Zaczynam swoją przygodę z pamiętnikiem czemu od dziś , a nie od 02.2020 r od wizyty u ginekologa na której wspólnie z moim nowym już 4 lekarzem opracowaliśmy w tzw.etapach ? !
Po drodze do dnia dzisiejszego , a szczerze mówiąc wczorajszego wydarzyło się troszkę i niemyślałam , że będzie Mi potrzebne pisać o swoich emocjach tutaj i dzielić się nimi z Wami , do tej pory to ja czytałam tylko nie udzielając się , teraz mam nadzieje ,że i ktoś przeczyta moje wpisy i pomoże dobrym słowem .
Obiecuję , że i ja zaczne się udzielać i na ile będę mogła wespre dobrym słowem 😊
Wybaczcie jeżeli pierwszy wpis jest bez ładu i składu to moje początki 😬 nie zawsze są idealne
Pozdrawiam 🌼
Szłam z nadzieją , że lekarz którego poleciła Mi przyjaciółka o której wspomniałam w "historii o mnie" powie , że mój przypadek nie jest beznadziejny , albo co gorsze oby nie wypalił z tekstem "proszę czekać i bądź cierpliwa" , "proszę wyjechać z partnerem gdzieś na urlop wtedy napewno zaskoczy " 🙈🙄
Zdziwiłam się kiedy lekarz odrazu powiedział , że planowanie ciąży w moim przypadku rozłożymy na etapy - pierwszy szok ! Niepowiedział NIE ! a odrazu DZIAŁAMY 😊
Trochę ostudził moją radość kiedy po zrobieniu usg oraz biocenozy okazało się , że mam "ostry stan zapalny jajników i szyjki macicy " 😕😔
- zareagował błyskawicznie dostałam odrazu odpowiednie leki , a kwestie planowania dzidziusia oczywiście odłożyliśmy na "po wyleczeniu "
I tak wyszłam z gabinetu z radością , że jest szansa na bobasa oraz zdenerwowaniem , że jednak wyszedł ten stan zapalny i trzeba odczekać aż zejdzie .
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 lipca 2020, 07:08
Mi szyki " 👑🧫 - pewnie jak nie jednemu człowiekowi na ziemi , ale wkurzające jest gdy czekasz na wizyte u ginekologa na kontrole czy stan zapalny schodzi , a tu nie możesz pójść na wizyte bo lekarz odwołal wszystkie wizyty dla bezpieczeństwa na 2 tygodnie potem się okazało , że na kolejne . Więc musiałam czekac w niepewności , az sytuacja się unormuje na kolejną "biocenoze " ..... tak mineły tygodnie , aż wreszcie siedząc u ginekologa po badaniu słyszę , że stan zapalny niezszedł na tyle bym mogla działać w kierunku planowania bobasa .
Jak to mówią jak trzeba to trzeba leczymy się dalej .... dużo by pisac po drodzę ile bylo tych wizyt kontrolnych , kiedy sie okazuje na kolejnej że biocenoza wyszła super ale nadżerka jeszcze nie zeszła to niewiesz czy się cieszyć , że lekarz dał zielone światło na staranie , czy ze strachu sama odpuścisz 😔😕
2.07. - kolejna biocenoza i kiedy idzies z bananem na buzi że teraz to na bank jest ok
"Biocenoza" wychodzi dodatnio , kolejne leki bo jeszcze pojawiły się jakieś bakterie które trzeba doleczyć 😖 Pan doktor pociesza , że z tak dużego stanu zapalnego to co zostało do doleczenia jest niewiele , tak wiem uprzedzał na początku , że odrazu to niezejdzie , że potrzeba czasu.
Cieszę się , że go mam i jestem pod jego opieką teraz wiem , że z każda wizyta będzie coraz lepiej i będzie można przejść do kolejnego etapu w drodze po te II czerwonaśne krechy 💚🧡
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 lipca 2020, 07:22
Wiem może was dziwić to że ja taka nieobeznana poprostu do tej pory jezeli chodzilo o dzidziusia to zawsze mialam nadzieje że jednak sie pojawi ' kiedy od lutego 2020 r od wizyty u ginekologa postanowilam bardziej zaplanowac przygotowac sie do ciąży , wszystko jest dla mnie takie nowe , ucze się wsłuchiwać w swój organizm , mierze temperaturę codziennie rano , kupilam tez testy owulacyjne , dużo spraw dotyczących badan itd jest dla mnie zupełnie nowa . Mam nadzieje , że się z tym oswoje powoli .
Dużo z partnerem serduszkowaliśmy i w dni płodne i dzień przed owulacją mam nadzieje , że się uda . Jeżeli nie nie trace nadzieji WALCZE DALEJ 👌💪.
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 lipca 2020, 11:22
@ wciąż brak , a ovufriend "wyświetla" mi w detektorze oznak ciąży 20/100 pkt w objawach ciążowych ??? Że moge już testować i sprawdzić czy jestem w ciązy że jesli tak to prawdopodobieństwo testu na dzień dzisiejszy mam 100% niewiem co o tym myślec wiem że to tylko apka , a z drugiej strony boje się jechać do apteki kupić ten test i sprawdzić czy bedzie ponownie I kreska !
Nie boje się tego ze zobacze 2 kreski bo byłabym super szczęśliwa boje się kolejnego rozczarowania i wyrzucania sobie , że po co ci był ten test ciązowy !!!
@powinnam miec 5 dni temu wg.ovufriend
Oprócz ukłóć w dniu dzisiejszym w lewym jajniku pobolewaniu piersi delikatnych nie tak silnych jak w trakcie okresu mojej ospałości i ciągłym zmęczeniu ostatnio nic mi nie jest .
Nawet brzuch jak przed okresem mnie nie boli.
Także już sama niewiem co zrobić ze sobą .
Boje się powiedziec partnerowi że znowu spóźnia się mi okres i znowu zastanawiam sie nad testem ciążowym , bo powie mi że za bardzo sie wkręciłam.
Biorę go już 2 cykl ten będzie trzecim . Niedługo wizyta u ginekologa na biocenoze - sprawdzić czy wszystko okey , ponieważ na ostatniej wyszły mi jeszcze jakieś bakterie dostałam dalacin krem .
13 sierpnia czeka Mnie wizyta kontrolna z usg itd.
Przed samym urlopem ( postanowiłam wyjechać na kilka dni odpocząć) zregenerować się i pozbierać myśli przy okazji .
Ostatnio kwestia posiadania dzieci mocno Mi weszła w głowe są dni kiedy nie myślę o tym wcale, a czasem tak intensywnie , że wszystkie rzeczy sytuacje sprowadzają Mnie do tego.
Muszę pozbierać się , bo zaczynam odczuwać to ,że Mnie to męczy . Pare dni temu jedna z dziewczyn na grupie wsparcia na której jestem od niedawna stwierdziła , że po laparoskopi i laparotomii oraz przy endometriozie III stopnia to pisząc o sobie , że jesteśmy z partnerem przy staraniach naturalnych oraz biorąc te wszystkie witaminy prenatalne oraz kwas foliowy , brzmi trochę to śmiesznie dla Niej 😔
Rozbiła Mnie tym kompletnie - momentami trace sens tego , że chodzenie do lekarza ginekologa który się teraz Mną zajmuje i kieruje Mnie na różne badania m.in. kwas foliowy, wit.D , tsh , ft4 itd , że to coś pomoże 😔 wiem głupia jestem miotam się raz tak raz siak , jednego dnia cieszę się , bo lekarz nie powiedział NIE na pierwszej wizycie tylko ,że on zrobi wszystko by Mnie wyleczyć ze stanów zapalnych itd.
A potem mam gdzieś za uszami myśli , że może to na starania naturalne w wieku 32 lat jest troszkę za późno i lepiej zacząć myślec o in vitro.
Czasami chciałabym wykrzyczeć całemu światu , że nienawidzę tego czekania z każdym kolejnym cyklem czy @ się pojawi czy się niepojawi , a może zdarzy się najpiękniejsza rzecz na świecie i ujrze dwie tłuściutkie krechy na teście .
Obiecuje sobie codziennie , że wyluzuje , że niebędę się zastanawiać samo przyjdzie itd.
Czy jest tu jakaś dziewczyna której udało się wyluzować w tym temacie !! Przestać o tym myśleć i czekac co życie przyniesie ? Odpuścić ?
Czy to wogóle możliwe żeby o tym nie myśleć ?!?!
😔🤷♀️🙈
Witajcie dziewczyny minęło trochę czasu od mojego jeżeli dobrze pamiętam lipcowego wpisu. Po drodzę wydarzyło się parę przykrych spraw dla mnie m.in. po radości , że możemy planować te wszystkie kolejne etapy zajścia w ciążę po ciągle złe wyniki badań ( kiedy wyleczyłam jeden stan zapalny przyszedł po miesiącu kolejny i kolejny ) w końcu lekarz zdecydował o "biocenozie" , "kolposkopii" - na której wyszły zmiany o których lekarz mógł coś więcej powiedzieć po "biopsji" tak miałam biopsję zrobioną już w szpitalu , czekanie na wynik 3.5 tygodnia to była jakaś wieczność niewiele pamiętam z tych 3 tygodni , bo od frustracji po płacz , czarne myśli itd. Tak zleciało mi te 3 długgggieeee tygodnie, dostałam w końcu wynik z którego za dużo nie rozumiałam, oczywiście napisałam do swojego lekarza .
W odpowiedzi dostałam ,że na szczęście wynik nie jest zły , zapadła decyzja o "krioterapi" miałam ją w grudniu ( pamiętam , że źle zniosłam te wodniste upławy przez 2 tygodnie potem od razu miesiączka.
kolejna wizyta 18 marca już niedługo w sumie, szyjka macicy goi się jakieś 6-8 tygodni po krioterapii. Przy kolejnej wizycie będę mieć cytologie, biopsje, kolejną kolposkopię by sprawdzić jak zagoiła się szyjka i czy trzeba robić drugie podejście do krioterapii 🙈 oby nie .
Ostatnie miesiączki mnie wykańczają są dosyć bolesne od bólu krzyża , miednicy poprzez kłucie w jajnikach:/
z takich dobrych wiadomości roku 2021 r dowiedziałam się pare dni temu , że zostanę ciocią 💚💚💚 mój brat będzie tatą 😊♥️ super nowina ,cieszę się razem z nimi 🙂 chociaż mi bywa ciężko ostatnio to staram się nie okazywać im tego , przyznać muszę , że gdzieś w głębi serca wiadomość o ciąży bratowej zakuła. I to ciągłe pytanie dlaczego każda, a ja nadal nie . Czasem mam ochotę samą siebie opier** za takie myślenie , ale która z nas nie miała takich myśli dowiadując się o ciąży przyjaciółki, siostry , czy kogoś bliskiego w rodzinie niech pierwsza rzuci kamieniem . Cieszę się szczęściem brata ♥️💚
I wierzę , że kiedyś to ja będę mogła przekazać im dobra nowinę 🙂