Nie wiem dlaczego ale ten cykl jest inny niz poprzednie, bardziej "ubogi" I strasznie bola mnie lydki, jak nigdy.
"Nafaszerowalam" sie juz witaminkami i nawet mojemu mezowi dostal sie kwas foliowy. Wyczytalam gdzies, ze nie zaszkodzi...)
A teraz czas na relaks, weekend sie zaczal a to ponoc bardzo pomaga gdy sie czlowiek stara. Wypoczynek I relaks, to jest to...)
Od poniedzialku nie bedzie relaksu....tesciowa przyjezdza...)
Choc z drugiej strony jak ja mam wrocic i odwiedzac wszystkich znajomych jak wszyscy, ale to wszyscy znajomi maja male dzieci, zmowili sie czy co...??
Teraz o tym nie mysle tak jak wszczesniej, moze to zasluga Was dziewczyny jak tak czytam, to wiem, ze nie jestem sama z tym problemem i Wielu z Was juz sie udalo wiec i dla mnie jest promyk nadzieji.
Predzej czy pozniej bedzie to co nam pisane, a mi ponoc jest pisana 3 dzieci...(wg mojej przyjaciolki) wiec cierpliwie sobie na nie poczekam, byleby nie za dlugo..)
Przychodzcie....jestem juz na Was gotowa..!!!
A teraz czas sie zbierac i jakis obiad przygotowywac.... tesciowa w drodze..)
12 wrzesnia bylam u lekarza, bo okres sie troszke spoznial, powiedzial,ze nic nie widzi, ale po minucie stwierdzil,ze jednach chyba cos tam jest....mala fasolka, ktora jest jeszcze na tyle mala,ze jej dobrze nie widac. Mam zrobic test za kilka dni i jesli bedzie pozytywny to znow przyjsc...
18 wrzesnia byl jednym z najszczesliwszych dni. Test byl pozytywny. W czwartek idziemy do lekarza sprawdzic co i jak z naszym malenstwem.
Jak narazie dopadly mnie mdlosci...
Wiec dziewczyny, to jednak dziala. Trzeba sie rozluznic, zrelaksowac i przestac o tym myslec
a ciaza pojawi sie szybciej niz myslicie...)
PS.2 tygodnie przed tym jak zaszlam w ciaze bralam witamine E. Moze to jednak dziala i mi pomoglo...????
Bo ostatnio poszlismy tylko na darmo, pan dr pojechal na urlop..
Alez jestem ciekawa.....wszystkiego..
Do uslyszenia...
Jestes z name juz 8 tygodni, a juz w maju bedziemy sie soba cieszyc nawzajem....
Tak starsznie na Ciebie czekamy. Rosnij zdrowo..;**
A u lekarza byłaś się przebadać?
Do lekarza zagladam za kazdym razem kiedy jestesmy w Polsce. Jak narazie sa to tylko podstawowe badania i usg, po ktorych mowi, ze wszystko jest ok. Sprawdzalismy ostatnio nasienie, ktore jest perfekcyjne, wiec juz wiem, ze to cos u mnie... Za kilka tygodni wracamy juz do Polski,wiec zglosze sie do mojego lekarza na konkretne badania. Trudno mi to cos zaczynac na odleglosc.... A tak swoja droga, czasami mysle, ze moze to miasto mi nie sluzy, ciagly stres, zmeczenie. No coz, przeprowadzka toz, toz.....zobaczymy co z tego wyniknie..;))
Najczęściej nawiększym naszym wrogiem jesteśmy my same. Stresujemy się sprawami , które albo są bzdurami albo nie mamy na nie kompletnie wpływu. Jeśli brakuje Ci optymizmu, to tak trochę jakby brakowało Ci wiary w to że się uda. Większość z nas przechodzi taki etap, będzie lepiej. Zbadaj się dokładnie i wtedy będziesz wiedziała co dalej. Powodzenia