X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Nie sądziłam, że mnie to spotka... 4 ivf. Wciąż walczę
Dodaj do ulubionych
‹‹ 14 15 16 17 18

27 marca, 17:30

Zrobiłam bete wczoraj o 7 rano i morfologię. Morfologia przyszła wieczorem, a bety dalej nie ma. O 15 dostałam informację, że jeszcze próbka nie dotarła do laboratorium.
Masakra.
Już więcej ani na testy nie sikam ani do laboratorium na osiedlu nie idę...
Niby mam jeszcze test w domu ale dopóki nie zobaczę 0 to nadzieja wciąż się będzie tlić.

28 marca, 12:03

Beta z 8 dpt 112
Dzisiaj z 10 dpt 417

Wiedziałam już o 1 w nocy bo wyszedł mi bladzioch ale taki bladzioch, że jak przyszła pierwsza beta to byłam pewna, że to biochem.

Na żadne testy już nie sikam.

Jestem w szoku. Nie zmrużyłam oka, nie poszłam do pracy.

Mój mały cud!
Zostań ze mną błagam 🙏

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 marca, 12:13

1 kwietnia, 07:00

Beta 13 dpt 1338

Rośnie ale przyrost się zmniejszył. Progesteron spadl z 60 na 20.
Jest radość i niepokój jednocześnie więc standard co przynosi nam każde podejście.
Ale teraz jest inaczej! One jest udane i tak ma pozostać. Wierzę w to, że musi być dobrze.

Estradiol 150, tsh 1,2, morfologia rozjechana na 45 tys leukocytów ale dzień po podaniu acofilu więc ok, miewałam już po 65 tys. Wcześniej raz zbadałam w 2 dobie i to skądś już na 20 tysięcy więc ok.
Mimo wszystko dzisiaj mam teleporade u immunologa. Chyba już będziemy rozmawiać o schodzeniu z leków.
17 kwietnia wizyta w klinice. To będzie 30 dpt.
Próbuje się gdzieś umówić koko 20 dpt żeby potwierdzić ciążę w macicy.

Cudzie trwaj!
Nerwy na wodzy!

Błagam niech to marzenie się spełni ❤️

2 kwietnia, 10:45

Ledwo wczoraj miałam konsultacje z immuno, że jest ok i lecimy dalej to dzisiaj właśnie zaczęłam krwawić...

Nie wiem czemu już od 3 dni każda wizyta w toalecie to był taki nerw że coś zobaczę na majtkach. Pewnie nauczona poprzednimi doświadczeniami czułam że nie może być tak łatwo.
Nimi dzisiaj w pracy... Krew.

Czekam... Błagam...

Edit. Beta 2581 przyrost 87%

Nie wiem nic. Nic mi to nie daje... Albo to już równia pochyła albo po prostu zwolniło i jest dobrze.
Krwawienie się nie rozkręca ale siedzę na dupie i ani drgnę.
Proga wzięłam jak dla konia. Wieczorem powinien być wynik.

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 kwietnia, 14:43

3 kwietnia, 13:16

Byłam na USG. Jest pęcherzyk w macicy. Mały, o tydzień za mały i pusty.
No ale wiem, że jest wcześnie, że jeszcze wszystko może się udać. Wierzę w to. Cieszę się że wykluczyłam ciążę pozamaciczną. Strasznie się jej bałam.
Przestałam krwawić. Nie widać też źródła krwawienia na USG.

Biorę teraz z proga:
2x2 utrogestan łącznie 800 mg
1 x Cyclogest 400 mg
Besins 3x200 mg łącznie 600 mg
Duphaston x3

Czasem to besinsa seteczke jeszcze gdzieś dorzucę. Dziś rano np wzięłam 300 mg.

No i mam nadzieję że będzie dobrze.

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 kwietnia, 13:44

6 kwietnia, 05:29

18 dpt
Znowu krwawię. Nie wiem co robić. Biorę tyle proga... Dołożyć jeszcze czy po prostu czekać. Strach i przerażenie. To wlasnie czuję. A jednocześnie nadzieję i pragnienie, że wszystko jest dobrze.

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 kwietnia, 05:31

10 kwietnia, 16:15

22 dpt bhcg 12386, progesteron 22,7
Dokładam kolejny Cyclogest 400 mg
Znalazłam też przeterminowany prolutex ale i tak wzielam.

Wizyta 23 dpt
Jest dobrze. Tzn wiadomo,że nie idealnie ale pokazał się lokator!
Malusieńki ale jest!

https://zapodaj.net/plik-A888Y9Hm7V

Najpierw myślałam, że zejdę na zawał. Patrzymy a tam pusta plama. No czarna dziura, widzę, że większa niż ostatnio i pusta. Jeździ w każdą stronę, aż mnie wykręca i mówi,że coś mu minęło. Ja nie widziałam. Kazał iść się wysikać i wrócić na fotel. Wyobraźcie sobie co to było za sikanie pełne strachu.
Wróciłam i pokazał się!
Crl się nie bardzo zgadza ale według mnie obraz wciąż był tak słaby, że to nie jest do końca miarodajne. No i lekarz mówił, że przez moment widział jak pulsuje. A to oznacza tylko jedno, że on żyje!

Coś pięknego!
Błagam Boże daj mi to zdrowe dziecko na świecie 🙏🙏🙏🙏
Kolejny siłacz rośnie ❤️

11 kwietnia, 15:07

24 dpt
6+1 tc

Jeden dzień... Tyle trwała moja radość. Właśnie mam krwotok. Poszłam po zakupy
Kilogram ziemniaków, 900g karkówki i warzywa na rosół. Razem może 3 kg.
Weszłam do domu i chlusnęła ze mnie krew. Tak, że jak miałam wkładkę to na spodniach zrobiła mi się plama krwi wielkości talerza.
Zmieniłam już 5 podpasek. Ból i skurcze podbrzusza i krwotok... Zalewa mnie krew. Wcześniejsze krwawienia były delikatne. Teraz to powódź.
Nie wiem czy to już koniec. Znam to. Przesyłam to..ale tym razem ilości tej krwi są przerażające. Leżę z dupą do góry a jak tylko drgnę to wylewa się szklanka krwi...
To chyba koniec 😔

Na IP nie jadę. Byłam zbyt wiele razy. Wiem.ze oni nic nie wskuraja, a jak powiem.ze miałam usg wczoraj i że to nie jest zagrożenie ciąża pozamaciczna to nawet nie zrobią USG albo będą chcieli mnie położyć na oddział żeby tylko leżeć.
Leki w domu mam. Dołożyłam co mogłam. Wzięłam dodatkowy cyclogest ale wypłynął więc wzięłam duphaston, estrofem, 4 scopolany i magnez w dużej dawce. Leżę plackiem.
Dzisiaj nie wezmę acardu.

Wiem, że wciąż nogę liczyć na cud.
Jeśli ktoś tu ze mną jest, jeśli wierzycie w Boga w cokolwiek to błagam pomódlcie się za mnie i za moje dziecko.

12 kwietnia, 07:39

Mój waleczny kropek się trzyma. Byłam wieczorem na sorze bo tyle godzin i krwawienie nie ustawało. Nikt mnie prywatnie nie przyjął, a w klinice też dyżurujący lekarz zlecił jechać na sor.
Trafiłam na dziadka który mi stwierdził poronienie jak wylądowałam z krwotokiem z Izą i był wtedy takim bucem, że aż słabo.
No ale zdegradowali go z ordynatora i chyba dobrze mu to zrobiło.
Choć jak założył mi wziernik to myślałam że zemdleje albo dopiero zaleje się krwią.
Znowu musiałam wstać i iść siku żeby krew wypłynęła bo nic nie było widać.
Ale pokazał się.
Jest pęcherzyk w macicy no ale krwi było tyle, że ciężko coś więcej zobaczyć. Widziałam tam ciałko żółte i bialą kropeczke zarodka ale obraz co chwile zalewała krew
Oglądał dość dokładnie. Mówił, że nie widać krwiaka ale on mógł właśnie pęknąć.
No i mówił to co sama wiem. Ze jak ma być ok to będzie ale jak mam poronić to nic tego nie zatrzyma na tym etapie.
Teraz po nocy jest lepiej chociaż wciąż dość mocno odczuwam podbrzusze. Narazie leżę plackiem i już tak nie krwawię. Tzn leci ale ilości już na wkładki, a nie podpaski poporodowe.

Walcz kochanie walcz jak Twoja siostra!
Ja też będę walczyć choć psychicznie już jestem rozjebana na kawałeczki.

13 kwietnia, 07:05

26 dpt
6+3 wg transferu, 6+5 wg OM

Wczoraj leżałam w łóżku calutki dzień, a dzisiaj o 5 nad ranem znowu zaczekam krwawić. Wylała się ze mnie szklanka krwi.

To jest jakiś koszmar. Po prostu koszmar.

Wracają do mnie ciągle wizje poronienia i ten moment gdy zobaczyłam brak bicia serca na monitorze gdy dziecko było już takie wyraźne i takie prawdziwie przypominającego malutkiego człowieka.
Wtedy też krwawilam kilka razy. Później przestałam i wszystko było ok. Kolejne 2 wizyty które mnie uspokajały, że serce bije, a później taki cios. Gdzie już nie krwawilam 2 czy 3 tygodnie....

A teraz krwawienie za krwawieniem.
Pocieszam się, że to mogło jeszcze lecieć z tamtego teoretycznego krwiaka ale to już jest szukanie jakiejkolwiek iskierki nadziei.

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 kwietnia, 07:09

‹‹ 14 15 16 17 18