Dzisiaj 21dc. Pierwszy cykl z ovu, z mierzeniem temperatury i masakrycznie precyzyjną obserwacją swojego ciała. Staramy się o dzidzię już 9 miesiąc. W sierpniu miałam etap pt. "Moje życie nie ma sensu, nigdy nie zajdę w ciąże." Dzisiaj jestem na etapie: "Nadzieja umiera ostatnia, zobaczymy co będzie". Zaraz po owulacji zaczęły mnie boleć piersi, najpierw lewa, później prawa po kilku dniach, od dwóch dni kłucie w prawym jajniku. Zazwyczaj miałam ból piersi jakiś tydzień przed @ a tu już 2 tyg wcześniej się zaczęło...To chyba eliminuje nasze szanse w tym miesiącu.Na nieszczęście, człowiek stworzył coś takiego jak internet, gdzie jak chce się znaleźć jakąś chorobę to się znajdzie na 100%. Tak więc dzisiaj wyczytałam, że ból piersi może być spowodowany nadmierną produkcją prolaktyny, która jednocześnie jest dużą przeszkodą w zajściu w ciążę. Ciekawe, dotychczas myślałam, że musimy się zmierzyć jedynie z moim tyłozgięciem macicy a tu proszę. Nie będę na razie jednak wtłaczać jakiś zbędnych spekulacji. W lutym idę na wizytę do ginekologa. Zobaczymy czy po roku starań zleci nam jakieś badania.
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2014, 17:37
Przed południem znowu zaczęły lekko boleć, ale nie tak jak wczoraj. Już sama nie wiem. W sumie nawet jeśli bolą co miesiąc to nie znaczy, że w ciąży by nie bolały. Nigdy w ciąży nie byłam więc nie wiem do końca jak zareagowałby mój organizm. Już wolę nie czytać nowinek na żadnych forach i innych takich bo chyba niedługo wykorkuję przez to. Jak będę w ciąży to tak czy siak pewnie po jakimś czasie i tak zauważę więc po co się nakręcać.Idę pokroić pomarańczę i zaparzyć herbatkę z sokiem z malin domowej roboty
To najlepsze na takie wieczory
Dodatkowo zaatakowała mnie jakaś dziwna wydzielina, taka mlekowata, wodnista ale bielusieńka jak mleko. Piersi dalej pobolewają ale tylko przy mocniejszym dotyku. Więc może jest jakaś szansa....Już sama nie wiem. Wykańcza mnie ta obserwacja ciała.
Obecnie trwający cykl to taki, w którym mam znowu poczucie, że może się udać, że jesteśmy tak blisko spełnienia marzenia. Miałam tak już dwa razy w ciągu tego roku, później przychodziła @ i lipka, rozczarowanie, łzy, zniechęcenie do wszystkiego, odseparowanie, ból wewnętrzny którym nie chcę się dzielić z innymi. Jak tu zrobić, aby tym razem nie było załamki?...
