Moja nadzieja rośnie, zwłaszcza ze kończy mi się miesiączka i możemy zaczynać od nowa
Muszę się zmobilizować, czyli mierzenie temperatury => PODSTAWA !!!
I branie kwasu foliowego => CODZIENNIE!!! /bo mam z tym problem/
Najlepiej wymarzę zaszły rok z pamięci jakby go nie było... i zacznę wszystko od początku
Do wytrwałych świat należy... (podobno) mam nadzieje że ten potral pomoże NAM zawalczyć o nasze Maleństwo
Buźka :*
jak postanowiłam tak jak na razie dotrzymuje słowa. Tempka codziennie mierzona i tabletki brane tez. Bo oprócz kwasu foliowego biorę jeszcze żelazo co mu zostało bo przy wynikach przed poronieniem wykazało mi początek anemii. Wiec biorę profilaktycznie.
A no i pojawia mi się śluz bo nie miałam po @ wiec chyba te dni się zbliżają...
ale zrobiłam zakup testów do owulki wiec trzeba będzie testować...
Nadzieja jest....
Buzka:*
najgorsze jest to ze mam zmieniony grafik i mijam się z mezulkiem i nie mamy kiedy się starać....
Może go nad ranem obudze jak wrócę z nocnej zmiany.....
He he niech się też przylozy sama nie dam rady:)
Buzka :*
zaraz wieczorem zabraliśmy się z mężem do pracy ale co z tego będzie? ??
obawiam się ze za późno bo Tempka nie chce mi rosnac. ..
juz panikuje a jeszcze nic nie wiadomo, ale taka już jestem. Szybko się denerwuje i wszystkim przejmuje.
Co mam zrobić żeby sobie odpuścić i się tak nie przejmować?
chyba za bardzo mi zależy na dzidziusiu....
no nic za chwile do pracy a mam lenia dzisiaj...
P.S. z tesciowa jest w porządku, operacja przeszła pomyślnie i będzie wszystko dobrze.
Oby szybko stanęła na nogi:)
Buźka:*
ale ten dzisiejszy dzień jest to dupy... fajnie się zaczął: śniadanie z mężem, potem troszkę dłubania przy remoncie, obiad.
później już było gorzej... pojechaliśmy do szpitala do teściowej i wszystko byłoby w porządku gdyby mój mężuś nie zapomniał że po drogach porozstawiane są fotoradary które robia fotki i taka fotka do 2 m-c przyjdzie = 500zł + punkty ;/ ale to jeszcze nic, gdy po powrocie pojechaliśmy kupić panele do pokoju w drodze powrotnej musiało sie zepsuć nasze niezawodne autko (najprawdopodobniej rozrząd) czyli kolejne 600zł... czy ten pech nas kiedyś opuści???
mam tylko nadzieję że ten pechowy dzień okaże się nie tak pechowym i nasze starania dają efekt a fotka z fotoradaru bedzie pamiątką początku ciąży
a no i robiłam test na owu i wyszedł nie do końca taki pozytywny, czyli jedna mocna kreska a druga słaba... ale obiecałam mężulkowi coś to może da się jeszcze namówic na jeden dzień serduszkowania
a propo mojej teściowej to jutro staje na nogi po endo protezie biodra - już cała zesrana była;) ale myśle że da se rade, mówiła że fajny rehabilitant, oby sie nie poddała....
Buźka :*
oczywiście poszłam spać wczoraj ofuczana a jak zapytał jeszcze co mi jest tradycyjnie odparłam ze NIC. Niech się domyśla, przecież wie o co mi chodzi. ..
mam nadzieje tylko ze ten dzień przerwy nie będzie miał znaczenia a żołnierzyki juz trafiły do celu
jaka ja jestem głupia, nakrecam się a i tak z tego nic nie będzie jak zawsze...
Buźka :*
Czasem jest mi nie dobrze ale to tylko na chwilę, pić mi się chce to pije. Piersi mnie bolą ale nie rosna.
nie mam nadziei jak na razie i tak nic z tego nie będzie. ..
Buźka :*
Stresów dzień drugi. Teść się uparł że nie odda nam piętra domu i nie pójdzie na dół do nowo wyremontowanych pokoi specjalnie dla nich (teściów).
W zeszłym roku jak przepisywał dom zgodził się na zejście na dół a teraz cyrki odstawia.
Normalnie szlak mnie jasny trafi. Niech h*j zdechnie!!! Wiecznie z nim problem, wiecznie robi na złość...
Co do mnie to oprócz porządnego stresu jaki mi mój teść funduje to strasznie mnie cyce bolą... Ale tempka mi skacze jak głupia... nie wiem co o tym myśleć...
Przez ten stres to tylko dziś łyżkę ziemniaków zjadłam i małą roladkę i pare mandarynek...
I jak tu starać się o maleństwo???
Już nie mogę... nie mam sił... najchętniej bym go otruła i byłby spokój dla wszystkich....
dlaczego ja mam takiego pecha?
To wszystko pewnie przez ten stres i nerwy. Nie umię się "wyluzować", odprężyć i nie myśleć o dziecku, za bardzo go pragnę....
Dziś w przychodni widziałam kobitkę w ciąży z ładnym brzuszkiem i matkę z maleństwem, aż się mi płakać zachciało wiedząc, że w tym cyklu już nic z tego nie będzie... ;(
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 stycznia 2015, 14:20
No to tak, @ poszla prawie, jeszcze lekkie plamienie ale jest ok. Od jutra mierzenie tempki rano i koniecznie muszę zadzwonić i umówić się u gin, bo jeszcze nie zdążyłam.
A jestem tak zmęczona ze marze tylko o tym żebym nie miała nic do roboty a tu remontu ciąg dalszy. Zaczęliśmy pokój na gorze remontować - z jednej strony mam już dość a z drugiej ciesze się bo to będzie remont juz dla nas....
i jeszcze w robocie młyn, bo przerzucić mnie ja wsparcie na inny sklep a tam Syf i co ino ia latam jak głupia i wszystko poprawiam.
Ogólnie wykończona, robota remont łóżko i tak na okrągło. A do tego dowiedziałam ze przez fb ze następna koleżanka spodziewa się dziecka... i to mnie dobiło na maxa.. czemu innym wychodzi a nam akurat nie? ?? Normalnie wyć mi się chce jak o tym pomyślę. A myślę o tym co chwile bo wszędzie widzę albo ciężarne albo matki z noworodkami. Czy tylko ja to widzę? Czasem się tak zastanawiam... czy tylko ja tak reaguje?
Trudno. Trzeba się wziąść w garść i działać
Buzka :*
1 dzień @
3 cykle pod rząd regularne i po równe 27 dni. Ten cykl sobie odpuściliśmy i było spontanicznie... Dziś mam 29 dzień i @ brak a test negatywny. Cycki bolą, czuję się zmęczona. martwię się i nie wiem co robić....
Pomocy !!!
z piątku na sobotę @.... a już miałam nadzieje że nam wyszło...
W poniedziałek miałam wizytę u gin, zrobiła usg ale wszystko w porządku, żadnych torbieli, ani narośli. Dostałam skierowanie na prolaktynę a mężowi witaminki. I co? Starać się dalej i się nie przejmować...
Łatwo się mówi ale gorzej z wykonaniem...
Czy ja się w końcu doczekam???
powodzenia w nowym cyklu! :)
trzymam kciuki :)