Pomagam pewnej dziewczynie ktora lada moment rodzi a nie stać ją na nic .Wszystko jej załatwiłam wózek, łóżeczko,ciuszków bardzo dużo ,dziś kolejny raz pojechałam po ciuszki co inna kolezanka oddawała i tak przeglądałam je wszystkie aż łzy w oczach i nie mogłam się powstrzymać odłożyłam pare ciuszków które spodobały mi się.Niewiem co się ze mną dzieje ale chciałąbym żeby sie udało wkońcu wiekszość moich koleżanek w ciąży dodaja zdjęcia chwalą sie a mnie to szczęście nie chce spotkać.Czy ja kiedykowiek dam mojemu synowi rodzeństwo? ehhhh
I znów pieczenie w klatce mnie dopadło ehh nie przyjemnie czy to zgaga znajomi mówią że raczej tak wczoraj o podobnej godzinie mnie dopadla wiec pewnie to i zgaga .Brzuch bolał jakbym miała zaraz miesiączke dostac ale chwilowo ciut mniej boli wczesniej nie do wytrzymania ,Chciałabym żeby się udało ale nie chce sie nakrecac .Choc nadzieja umiera ostatnia
Od paru dni wstaję wczesniej mimo ze klade sie późno spać.Piersi bolą delikatnie.póki co żadnych innych objawów brak
Modlitwa o potomstwo
Maryjo, Matko Jezusa!
Pod swoim sercem nosiłaś Zbawiciela świata.
Dzięki łasce Ojca naszego w niebiosach poznałaś,
czym jest radość i ból macierzyństwa.
Znasz moje imię. Znasz moją udrękę i smutek.
Z ukochanym małżonkiem nie możemy doczekać
się upragnionego dzieciątka.
Wierzę, że dziecko przychodzi na świat,
dlatego że tego chce Bóg.
Dlatego z głęboką wiarą i ufnością
błagam Cię o wyproszenie u
Stwórcy łaski macierzyństwa.
Amen.
Święty Janie Pawle II, za Twoim
pośrednictwem, proszę o łaskę dla
mnie. Wierzę w moc mej modlitwy i
w Twą zbawienną pomoc. Wyproś u
Boga Wszechmogącego, łaskę o którą
się modlę, łaskę macierzyństwa.
Uproś mi dar umocnienia mej wiary,
nadziei i miłości. Pan Jezus obiecał,
że o cokolwiek w Jego imię prosimy,
to otrzymamy. Dlatego i ja, Panie,
pełna ufności, proszę Cię o łaskę
wysłuchania i obdarzenia tym,
o co się modlę za wstawiennictwem
św. Jana Pawła II.
Wysłuchaj mnie, Panie. Amen.
Dla zabicia czasu i nie myśleniu o tym czy sie udało czy nie jazda godz na rowerku, padnięta wróciłam do domku.
Wczoraj robiliśmy grila na działce ,graliśmy w pokera zabity czas na maxa .Jeszcze troszke cierpliwości i się dowiem czy się udało czy jednak nie jest mi pisane mieć bobaska
12km na rowerze wypompowana i pełna nadzieji że może cos we mnie rośnie.Brzuch pobolewa dalej jak na okres ,piersi bolą do tego dziwne pieczenie w krzyżu.
Przegądam pamietniki innych dziewczyn widzę ile wycierpiały też i ile czasu sie starały i wkońcu udało im się chciałabym też móc zaznaczyć u siebie że się udało ale im bliżej okresu poddaje sie ,ciężko wierzyć że tym razem mogło sie udac skoro tyle lat cisza
No to sie zczęło koleżanka ktorej pomagalam zaczela rodzic na dodatek bardzo mnie prosila zebym jej pomogla w pierszych tygodniach ojoj jakie to ciezkie dla mnie bedzie oczywiscie pomoge ale z malym bolem w serduszku ze to nie ja mam dzidzie
Test wyszedł pozytywnie ale kreska druga pojawiła sie dopiero po jakis 5 minutach jeszcze sie zbytnio nie ciesze poczekam do dnia spodziewanego okresu wtedy wszystko sie okaże narazie uzbroje sie w cierpliwosc jeszcze nie chce sie znowu zalamac Pomogłam dziś przyjść na świat małemu bobaskowi i nawet przeciełam pępowine cóż za uczucie niesamowite miałam nawet przyjemność trzymać na rękach ohhh szkoda ze to nie moje ale cudownie pomóc było dla takiego maluszka 11 sierpnia coś popsuło mi sie z pamietnikiem i nie moge dokonywać wpisów ehhh nowe starania nowy cykl modle sie oby ostatni
22.09.2015 diagnoza postawiona niedoczynność tarczycy Hasimoto i stad problem z zajściem ehhh
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 września 2015, 21:54
Ciąża rozpoczęta 3 lipca 2015