X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Nie mam pojęcia, co się się wydarzy... No i wydarzyło się :)
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Nie mam pojęcia, co się się wydarzy... No i wydarzyło się :)
O mnie: 35 lat. W związku hmm... 14lat? :)
Czas starania się o dziecko: Od lipca 2016
Moja historia: Decyzję o dziecku przekładaliśmy zawsze na później. No i nastąpiło to później. I jest średnio. Początki były fajne, najpierw postanowiłam , że muszę trochę schudnąć. Po pół roku dyszka mniej. Potem badania, te pierwsze u rodzinnej. Podwyższone TSH. Dalsze badania u endokrunologa - Hashimoto. Boże, jak to był dramat. Teraz się już z tego śmieję, ale przyznaję, totalnie wtedy spanikowałam. Teraz to "pikuś".Poziom TSH w miarę opanowany. Same starania były i są całkiem przyjemne. Nawet to wyczekiwanie, nadinterpretacja objawów sprawiały mi frajdę.Wszystko do czasu. Stwierdziłam, że jestem już w takim wieku, że nie warto dłużej czekać, tylko należy się dokładniej przepadać. Pierwsza wizyta w klinice niepłodności w styczniu 2017, ale wcześniej badanie nasienia, tak na wszelki wypadek, wykupione na Gruponie, a co. Mój P. odberał badanie godzinę przed wizytą w klinice. I szok. Prawidłowa budowa 0. Tetrazoospermia/globozoospermia 0 prawidłowych akrosomów.
Moje emocje: To zależy od dnia i fazy cyklu. Raz jest dobrze, jest nadzieja, potem beznadziej i smutek, innym razemi zwykła ciekawośc, jak się wszystko potoczy.

21 stycznia 2017, 13:44

Już wiem, jak łatwo skasować sobei wpis. Trzecie podjeście będzie w Wordzie:)
Pierwszą wizytę mieliśmy 16.01.2017. Ja miałam usg. Byłąm krótko po owulacji, gin widział ciałko żółte. Przynajmniej coś pozytywnego i potwierdzenie, że moje obserwacje są słuszne. Zostałam wysłana na dodatkowe badania, wyniki już są. Amh 0,99, wit. D w dolnej granice normy. Prolaktyna (badałam ją nieco wcześniej) w górnej granicy normy, ale tym zajmie się w przyszłym tygodniu mój endo. P. miał badanie kariotypu. Na wyniki musimy czekać do 8 tygodni. Diagnozy lekarz nnie postawił jeszcze żadnej, bo to pierwsza wizyta, ale dał do zrozumienia, że wyniki są złe. Mamy tego świadomość.
Mam chwile, że szukam po necie jak obłąkana co zrobić, by poprawić parametry nasienia albo szukam historii z happy endem, ale potem sobie tłumaczę, że przecież jeśli kariotyp nie będzie prawidłowy to i tak d**pa.
Lekarz polecił Profertil. P. bierze od czwartku. Sceptycznie podchodzę, ale jestem , przynajmniej jeszcze teraz, na etapie próbowania wszystkiego. Poza Profertilem wiadomo – ruch, luźna bielizna. Zobaczymy. Tak sobie jeszcze myślę a akupunkturze, dla niego i dla mnie. Choćby po to, żeby się wyluzować.
Mi natomiast trochę coś się w cyklu namieszało. Zawsze niemal jak w szwajcarskim zegarku a teraz krótszy okres, owulacja ok. 9(!) dnia a nie jak zazwyczaj ok. 14, ergo wcześniejszy pms no i tak sobie popłakuję od wczoraj. Z drugiej strony patrzę na wykres na ovu i się łudzę. Chcociaż wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią „no way”.
I raz sobie myślę, że może się nawet kiedyś naturalnie uda a potem, że jeśli wyniki będą złe, to nawet icsi i nie pomoże, no chyba, że z komórką dawcy. Ok., wiem , płynę  no ale tak jest, w głowie tworzę dziesiątki scenariuszy, jak zawsze, niezależnie od sytuacji. Pewnie Wy też tak czasem macie, przynajmniej część z Was.

22 stycznia 2017, 13:53

Wyniki badania nasienia fatalne,co z kariotypem nie wiadomo,@ ze wszystkimi objawami się zbliża a ja jak zwykle mam nadzieję.Męczący jest ten stan.

24 stycznia 2017, 17:37

Dziś dostałam smsa,że mam kolejne wyniki badań. Wykryto u mnie we krwi przeciwciała p/plemnikowe. Kurczę,już myślałam, że nie będzie więcej tego typu niespodzianek. Kiepski ten początek roku...

26 stycznia 2017, 17:17

Czy też tak macie,że jak przez @ pojawia się plamienie, spada temperatura i generalnie wiadomo, że @ już za zakrętem, to i tak liczycie,że może tym razem będzie inaczej? Ehh...

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 stycznia 2017, 17:13

12 lutego 2017, 13:37

Ten cykl raczej mogę spisać na straty. Kupiliśmy conceive, żeby jakoś jeszcze wzmocnić armię. Zaczęliśmy działać kilka dni przed owu, ja tym żelem (żeby nie wchodzić w szczegóły) z radością i nazbyt szczodrze paćkałam siebie i jego ale musiałam nagle wyjechać sama w rodzinnych sprawach akurat na czas owulacji. Nie zmienia to faktu, że liczę, jak zawsze, że sie uda, że coś może...
Na kolejny cykl kupimy nową tubkę:)

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 lutego 2017, 13:33

13 lutego 2017, 21:24

Smuteczek. P. był u urologa, ma częściowo niezstąpione jądro. Cholera, jedno jądro zawsze trochę wyżej wisiało, ale jakoś totalnie to zignorowaliśmy.Jestem zła na siebie i wszystkich dookoła i rozżalona. Szykuje się zabieg. Płodność to jedno - cudów nie będzie, bo operację powinien był mieć zrobioną jako dziecko, ale ważniejsze są aspekty zdrowotne. Naturalnie nfz nie refunduje. In vitro be, zabiegi be, gdzie to wsparcie państwa...Oczywiście również dzis dowiedziałam się, że mam przeciwciała przeciw osłonce przezroczystej, więc tak sobie ryczę.

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 lutego 2017, 13:35

19 marca 2017, 17:10

Wpatruję sie w test z jedną kreską jakbym wróżyła z fusów albo oglądała obrazek 3d :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 marca 2017, 17:04

7 maja 2017, 21:21

15dc. Kariotyp P. prawidłowy.Uff... Kilka dni temu kolejne strzelanko. Tym razem SCD. Orientujecie się czy przy SCD robią z automatu morfologię? Ja mam złamanego palucha. Tenis i pływanie odpadają na najbliższych 5 tygodni. Wściekam się, bo ostatnio przytyłam.

19 maja 2017, 15:41

Dżizas, dobrze, że przynajmniej jest ładna pogoda. Reszta do bani. 12 dpo, biel vizira, o sporcie mogę tylko pomarzyć. Czytam fora, oglądam wykresy. Jedna wielka paranoja. Muszę się wziąć w garść.

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 maja 2017, 15:58

21 maja 2017, 20:07

Kończę ryczeć. @ się rozkręca. Zjadłam tabliczkę czekolady. Dobra była, ale teraz jestem na siebie zła i nastrój mam jeszcze bardziej ch...y. Wyników P. jeszcze nie ma. Boję się, co wyjdzie. Boję się kolejnej wizyty u lekarza. Wiem, nie powinnam się negatywnie nastawiać, ale mój głos wewnętrzny szepcze, że może nie być ok...Z drugiej strony nawet jeśli okaże się, że ze starań du...a, to przynajmniej szybciej zacznę się z tym oswajać.

21 maja 2017, 21:08

Skończyłam wyć i zanosić się płaczem (to była kolejna faza po ryku i chwili spokoju). P. pomógł rozśmieszając mnie no i ja sama stwierdziłam, że muszę się ogarnąć, bo zachowuję się jak histeryczka. Gdybym chociaż miała sprawną nogę - mogłabym odreagować sportem , a tak to nawet bluzki sama nie wyprasuję tylko muszę prosić P. o przyniesienie deski a po chwili stania stopa mi puchnie. Nic, przeczekać muszę. Z innej beczki: Za jakieś 3 tygodnie chcemy wyskoczyć na tygodniowy urlop na południe Europy. Muszę to wszytko odreagować, zresetować się.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 maja 2017, 21:02

24 maja 2017, 17:43

SCD wyszło super, ale P. nie zrobił morfologii nasienia, ciapa jedna, zapomniał poprosić o dodatkowe badanie, to mu zrobili tylko scd...No a morfologia była za pierwszym razem beznadziejna i nie wiemy, czy się poprawiła po profertilu. Będzie musiał znowu strzelać :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 maja 2017, 23:05

18 czerwca 2020, 15:45

Kochane, piszę, żeby podzielić się z Wami moją radością. Obok mnie leży moje dwumiesięczne szczęście. Nie poddawajcie się, zawsze jest jakieś wyjście. Miałam fatalne amh, generalnie nawet lekarz odradzał trzecią stymulację, ale nie odpuściłam. Zapłodniła się jedna komórka i udało się. Mam najcudowniejszą córeczkę.

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 czerwca 2020, 15:48