Ovu wyznaczył mi owulację 7 dni temu. Staram się nie interpretować każdego ukłucia jajnika i bólu brzucha jako oznak ciąży. W ostatnim cyklu czułam chyba wszystkie objawy ciąży jakie tylko istnieją, do tego cykl był długi 38 dni,dlatego gdy @ przyszła upadek był bolesny. Postanowiłam, że w tym cyklu już tak się nie nakręcę. Na razie trzymam się planu:) ale łatwo nie jest. Wszyscy mówią żebym odpuściła, żebym się tak nie nakręcała, że wtedy przyjdzie to co ma przyjść. Wiem o tym doskonale bo kto zachodzi w ciążę najczęściej? dziewczyny które w ogóle nie myślą o ciąży albo wręcz jej nie chcą. Tylko jak można przestać chcieć czegoś czego tak bardzo się pragnie, niech ktoś mi powie jak to zrobić,a zrobię to, a póki co chcę i nie zmienię tego.
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 listopada 2017, 20:07
No i moje plany wzięły w łep:( znowu zaczęłam się nakręcać i myśleć "a może jednak się udało"
Miałam spokojnie czekać do terminu @, czy się pojawi czy nie , a tu do terminu jeszcze według moich obliczeń 5 dni, a ja już myślę czy nie zrobić testu. Masakra:( Znowu się rozczaruję, a tak to jeszcze te parę dni będę mieć nadzieję Zapisałam się do lekarza na wizytę , miałam przyjść jak mój M zrobi badania i sprawdzimy czy parametry sie poprawiły po trzech miesiącach zażywania leku. Właśnie minęły i czas poznać efekty. Liczę że będzie lepiej niż ostatnio, podobno te tabletki dają dobre efekty już nawet po miesiącu. Oby, trzymam kciuki!!!!
Dziękuję laira za słowa otuchy:) miło jest wiedzieć ,że nie tylko ja się
tak nakręcam:) druga połowa cyklu to dla mnie zawsze najgorszy
okres, to czekanie do terminu @ mnie wykańcza. Chciała bym już wiedzieć, od razu, najlepiej dzień po owulacji:)
Cierpliwość to nie jest moja mocna strona. Dzisiaj piersi dalej bolą i brzuch jak na okres, wiem że mogą to być objawy ciąży jak i @ ,więc jest ciężko nie zrobić testu,ale chyba za bardzo boję się rozczarowania:( Poczekam jeszcze te parę dni w nadziei, że tym razem @ nie przyjdzie. Nikt nie wie co czuję, nikomu nie mówię jak bardzo chcę.
Nie mogę z nikim o tym porozmawiać, porostu się wygadać ,to by pewnie trochę pomogło, ale nie chcę każdemu kto pyta kiedy drugie dziecko,mówić że to nie takie proste i opowiadać całej historii
naszych starań,że o pierwsze też walczyliśmy i jesteśmy wdzięczni za to, że jest. W swojej naiwności myślałam, że o następne dziecko będzie łatwiej. Dużo słyszałam o kobietach, które mimo problemów z zajściem w pierwszą ciążę, po porodzie nie miały już takiego problemu aby znów być w ciąży. Wierzyłam, że ze mną właśnie tak będzie, bo przecież nie może być inaczej, niestety nie sprawdziło się Widać należę do tej grupy która musi walczyć o swoje szczęście za każdym razem.
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 listopada 2017, 09:27