Wczoraj byłam na kolejnej wizycie u lekarza , u którego będę robić laparaskopię. Niestety przy moim podejrzeniu niedrożności jajowodów i tym , ze mam już swoje lata . , niskie amh trzeba by zrobić jak najszybciej , by było wiadomo , na czym stoję . Mam mieszane uczucia , w przyszłym tygodniu będę umawiać termin . W sumie to boję się tego zabiegu , ale chcę wiedzieć.
Ostatnio w pracy widuje mała uroczą roczna dziewczynkę . Uśmiecha się do mnie , czasem znajdę chwilę na zabawę z Nią. Strasznie mnie to cieszy , taka radość w takiej małej istocie, Ale gdzieś w środku we mnie jest ten smutek/ żal , że w moim życiu nie ma takiej istoty . Taka jakaś obok tej radości , którą sprawia mnie obecność dzieci , pustka.....
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 czerwca 2022, 20:28
W sumie póki , co mam kryzys. Od mojego doktora optymisty usłyszałam ze do 4 miesięcy po laparo jest duża szansa zajść. Co z tego ? dziad przyszedł z kolejnym cyklem po. Do tego jutro wskoczy magiczna 35 w kalendarz - czas w miejscu nie stoi . Jakoś jedyne co , to chcę mi się płakać . Ze złości , że tak jest , ze smutku , z bezsilności ... z tego , że już jestem taka stara A z 2 strony mam świadomość , że ludzie przeżywają większe tragedie niż moja bezpłodność.... śmierć bliskich... śmierć dziecka... choroby .... Więc ja nie mogę popadać w jakąmś rozpacz heh , bo jakim prawem ?
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 lipca 2022, 11:16