Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania “Nigdy nie wiesz, jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem, jakie masz.
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
“Nigdy nie wiesz, jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem, jakie masz.
O mnie: Kobieta pragnąca mieć dziecko.
Czas starania się o dziecko: Od ok. 2 lat
Moja historia: Kiedyś w młodości niestety chorowałam na depresję , w zasadzie od nastoletnich lat , za duży bagaż złych doświadczeń, Jednak jakoś powoli poukładałam sobie wszystko .Przez to wszystko dopiero po 30 spotkałam Kogoś z kim chcę być resztę życia. Zawsze lubiłam dzieci i zawsze miałam nadzieję , że jak poznam odpowiednią osobę to będę mieć rodzinę , szczęśliwszą niż kiedyś moja. Jednak okazało się , że posiadanie dziecka nie jest takie proste , jak mi się zawsze wydawało. Próby , próby i nic . A więc trzeba było poszukać specjalisty i zacząć szukać przyczyny. Boję się o swój stan psychiczny , bo mimo że mam już wiele lat remisji choroby , to ta kwestia kosztuje mnie tyle emocji , że obawiam się nawrotu. No ale tak czy tak chcę sprawdzić , czy będzie szansa zostać mamą , czy nie.
Moje emocje: smutek , złość , poczucie winy , żal ,

3 maja 2022, 08:23

3 maj 22

Wczoraj byłam na kolejnej wizycie u lekarza , u którego będę robić laparaskopię. Niestety przy moim podejrzeniu niedrożności jajowodów i tym , ze mam już swoje lata . , niskie amh trzeba by zrobić jak najszybciej , by było wiadomo , na czym stoję . Mam mieszane uczucia , w przyszłym tygodniu będę umawiać termin . W sumie to boję się tego zabiegu , ale chcę wiedzieć.

23 maja 2022, 17:43

I tak mija dzień za dniem . Czekałam bardzo na laparoskopię ,jako kolejny krok , ale niestety poczekam jeszcze dobry ponad miesiąc. Życie zweryfikowało termin , jaki miałam i muszę czekać na termin lipcowy . Niby jestem zła , ale z 2 strony skąd mogłam wiedzieć te ponad 3 miesiące temu, jak planowałam urlop , jak to wszystko potoczy . Zaliczki nie odzyskam , a to zbyt duża kwota , by zrezygnować , tym bardziej że wydatki w staraniach o ciąże na badania/lekarze / leki to studnia bez dna .. po 2 zatwierdzony plan urlopowy pracy eh ... A może tak miało być , żeby pojechać , odpocząć nabrać sił i dystansu , na co to dalej . .. W końcu to moje ukochane morze , miejsce gdzie zawsze odzyskuje spokój ... Ale tak , czy tak żal , bo chciałoby się coś wiedzieć i ruszyć do przodu . W sumie to mam mieszane uczucia , raz tak , a raz tak.
Ostatnio w pracy widuje mała uroczą roczna dziewczynkę . Uśmiecha się do mnie , czasem znajdę chwilę na zabawę z Nią. Strasznie mnie to cieszy , taka radość w takiej małej istocie, Ale gdzieś w środku we mnie jest ten smutek/ żal , że w moim życiu nie ma takiej istoty . Taka jakaś obok tej radości , którą sprawia mnie obecność dzieci , pustka.....

2 czerwca 2022, 20:23

Dziś jest mi jakoś smutno . W sumie dopiero wizyty /badania zaczęły się na początku roku , a ja już nie wiem , czy w ogóle emocjonalnie to ogarnę. Mój był dziś u androloga na kolejnej wizycie z wynikami badań hormonów/nasienia. Ma leczyć niski testosteron i badanie stresu oksydacyjnego nasienia wyszło zle - też jakiś lek . Do tego konsultacja u urologa w związku z podejrzeniem żylaków lewego powrózka nasiennego. Jego to chyba jakoś dotknęło . Przez kiepskie doświadczenia rodzinne z lekarzami przy chorobie i śmierci mamy zupełnie nie ma wiary w to , że lekarze mogą Nam pomóc. Uważa , że to wszystko drogie i tylko wyciągają pieniądze. Z 1 strony go rozumiem ciężko na wszystko pracujemy i rozumiem złe doświadczenia. Ale to też przecież ostatni moment , oboje 35 lat , jak nie teraz , coś z tym zrobimy , to kiedy ? Ja nie chcę żałować , że nie spróbowałam. On też pragnie mieć dziecko , tyle że chyba nie spodziewał się tych emocji , tych kosztów , ilości badań , lekarzy. No i nie wierzy , ze to może pomóc. No ale tak , czy tak decyzje podjęte wspólnie , więc zaczęliśmy i trwamy . Czytam to forum i dużo info w internecie czy w literaturze . W sumie to tyle par walczy latami , podziwiam . My na początku tej drogi , a już to wydaje się trudne. Ale może to ten 1 szok / początek jest trudny? Nie wiem . Póki co , to chcę mi się płakać ze złości i bezradności . Ze dlaczego musiało to Nas spotkać . Tyle par ma dzieci bez takich problemów. Wiem głupie podejście, bo jest tyle spraw , za które mogę być wdzięczna . A wiadomo życie nie jest łatwe , a żyć trzeba .Każdy ma mniej lub bardziej pod górkę . Po prostu nie wiem , jak to ogarnąć ...

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 czerwca 2022, 20:28

22 lipca 2022, 16:43

I już połowa lipca , nawet nie wiem , kiedy to zleciało. Laparoskopia za mną i na szczęście ku zdziwieniu nawet i lekarza , jajowody drozne zero czegokolwiek w nich . Odetchnęłam z ulgą , bo przy moimch bolesnych okresach , bałam się co wyjdzie. A tak nadal niewiadoma. Trzeba zbijać prolaktynę i czekać . Mój bierze leki na poprawę nasienia . I nie wiemco Nam dalej zaproponują....
W sumie póki , co mam kryzys. Od mojego doktora optymisty usłyszałam ze do 4 miesięcy po laparo jest duża szansa zajść. Co z tego ? dziad przyszedł z kolejnym cyklem po. Do tego jutro wskoczy magiczna 35 w kalendarz :( - czas w miejscu nie stoi . Jakoś jedyne co , to chcę mi się płakać . Ze złości , że tak jest , ze smutku , z bezsilności ... z tego , że już jestem taka stara :( A z 2 strony mam świadomość , że ludzie przeżywają większe tragedie niż moja bezpłodność.... śmierć bliskich... śmierć dziecka... choroby .... Więc ja nie mogę popadać w jakąmś rozpacz heh , bo jakim prawem ?

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 lipca 2022, 11:16