jest chyba to, że po spotkaniu odpowiedniej osoby w życiu wszystko się zmienia. Już po 1 randce chciałam za Niego wyjść, chociaż do dzieci trochę musiałam dojrzeć (mój mąż chciał dziecko od razu po ślubie). Kiedy w końcu postanowiłam "To jest TEN moment, jestem gotowa" udało nam się zafasolkować w 1 cyklu starań. Byłam niesamowicie szczęśliwa. Ale nie długo. W 9 tc dowiedziałam się, że od 5tc ciąża się nie rozwija. W 10 tc została usunięta :( Czasem myślę czy to dlatego, że tak długo się zastanawiałam, tak długo nie chciałam...
Teraz znowu się staramy, to nasz 3 cykl starań (4 cykl po usunięciu). To mój pierwszy cykl (a właściwie połowa) na OVU. Oby Wasza energia, energia dziewczyn tu zaglądających była dla mnie szczęślia :)
Moje emocje:
Dziś rano zrobiłam test. Pepino, 10ml. Wyszedł cień cienia cienia kreski. Cień cienia cienia to jeszcze nie II ale też nie negatywny
Jestem dobrej myśli. Już się nie mogę doczekać jutrzejszego dnia, kiedy rano zrobię kolejny test. Tak ogromnie bym chciała, żeby ta druga kreska już nie była cieniem cienia cienia...

Czarna rozpacz. Moja ukochana fretka, mój najlepszy przyjaciel, Ed właśnie zmarł ;( Nie wyobrażam sobie życia bez niego, całymi dniami kręcącego się między moimi stopami ;( Co ja teraz bez niego zrobię? Byliśmy nierozłączni przez 8 lat. Nic już nie będzie takie samo ;( I choć to straszne to nie potrafię się nawet cieszyć tymi niby dwiema kreskami..
CHCĘ GO Z POWROTEM!!! ;(
CHCĘ GO Z POWROTEM!!! ;(
Straszny wczorajszy wieczór, jeszcze gorsza noc. Od płaczu tak spuchłam, że wyglądam na 10kg więcej.. Nie ważne..
Dziś drugiej kreski nie ma. Bo i po co? Jak ma być do du*y to czemu nie wszystko na raz? Wczoraj straciłam najlepszego przyjaciela, dziś straciłam całą nadzieję...
Mam dosyć.
Dziś drugiej kreski nie ma. Bo i po co? Jak ma być do du*y to czemu nie wszystko na raz? Wczoraj straciłam najlepszego przyjaciela, dziś straciłam całą nadzieję...
Mam dosyć.
Nie wiem czym zająć głowę. Moje myśli krążą na zmianę wokół śmierci Eda i wczorajszego "niby pozytywnego" testu. Jest mi tak strasznie źle. I do tego dziś rano tej "niby negatywny". Ewidentnie uszkodzony, ale humor popsuł. Mam ochotę usiąść pod ścianą, otulić się kocem, w którym spał Edi i który pachnie tak jak on i tak siedzieć. Z nikim nie rozmawiać. Nigdzie nie wychodzić. Udawać, że wszystko jest piękne, że życie cudowne. Ale, cholera jasna, nie jest!
Chce mi się wyć!
I nie wiem czy jest coś co to zmieni..
Chce mi się wyć!
I nie wiem czy jest coś co to zmieni..

System, po wczorajszym pozytywnym teście, automatycznie wstawił mi tu ciążę. Ale w ciąży nie jestem. 3 ostatnie testy 10ml były fałszywie dodatnie. Dziś zrobiłam "normalny" test - 25ml i wyszedł negatywny. Nawet cienia cienia cienia kreski nie ma. I plamię dziś już na potęgę. punkt 10 rano przyjdzie @ znając ją.
Strasznie mi smutno. Nie chciałam się nakręcać, wiedziałam, że testom nie można do końca ufać, ale do cholery 3 pozytywne? Jakim cudem aż 3 pod rząd mogą być fałszywie pozytywne?!
Dziś zmieniłam na wykresie ten cholerny wczorajszy "+" na "-".
Czekam na @. Niech już przyjdzie, żebym mogła zacząć wszystko od początku. Kolejny raz od początku..
Strasznie mi smutno. Nie chciałam się nakręcać, wiedziałam, że testom nie można do końca ufać, ale do cholery 3 pozytywne? Jakim cudem aż 3 pod rząd mogą być fałszywie pozytywne?!

Czekam na @. Niech już przyjdzie, żebym mogła zacząć wszystko od początku. Kolejny raz od początku..

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 listopada 2013, 07:00
Trzymam mocno kciuki :)
Ja na pierwszym teście też miałam cień cienia drugiej kreski. Potem pojawiała się coraz wyraźniejsza. Życzę powodzenia.
kochana powodzenia z jutrzejszym testowaniem :) trzymam kciuki
Trzymam kciuki:)
trzymam kciuki oby sie udało! :*