Dzisiejszy dzień rozpoczął się od @ choć ostatnie dwa dni były dziwne. Myślę, że warto cofnąc się i wspomnieć o tym Pojawiło się plamienie, nie takie jak zwykle. Przeważnie gdy zbliżała się @, noc wcześniej lub rano pojawiało się plamienie, dosyć mocne, mocno brązowe. W ostatnim cyklu w 11 i 12 dpo pojawiło się plamienie, a raczej "pobrudzenie" wkładki. W 11 dpo w kolorze lekkiego brązu, w 12 dpo bardziej różowe. Od środka, śluz był kremowy, w kolorze brunatnym, różowym bez specyficznego zapachu (który mógłby świadczyć np. o chorobie) w 13 dpo czyli 32dc pojawiła się @. Powiem szczerze, że od momentu owulacji "coś" czułam. Początkowo ból i kłucie jajników, potem ból macicy, dalej lekkie ukłucia jajników razem z ciągnącym lekko podbrzuszem. Przyznam, że wsłuchiwałam się w ciało bardziej szczegółowo, więc może zauważałam więcej niż zwykle, ale byłam prawie pewna, że jestem w ciąży Prawie, bo do momentu kiedy robiłam test haha pierwszy w 10dpo o czułości 10 - oczywiście negatywny, następny podczas porannej toalety w 13 dpo - negatywny (zanim zauważyłam że @ przyszła ależ wkurzyłam się, bo zmarnowałam test, a mogłam być bardziej cierpliwa haha).
Dziś okropny ból brzucha w pracy wiadomo @ ma swoje uroki ale pod koniec pracy przeszło i już jest ok takie bóle to u mnie norma
Buźka, przesyłam mnóstwo pozytywnej energii i uśmiechu
P.S. Kobieta podczas @ wcale nie jest taka okropna haha ja mam baaaaaardzo dobry humor
P.S.2 Mogłabym jeszcze więcej poopisywać na temat ostatnich objawów, ale nie wiem czy ma to sens, jak nic nie wnoszą Skupie się bardziej na aktualnych no chyba, że któraś z Was będzie bardzo ciekawa, to zmobilizuje się
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 lutego 2017, 17:22
Jeśli chodzi o wczorajszy dzień: @ dała mi popalić, oj dała Ból brzucha w 1 i 2 dc o k r o p n y na szczęście trwał on max parę godzin. Mogę stanowczo stwierdzić, że ta miesiączka pod względem bólu była wyjątkowa. Wcześniej tak nie miałam. Co dziwne, raz podczas pracy, tak okropnie mnie zakuło (nawet ciężko określić czy to były jajniki, macica, nie wiem, po prostu podbrzusze), aż musiałam wyprostować się Trwało to kilka sekund. Oprócz bólu brzucha, miałam również ból głowy, ale mogło to być spowodowane pogodą lub stresem, także nie przywiązuję większej wagi do tego.
Dziś temperatura znacznie spadła, zaczynają się "moje" temperatury dodam, że w ostatnim cyklu trochę martwiłam się, że są one takie niskie, ale wyluzowałam jak pojawiła się owulacja. Zrozumiałam, że tak po prostu mam i jest to norma, a dzisiejsza temperaturka to potwierdza. Poza tym, już całkiem spokojnie "Zatykam" się i nawet zapominam, że jest @, także bezobjawowy jest dzisiejszy dzień. Od początku nie odczuwam jakoś szczególnie bólu piersi, także mogę stwierdzić, że nie bolą Ból pojawia się tylko przed samą @, więc na przyszłość, będę starała się nie brać pod uwagę bólu piersi jako pierwszych objawów, bo tylko zacznę niepotrzebnie nakręcać się
P.S. Zaglądałam dziś do Pati_ii, której "w tym cyklu" udało się, i stwierdziłam, że lubię zielony kolor haha nie no taki żarcik zawsze lubiłam, ale na tych wykresach tak ładnie on wygląda... JA TEŻ TAKI BĘDĘ MIEĆ!
GOTOWI DO STARTU START!!!
do następnego miłego dnia/popołudnia/wieczora (w zalznosci kto i kiedy czyta ).
Generalnie moją "historię" obrazuje wykres. 18-21 dc śluz płodny I TO BARDZO!! Już dawno nie zaobserwowałam u siebie takiej wilgotności i tak dużo śluzu. Najpierw wodnisty, później rozciągliwy i znowu wodnisty. Teraz już uspokoiło się troszeczkę Mam za to duuuuuuży mętlik w głowie. Czy mogła owulacja wystąpić pomimo niskich temperatur w czasie, gdy miałam płodny śluz? Dodatkowo wystąpiły pojedyncze bóle/kłucia jajników, co też mogłoby świadczyć o owu, ale temperatura jak na złość nie chce rosnąć Zaczynam się martwić, że może ja mam jakieś problemy z owulacją? Śluz jest, ale owu jest późno i nici ze starania? Już sama nie wiem co o tym myśleć... Czasem myślę nawet, żeby zacząć chodzić na jakiś monitoring, ale podświadomie wiem, że to nie byłoby dla nas dobre.. Wiem, że mogłoby to przerodzić się w obsesję: "o to teraz teraz, dziś bo jutro już nie", a co z nami? Taki seks lekko wymuszony wg mnie. Nie wydaje mi się to dobrym pomysłem. Jednie przekonujący jest fakt, że trochę więcej bym wiedziała o sobie, czyli co kiedy i jak się dzieje, ale powiem szczerze, że na chwilę obecną nie przekonuje mnie to niech jest na razie jak jest
The temperature rises, I'm waiting for you