Cieszę się z jednej strony że możemy się zacząć znowu starać, z drugiej strony są obawy i strach że jak się uda nam zajść to na pewno stres będzie, boję się, nie chcę trzeci raz tego przeżyć.
Ale nic nie ma co źle myśleć wierze w to że nam się uda, musi
Staram się nie wmawiać sobie objawów, w zeszłym miesiącu miałam typowe objawy i wmawiałam sobie nie potrzebnie, potem jak przyszła @ było mi bardzo smutno
Teraz mam bóle z lewej strony przy jajnikach, promieniujacy ból aż do lewej nogi, boli tak przez pół godziny potem przechodzi, miałam tak w poniedziałek i wczoraj.
Nie pamiętam żeby tak było wcześniej.
Mam też od dwóch dni śluz kremowy ale niewiem czy to tez nie przez luteine którą zaczęłam brać od wtorku.
Nie chce sobie wmawiać nie potrzebnie...
Mierze temperaturę codziennie o 7 rano, różnica może 2-3 minut, ładnie temperatura rośnie, cieszy mnie to bardzo
Teraz tylko czekać mi zostaje....
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 listopada 2015, 13:34
Ostatnio mnie lewa pierś bolała ale tłumaczyłam sobie tym ze od czasu do czasu pobolewa mnie serduszko, ale właśnie zaczęła mnie boleć prawa pierś, przy dotykaniu mnie bolą i wsumie czuje jakby były takie nabrzmiale.
Niewiem co o tym myśleć, nie chce sobie wmawiać bo za chwilę będzie ze to ciąża urojona ale tego nie chce.
Piersi bolą, a przy dotykaniu to już wogole, boli mnie głowa i jest mi niedobrze, pobolewa tez brzuch.
Z mężem włączylismy film i lezymy sobie na łóżku
On je popcorn maślany a mnie odrzuca sam zapach, masakra jakaś.
Potem wstałam i poszłam do toalety zrobić test ciążowy, zdałam sobie sprawę bo mogło być za wcześnie, zalecają robić test w dniu planowanej @ czyli w moim wypadku w czwartek, jednakże zrobiłam już dzisiaj. Test po 2-3 minutach nic nie pokazał przynajmniej ja nic nie widziałam i poszłam spać. Po chyba 2 godzinach się obudziłam i spojrzałam raz jeszcze na test, wiem że jest już nieważny ale wypatrzyłam cień, pokazałam mężowi i on też mówił ze widzi cień, niestety na zdjęciach jest nie widoczny, więc dziewczynom nie mogła pokazać.
To dopiero 10dp więc może być za wcześnie a komputer też mógł się pomylić i źle wyliczył owulacje, wszystko jest możliwe, może jest faktycznie za wcześnie, dlatego powtórzę test za kilka dni, nie wiem dokładnie kiedy, bo zaczynam nocki w pracy od dzisiaj, więc tak sobie myślę że jak wredna @ nie przyjdzie w czwartek to zrobię test w sobotę, bo będę po przespanej nocy i będzie z porannego moczu. A tymczasem postaram się bardzo uważać na siebie w pracy, choć na pewno będzie to trudne.
Wiadomo nie ma to jak spać w nocy w łóżku, a spanie w dzień po nocce to nie spanie, ale co mam zrobić, muszę jakoś dać radę i wierzyć że wszystko będzie dobrze
I tak jak dziewczyny mówiły nie będę mierzyła od jutra temperatury bo jeszcze bardziej będę chodziła ze stresowana a tym bardziej ze godziny mierzenia nie będą takie same i po przespanej nocy, dlatego do piątku nie mierze, jakoś to będzie.
Mam tylko nadzieję że faktycznie widziałam cień a nie tylko tak mi się zdaje
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 listopada 2015, 13:39
Niewiem czego bardziej się boje tego ze się nie udało i przyjdzie @ czy tego ze się udało, bardziej boje się właśnie ze się udało, zimny pot mnie przeszedł...
Źle się czuje dzisiaj, dosyć ze te czarne myśli mam to jeszcze jest mi niedobrze, spać nie mogę. Martwię się, wiem nie powinnam się stresować bo brzuch zaczyna boleć i szkodze sobie i być może maleństwu które być może już jest, ale jak odsunąć te myśli od siebie, co zrobić by się nie martwić, nie ma rady na to....
Poszłam siusiu i razem ze śluzem zobaczyłam krew tylko niewiem jakiego koloru. Czy to było brązowe może to plamienie implantacyjne, a jeżeli nie
Niewiem co mam myśleć przeraza mnie to.
W piątek pojadę na betę, nie będę czekać do soboty.
A jeżeli wcześniej będzie @.
Martwię się, nie chce tyle o tym myśleć ale krew mnie przeraziła.
Myślę tylko o maleństwu, a tu takie coś bileciki do kontroli, jakbym miała za mało wydatków. Niewiem co zrobię, nie mam kasy żeby zapłacić. Musze pogadać z mężem co o tym myśli, pewnie będzie się śmiał ze mnie, ale to wcale nie jest śmieszne, na same święta.
Test pozytywny a ja się nie potrafię cieszyć strasznie się boje i moje obawy są silniejsze niż szczęście jakim jest ten CUD który się zdarzył. Chyba tylko beta mnie uspokoi i wizyta u lekarza, no i oczywiście zdjęcie usg
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 listopada 2015, 09:15
Nie poddawaj się, nie jesteś sama, ja też raz tak miałam, wszystkie objawy wskazywały na ciążę i niestety @ przyszła 1 dzień przed terminem i czar prysł... nie poddajemy się - walczymy:) Trzymam kciuki :)
Dziękuję :-) a co tam u ciebie słychać? Udało się? Nie mogę Cię znaleźć ;-)