X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki No za jakieś 5 lat..
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
No za jakieś 5 lat..
O mnie: Mąż mówi, że jestem wredotą i panikarą i ma rację :) 93 rocznik
Czas starania się o dziecko: marzec 2014
Moja historia: 2012 - usunięcie laparoskopowo torbieli z jajnika lewego 2013 - torbiel na jajniku lewym - przez rok tabletki anty 2014 - usunięcie laparoskopowo torbieli z jajnika lewego 2014 - trzecia torbiel na jajniku lewym i jest do tej pory 2015 - HSG poprawne 2015 - obniżone AMH (1,08) i Inhibina B 2017- Hashimoto 2018 - insulinooporność, hiperinsulinemia Mąż - oligoasthenozoospermia
Moje emocje: strach, czy kiedykolwiek się uda

24 lutego 2018, 07:34

Nie umiem odnaleźć się w grupach, gdzie dziewczyny wspierają się wzajemnie i informują o swoich postępach. Najbardziej denerwują osoby, które wpadną na chwilkę i zaraz są z testami pozytywnymi, albo prawią mądrości typu ' trzeba odpuścić, staraj się o tym nie myśleć, na pewno Wam się uda'. Ale jak odpuścić? Jak mam przestać myśleć o dziecku, którego pragnę, jak na każdym kroku coś mi o nim przypomina. Nawet okres - wiem, że się nie udało, śluz i dni płodne - to mam się nie starać jak widzę, że organizm mówi, że to ten czas. Jak mam nie myśleć, kiedy kolejna znajoma chwali się ciąża? Ile już dziewczyn zaszło i urodziło a mi się dalej nie udało.. jak można myślec, że na pewno się uda? Przecież są pary bez dzieci, które mimo wszelkich starań nie mogą zajść w ciążę. A co jeśli my jesteśmy jedną z takich par ? Dziś 4dc, od poniedziałku zaczniemy kolejną walkę.

26 lutego 2018, 19:40

Miałam dziś badanie oczu ze względu na obciążenie rodzinne jaskrą, wizyta u okulistki w piątek zobaczymy jaki wynik. W poniedziałek wizyta u endo jestem ciekawa co powie na wyniki glukozy i insuliny - pewnie nic dobrego :/. Zaczęłam mierzyć temperaturę - to moje drugie podejście- mam nadzieje, że tym razem pójdzie mi lepiej. Cały czas chodzi mi po głowie mój progesteron. Czy aby na pewno wynik ok 11-12 w 22 dniu cyklu jest okej? Zdecydowanie muszę wybrać się do gin, tylko mam dylemat, do którego.

2 marca 2018, 17:07

W poniedziałek wizyta u endo. Ciekawa jestem co powie na temat glukozy i insuliny. Ciekawie nie jest.
Nie chcę dalej błądzić we mgle, miałam dość lekarzy zrobiłam sobie przerwę, a teraz trzeba wziąć się do roboty. Nie możemy czekać w nieskończonośc. Zamówiłam w aptece Fertilman dla męża, bo kończy mu się obecne opakowanie, sobie wzięłam Inofem. 7 dni po owu pójdę zrobić progesteron i jeśli okres przyjdzie, s zapewne tak będzie, to robię LH FSH i TSH a mąż leci na badanie nasienia. Z wynikami skoczę do ginekologa i niech się przyjrzy niech zaleci dalsze postepowanie, jeśli powie, że mamy od razu uderzać na inseminację to postaram się nie buntować tylko to zrobić. Prawda jest taka, że totalnie nie wierzę, żeby inseminacja coś pomogła, ale mąż się upiera. Zbliżam się do ovu - pewnie będzie w przeciągu najbliższych 3 dni. Martwi mnie lewy jajnik, boli i boli i boli... Wizyta jest konieczna, ale wytrzymam jeszcze kilka tygodni.

5 marca 2018, 07:05

Owulka chyba była 11dc, tak mnie bolal prawy jajnik, że wysiedzieć nie mogłam no i śluz był tak piątek sobota.na progesteron najwcześniej mogę iść 20dc, jest sens się wybierać 9 dni po? Wynik jakiś na pewno wyjdzie, tylko zawsze czytałam, że najlepiej zrobić 7 dni po. A wtedy wypada sobota i będziemy u teściowej, więc nie ma szans na badanie :/
Mierzenie temperatury wcale nie jest uciążliwe, wkurzające jest to, że w od kilku już dni budzę się w nocy, czasem parę h przed budzikiem i wynik nie jest wiarodajny. Temperatura zmierzona dziś w nocy 36,19 a po budziku 36,48...

6 marca 2018, 16:36

No tak jak przypuszczałam, insulinooporność, hiperinsulinemia, i chyba jeszcze usłyszałam nietolerancja glukozy oraz stan przedcukrzycowy. Na pytanie czy może to być przyczyną niepowodzeń z ciążą usłyszałam, że jak najbardziej. Dodatkowo może właśnie przez insulinę mam te problemy z torbielami. Ktoś coś chce? Mogę oddać.
Zaczynam dziś brać leki, powoli,stopniowo mam wprowadzać. Mam nadzieję, że nie zejdę z tego świata, bo czytając doświadczenia dziewczyn z forum fb to już wszystkiego się spodziewam.

15 marca 2018, 09:40

Dziś 23dc, progesteronu nie zrobiłam bo nie bylo kiedy i gdzie. Dziś rano czułam takie skurcze delikatne jak na okres. Cholera wie, czy nie przyjdzie wcześniej.
Od dłuższego czasu wiele u mnie nerwów, niepokoju i stresu, a dziś przyśnił mi się mój Sp dziadek. Byłam małą dziewczynką bez trosk. Dużo się śmialiśmy, byłam taka spokojna, dziadek mówił, że będzie dobrze i niedługo wróci. Aż łzy mam w oczach jak to piszę. Dawno nie miałam tak miłego snu.

Kupiłam test ciążowy, w sumie nie jestem pewna czemu. Nie miałam takiego zamiaru wcześniej a dziś chodziło to za mną od rana, nawet myślałam, ze jeśli jakimś cudem się uda to dam synkowi na drugie imię po moim dziadku. Wszystko przez ten sen.ehh taka byłam dumna z siebie, że nie mam w domu testu już od dłuższego czasu. Ale i tak obiecuję sobie, że nie zrobię go przed terminem. Za dużo widziałam pojedynczych kresek :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 marca 2018, 12:35

17 marca 2018, 18:33

Właśnie rozkręca się @. Przed terminem. Nawet nie jestem smutna, nawet nie bardzo chce mi się płakać. Jestem wkurwion@. Jedyne co mam w głowie to ' ja pierdoke, znowu ?!'

22 czerwca 2019, 18:25

Waga dziś rano: 78,4 kg.
Postanowienie: Porządnie zająć się staraniami, nie uciekać po 1 wizycie, wykonywać sumiennie polecenia lekarza.

Jeśli miałabym jednym słowem opisać minione 12 miesięcy miałabym dylemat, czy wybrać słowo "porażka' czy "problem".
Starania minimalne nie przyniosły żadnego efektu. Przestałam wierzyć, że kiedykolwiek nam się uda, mam wrażenie, że nawet nie chce mieć już dzieci? Niemniej jednak mąż ciągle na coś liczy. Umówiłam się wiec do super gina-endo z polecenia. Podobno ogarnia PCOS i insulinooporność. Jeśli endo to zakładam, że Hashimoto też ogarnie. PCOS w sumie nigdy nikt nie zdiagnozował. Tak samo jak torbieli na jednym jajniku :/ Wizyta początkiem lipca. Zrobiłam sobie TSH FT3 i FT4 - głupia zapomniałam o anty TG i anty TPO, do tego ROMA, wyniki są w normie. Na resztę poczekam, co zleci super gina-endo.

25 czerwca 2019, 15:08

Waga: 77,6
Myślałam, że nie będę pisać do wizyty ginekologa a tu jednak... Wieczorem przeczytałam cały pamiętnik jednej ze staraczek, zdołowałam się strasznie, zaczęłam rozmyślać o sobie i efekt był taki, że nie mogłam później zasnąć. Męża nie ma, więc napisałam mu wiadomość, zadzwonił z samego rana i się zaczęło... po 10 minutach wojny nie wiadomo skąd wojna jak jasna cholera. Nie dogadujemy się już od dłuuuuższego czasu. Żeby tego było mało, wczoraj teściowa miała imieniny a ja dopiero dziś zobaczyłam je w kalendarzu, w robocie dostałam ni z tego ni z owego nagłego rozwolnienia boje się cokolwiek zjeść :/ Upały są nieziemskie, pozwolili wyjść godzinkę wcześniej pod warunkiem, że jedna osoba w biurze zostanie. Ja z racji rozwolnienia nawet się nie zastanawiałam tylko spakowałam manatki i szybko się zwinęłam :D

Za 2 tygodnie wizyta i zaczęłam mieć wątpliwości jaki w tym wszystkim jest sens. Zastanawiam się, że nie umówić się od razu do kliniki leczenia niepłodności, problem polega jednak na tym, że zarówno do Poznania i Wrocławia mamy po 200 km w jedną stronę. Czy któraś z Was dojeżdża tyle do lekarza? Dajcie jak dajecie z tym radę? Którą klinikę polecacie w Poznaniu i Wrocławiu i jakich konkretnie lekarzy ?