Notatki
O mnie: An
Czas starania się o dziecko: takie prawdziwe to od listopada 2013 (z termometrem, wykresami, dietą itp)
Moja historia: Dawno temu ginekolog znalazł mięśniaka miał kilka milimetrów (kontrole co 6 miesięcy). Październik 2013 - mięśniak 7cm - ginekolog stwierdził, iż to ostatni dzwonek przed operacją na dziecko. Listopad 2013 - starania. Styczeń 2014 - Duphaston z powodu krótkich cykli (21-26 dni) i krótkiej fazy lutealnej (7-11dni) i od razu ciąża. Niestety biochemiczna. 2 luty 2014 - poronienie. Kwiecień/maj 2014 - kolejna ciąża biochemiczna. 17 maj 2014 - poronienie. Czas umówić się na operację. Trochę problemów z terminem. 22 wrzesień 2014 laparoskopia - mięśniak 10cm i przy okazji wyszła endometrioza i torbiele okołojajowodowe. Brak starań 6 miesięcy - tabletki antykoncepcyjne by wyciszyć endometriozę. Luty 2015 -odstawienie antyków. Brak zaufania do Duphastonu od kolejnego cyklu Luteina. I już w kolejnym cyklu - Marzec 2015 ciąża! - jednak beta gdy osiągnęła 300 przestała rosnąć, a po kolejnym tygodniu nagle skoczyła do 1800. Nadzieja. Jest pęcherzyk - ale pusty. Czekanie. Pusty, pusty, pusty. Beta 2 tygodnie przed poronieniem 31tyś. 5 maja 2015 poronienie, łyżeczkowanie. Odczekać 1, 2 cykle. No i w pierwszym cyklu LUF. Masakryczny. 2 pęcherzyki na jednym jajniku po 4,5cm razem 9cm pęcherzyka rozpychającego jajnik :( Distreptaza, Butapirazol, leki przeciwzapalne, przeciwbólowe... Badania genetyczne. Brak mutacji Leiden, MTHFR. Mutacja cyp2c19 moja wątroba nie metabolizuję niektórych leków (w tym prawdopodobnie Duphastonu!!!). Badania przeciwciał i inne. ANA 1:1000 punktowe, 1:320 homogenne i ziarniste - bardzo źle :( (ALE mam łuszczycę paznokci i endometriozę, przeciwciała TG i TPO co może powodować, że mam dodatnie ANA do tego sama ciąża, a badanie było tydzień po poronieniu co również może powodować, że przeciwciała są dodatnie). P/c kardiolipinowe ujemne. Antykoagulant tocznia 40,4 (norma 34,4-40,4) ??? Białko C i S w porządku. Umówieni na kariotyp na wrzesień 2015. Czerwiec 2015 podpisałam umowę o pracę taką wymarzoną trochę więc na luzie ze staraniami. Rozpoczynam pracę wrzesień 2015. Styczeń 2016 test dodatni! Beta rośnie jak marzenie. 5 tygodni i 2 dni beta 1200. Piątek - Nagle silny ból brzucha rano. Przeszedł po 2-3 minutach. Wzięłam taksówkę pojechałam do mojej pani doktor do szpitala. Usg. Brak pęcherzyka w jamie macicy, endometrium 3mm!!! Podejrzenie - ciąża pozamaciczna! Wezwała innego ginekologa. Potwierdza podejrzenie ale nie widzą nigdzie ciąży. Pozwolili mi tylko pojechać do domu po rzeczy i do szpitala. Mąż wyrwany z pracy, przyjechał po mnie, pojechaliśmy do domu, wzięłam rzeczy i do szpitala. Podejrzenie nadal nie potwierdzone. badania, usg, badania, badania, badania. Leżeć i do zabiegu w poniedziałek jakby co. Beta 1450 niewiele przyrosła może poronienie. W piątek w nocy potok krwi - to dobrze mówią, bo może się poroniło i ja się "cieszę" bo może nie trzeba będzie operować. Usg w nocy - nadal nic nie widać. Sobota rano rozpoczynają się bóle trwają 3 godziny. Przechodzą. Pielęgniary nie wierzyły jak mnie boli bo chodziłam (jak chodziłam było mi lepiej). Badania, badania. Beta 1100. W sobotę o 13 Pani dr dyżurująca proponuję operację - nie zgadzam się, przecież nic mi nie jest. 30minut później, zaraz po obiedzie, którego prawie nie ruszyłam silne bóle. Dzwonie po męża, że już chyba mnie pokroją bo mnie już boli masakrycznie. Telefon do mojej Pani dr - stwierdziła, że operacja mnie nie ominie niestety i pewnie w tygodniu zrobią. Niestety ból się utrzymuje, proszę o Ketonal dostaje zastrzyk. Pani dr dyżurująca bierze mnie na usg. W brzuchu dużo krwi, skrzepy. prosi szefa dyżuru o konsultacje, skrzepy, krew, krwistek. Zgoda na operację, zgoda na znieczulenie, zjazd na blok operacyjny godzina 19.30. Laparoskopia trwałą godzinę. Usunięto jajowód, w otrzewnej około 500ml krwi. W dzień wypisu ze szpitala dostajemy wyniki kariotypów - wszystko ok. Szybki powrót do domu i życia (po kilku dniach jestem w bardzo dobrej formie po poprzedniej laparoskopii 2 miesiące dochodziłam do siebie). Mam odczekać 2-3 miesiące ze staraniami. I jest teraz...
Moje emocje: