X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Nasza historia starań
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Nasza historia starań
O mnie:
Czas starania się o dziecko:
Moja historia:
Moje emocje:

7 grudnia 2018, 17:37

Pierwszy miesiąc naszych starań, wiem, że rzadko się zdarza, że udaje się za pierwszym razem, ale nie wiem czemu byłam dobrej myśli. Prowadzę kalendarzyk już od 4 lat, więc w miarę znam swoje ciało. Ten miesiąc wydaje mi się inny, mam cykle zwykle 28 dniowe, zaczęłam robić testy owulacyjne, żeby zwiększyć szanse, a mam wrazenie, ze wszytsko się przez to skomplikowało , a mianowicie pozytywny test wyszedł w 14 d.c., więc serduszkolwaliśmy 15 d.c., ale wtedy skonczył mi sie już chyba płodny śluz, więc dziwnie. Nie dawało mi to spokoju, więc zrobiłam również test 16 d.c, czyli dzisiaj i również wyszedł pozytywny, więc dzisiaj też serdukowaliśmy, ale śluzu płodnego już raczej nie ma. Inną sprawą jest to, że spadek temperatury miałam 13 d.c. i teraz już nie wiem totalnie jak mam to interpretować. Mam przeczucie, że nic z tego nie wyjdzie, nie chcę się nastawiać, ale wkurza mnie to, że owulacja mogła być 13 d.c. mimo że wtedy test wyszedł mi negatywny. No nic zrobię jeszcze test jutro i zobaczymy :)

8 grudnia 2018, 09:08

17 d.c. temperatura wzrosła, test owulacyjny, nie wiem czemu nadal jest pozytywny... Ovf wyznaczył owulację przecinaną linią na 14 d.c., i trochę jestem zła, bo serdukowaliśmy dopiero rano 15 d.c.... Małe jest prawdopodobieństwo..Zaakceptuje to, że się nie uda, ale bardziej jestem zła, że nie umieliśmy określić kiedy była owulacja i to mnie dobija, bo tak może być za każdym razem...No nic, zobaczymy co będzie dalej :)

9 grudnia 2018, 16:41

Dzisiaj 18 d.c., temperatura się utrzymuje, Ovf zmienił dzień owulacji z 14 d.c. na 15 d.c., z czego się cieszę, choć wiem, że być może była ona w inny dzień ;) Ogólnie w tym temacie jestem pesymistką, mój mąż natomiast nieraz puka w brzuch i pyta się czy ktoś tam jest, co jest śmieszne, bo mówię mu, że raczej nie, ale mimo to bardzo mnie to cieszy :D Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień :)

10 grudnia 2018, 10:29

19 d.c. temperatura przez trzy dni utrzymuje sie na tym samym poziomie 36,8, ale to akurat jest u mnie normalne, więc niczego sie nie doszukuje :P Samopoczucie dobre, ogólnie ten tydzień mam bardzo procowity, dużo nauki na studia: kolokwium, prezentacje itp., więc tydzień szybko zleci. A od pszyszłego poniedziałku zaczynam porządki przedświąteczne, trochę rzeczy już zrobiłam, ale dużo jeszcze zostało :D Jak ja kocham święta <3

11 grudnia 2018, 14:17

20 d.c. temperatura nadal taka sama 36,8 :D Zero jakichkolwiek dodatkowych odczuć, w sumie nawet nie wiem jakie powinny być wczesne objawy ciąży (tak sobie mówię, ale oczywiście coś tam podejrzewam :P). W tym tygodniu na pewno czuję się dużo lepiej niż w zeszłym :) Dzisijszy dzień ma się dobrze, jestem po prezentacji, wyszło ok, chociaż zalała mnie fala stresu- jak zawsze :D Ogólnie jestem bardzo towarzyską osobą, ale jak mam wyjść i przed kimś przemawiać, to tak sie stresuję, że to niepojęte.. Muszę poszukać jakiś sposobów na walkę ze stresem. Dzisiaj z mężem idziemy wieczorem do kina, a przed czeka mnie jeszcze nauka na jutro :D. Dzięki, że jesteście i komentujecie, człowiek od razu czuje wsparcie <3 Pozdrawiam Was serdecznie :*

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 grudnia 2018, 14:36

12 grudnia 2018, 19:14

21 d.c. temperatura wzrosła 37,00, ale dzisiaj się źle czuje, myślę, że to przez pogodę...Dzisiejszy dzień zaczął sie dobrze, ale później przyszło zmęczenie i ból głowy. Na szczęście udało mi się napisać kolokwium, mam nadzieję, że zaliczyłam :P Teraz chwilę odpocznę, a później może jakiś film z mężem pooglądam i może jeszcze uda się coś posprzątać :)

13 grudnia 2018, 20:32

22 d.c. temperatura 36.8, więc trochę spadła. Samopoczucie dzisiaj miałam średnie, zwłaszcza z rana.. Później już troche lepiej. Musieliśmy dzisiaj z mężem pojechać na zakupy żeby dokupić jeszcze kilka prezentów, a ja ogólnie średnio lubię galerie handlowe, zwłaszcza przed świętami... Ale przeżyłam, a nawet kupiłam sobie kilka rzeczy :) Teraz czas ogarnąć mieszkanie, bo ostatnio nie było czasu, a wczoraj miałam sprzątać, ale się poddałam :P.

14 grudnia 2018, 14:16

23 d.c temperatura 36,8, tak samo jak wczoraj. Dzisiajszy dzień jest bardzo pracowity, cieszę się, że znalazłam motywację :) Jedyne co mnie trapi, to ból chyba jajników, najbardziej boli mnie lewy, choć czasem przestaje i boli prawy, nie wiem czy sobie to wymyślam, bo teraz może być różnie, ale naprawdę czuje, że mnie boli. Trochę mnie to męczy, bo nigdy tak nie miała i pytanie czy to dobrze czy źle... No nic zobaczę jutro, może coś się zmieni :)

16 grudnia 2018, 17:03

Wczoraj nie pisałam, bo nie miałam czasu, dużo się działo. Ale udało mi się zrobić spore porządki :D Poszłam zmęczona spać, jak nigdy. Dzisiaj 25 d.c., temperatura 36,8, ogólnie mam na zmianę 37.0 i 36,8. Jajniki, które mnie bolały dwa dni temu, dzisiaj już nie bolą, wiec to chyba był przypadek :D Za 3 dni zrobię test, trochę mnie to ekscytuje, ale mam spokój ducha. Pytałam dzisiaj męża, co jeżeli tam nikogo nie ma, powiedział, że będziemy dziłać aż będzie. Nie chcę się nastawiać, choć bardzo byśmy sie cieszyli z takiego prezentu <3

19 grudnia 2018, 08:54

Dzisiaj 28 d.c., temperatura skoczyła do 37.2. Powinnam dzisiaj dostać okres, ale jeszcze go nie ma. Zrobiłam test, wyszedł negatywny, ale z bardzo słabo widoczną drugą kreską. Powinnam odczytać wynik po 5 min., a odczytałam prawie po 7, więc być może wyszła po czasie. Poszłam zrobić betę, ale wyniki będą dopiero jutro po 14 -,-. Jestem strasznie niecierpliwą osobą i to czekanie mnie dobija, wolałabym znać najgorszą prawdę, a nie czekać i czekać... Zobaczymy jaka jutro będzie temperatura, jak sie utrzyma, to jest nadzieja, a jak spadnie, to znaczy, że za późno odczytałam wynik z testu i już był nieważny :(

21 grudnia 2018, 14:12

Wczoraj odebrałam wyniki- beta 118,1 <3 Przyjęłam to spokojnie, ale oczywiście z wielką radością. Teraz zostaje się modlić, aby dzidzia rosła zdrowo.

Wiem, że są tutaj dziewczyny, który starają się o dzidzię wiele lat, a ja miałam to szczęście, że udało się za pierwszym razem. Nie wiem, dlaczego tak w życiu jest, że jedni mają łatwiej,a inni ciężej... Życzę każdej z Was, aby Wam się udało- Trzymam mocno kciuki i będę pamiętać o Was w modlitwie.

Chciałam jeszcze napisać, że jeżeli są tutaj dziewczyny, które myślą o adopcji, a nie są jeszcze przekonane. To ja Was proszę abyście to przemyślały, nie pisałam tego wcześniej, ale ja byłam adoptowana, wspaniali ludzie, odmienili moje życie, wszyłam na ludzi, skonczyłam studia, poznałam wspaniałego mężczyznę, z którym teraz mogę dzielić swoje życie. Wiem z własnego doświadczenia, że rodziców adopcyjnych brakuje :( . Mam nadzieję, że my z mężem też za kilka lat odmienimy życie małej, bądź dużej istotki <3 Pozdrawiam Was.