X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Nowy etap w staraniu :)
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Nowy etap w staraniu :)
O mnie: Mam 27 lat. Jestem mężatką od 2 lat. Czekamy na nasz pierwszy cud... Pierwszy, ale mam nadzieję, nie jedyny jaki mnie czeka :)
Czas starania się o dziecko:
Moja historia: Od dziecka miałam wszystko poukładane. Chciałam wyjść za mąż w wieku 24 lat. Uważałam, że to odpowiedni wiek. Przypadkiem się spełniło. Wychodząc za mąż miałam jeszcze 24 lata (nie skończone 25 :)) Zaplanowałam sobie także, że odpowiedni czas na dziecko to 27 lat pierwsze, po dwóch latach drugie, a jeśli wyjdzie trzecie.... :) Po ślubie miałam dziwne przeczucia. Mówię do męża "czuję, że nie będę mogła zajść tak łatwo w ciążę. Zacznijmy się starać, bo to potrwa. Nie czekajmy tego roku". I wykrakałam. Rozpoczęliśmy starania praktycznie od początku 2016 roku. Te starania były bardziej luźne - "jak wyjdzie to wyjdzie". Od maja 2016 ciągłe infekcje, które trwały aż do listopada 2016. Od grudnia 2016 ostre starania na ovu. Suplementy, monitoringi. Nic, a nic nie ruszyło... Do skończenia 27 roku życia zostało 5 miesięcy. Czy moje dziecięce plany się spełnią? Wierzę...
Moje emocje: Zakładając tu konto myślałam sobie "kogo interesuje jakiś pamiętnik". Z biegiem czasu, wiem jak ważne jest wsparcie, doświadczenie, jak przyjemnie jest, kiedy ktoś Cię rozumie. Nie wiem, czy ktokolwiek to w ogóle przeczyta i będzie czytać, ale dzięki wam jest jakoś lżej. Moje emocje? Kobieta zmienną jest :) Raz jestem załamana, a raz pełna wiary :)

19 czerwca 2017, 11:15

2DC

Czuję, że to nie będzie TEN CYKL. W sumie nawet nie chcę. Może trochę, bo 4 lipca nasza 2 rocznica ślubu i wtedy akurat będę mieć owulację, więc dzidzia byłaby prezentem :) Już sama nie wiem... Ale w maju mam wesele naszych starszych. Fajnie byłoby pójść. Nie wiem czemu, ale mam przeczucie, że we wrześniu się uda. Byłoby wtedy idealnie :) Gdybym mogła wybierać byłby to wrzesień. Miałabym jeszcze czas by pocieszyć się latem, małżeństwem. Wyjechać gdzieś razem. Teraz jesteśmy zestresowani bo budowa domu dopiero co się rozpoczęła...
Gdybym miała pewność, że się uda... Ale nie mam. Starania będą, ale raczej bez ciśnienia. Poobserwuje dalej cykl, połykam suplementy i czas pokaże.
Wierzę, że mimo że teraz nie rozumiem czemu się nie udaje, to jak w końcu się uda będę wiedzieć i dziękować Bogu, że zesłał ten dar akurat w tym momencie :) Nie ma tego złego...
Będzie dobrze! :)
P.S. Mam nadzieję, że nie zabraknie cierpliwości i optymizmu :)Nic innego mi nie pozostało. W tym roku brak funduszy na klinikę. Dom pochłonął wszystko. Mam tylko nadzieję, że nie będzie kiedyś stał pusty...

21 czerwca 2017, 10:05

Hej kochane!
Piękna pogoda i tak sobie myślę... poczatek cyklu to jeszcze jest pozytywne nastawienie, nie ma spiny i stresu. Czy my naprawdę musimy codziennie analizować te wykresy jakby one były jakims prorokiem. Dobrze jest być świadomym i znac swoje ciało, ale wiekszosc z nas chyba za mocno wnika. Nie chcę traktowac zajścia w ciążę jak procesu technologicznego. Jak ja bym chciala by to było zaskoczenie, cud... a nie "temperatura nie spada więc ide zrobic betę". Czy tylko ja mam dosyć czasem samej siebie?
Skupiam sie na sobie! Nie pale juz tydzień! Hehe :D piję koktajle ze świeżych owoców,robię sałatki, maluję piękne paznokcie sobie i koleżankom, byłam u fryzjera, a dziś idę pobiegać! I to wszystko robię dla siebie. Nie moze całe życie kręcić sie wokół cyklu...
Fajnie, że jesteście! :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 czerwca 2017, 09:57

30 czerwca 2017, 11:33

13DC
Kurczę... robię testy owu i nawet cienia drugiej kreski nie ma. Owulka powinna byc jutro, pojutrze. Chyba cykl bezowulacyjny będzie. Trudno:) przecież moim miesiącem przeczuciowym jest wrzesień :) nie przejmuje sie zbytnio, ale im ja sie mniej przejmuje tym mój M. ma wieksze ciśnienie... no nic. Okaże się... miłego dnia kochane :) <3
P.S. zabieram sie za dietę chyba... ale brak czasu :/ pusta lodówka i żywię się gotowymi produktami. Walczę by to zmienić :D bo figura cos traci...

4 lipca 2017, 12:04

17DC
Dziś druga rocznica ślubu. Jest chyba po owulacji. Strasznie dziwne, szpiczaste, górzaste wykresy... testy owu jakieś słabe wychodzą... Tak przeczuwałam. Lipiec i sierpień stracony będzie. Mam przeczucia na wrzesień i wtedy będę pewnie liczyć na coś... zielonego :) No cóż...
Za dużo mamy stresów przy tej budowie domu... i mało czasu. Za 2 miesiące powinien być zakończony stan surowy. Odetchniemy :)
Ale... ostatnio jakoś nasze "nocne" życie rozkwitło :) co tu narzekać... :P

5 lipca 2017, 10:05

18DC
Owulacja potwierdzona, zaznaczona. Prawdopodobnie byla 15,14 dc. 15 dnia z rana mialam ostre kłucie lewego jajnika. I teraz pytanie... kropku... czy chcesz do nas w końcu dołączyć? Czemu jestes taki uparty :D ja wiem... przyjdzie czas to sie pojawisz. Ja czekam :)
Powodzenia babki!

6 lipca 2017, 15:18

19DC
Analizowanie, badania, obserwacje, stymulacja... "techniczne przygotowanie" to polowa sukcesu. Drugie 50% to szczęście. To los wygrany na loterii. Wierzę ze wygram! :)

12 lipca 2017, 14:45

24DC
Moj wykres sobie ze mnie żartuje... po co tempka rośnie? Chce mi narobic nadziei, a jutro spadnie i w sobote @. Ehhh... nie nabiore się:P te wykresy to nic nie przewidują... liczę na odrobinę szczęścia... bo dalam sobie czas do września. Jeszcze 2 cykle. Mąż chce isc do kliniki. Boże, proszę... zlituj się. Nie wyczaruje tej kasy spod ziemi :( obiecuję bede sie starać być najlepsza matką pod słońcem!
Trzymajcie kciuki... ten cykl to nie wiem. Nie skreslam go. Ale jeszcze 2 i... oby sie udało do tego czasu.

P.S. Dalej nie palę! :) wcale nie jest ciężko. Szkoda że z odchudzaniem nie idzie tak dobrze :D

1 września 2017, 18:52

Porzucilam trochę pamiętnik. Byłam jakas podlamana. Dalej nie pale, jestem na diecie i chudne :D chodakowska robi swoje! :)
Postanowiłam napisać bo kilka miesięcy temu twierdzilam ze przeczucia mam ze zajde w ciążę we wrześniu. Jest wrzesień... jestem pozytywnie nastawiona... i... czekam :D starania nie byly napięte i wymuszone... bylo cudownie. .. kropku? Jesteś tam? Jeśli nie to intuicja mnie zawodzi a wiosna klinika.

16 września 2017, 16:49

Przedowulacyjnie.
Wrzesień nie był udany. Przeczucia zawiodły. Ciąży brak. Myślałam ze jak jiz.Wrzesień sie skończy to klinika. Pomyślałam ze zajde zapytać jak terminy. I powiedzieli... koniec paŹdziernika. Ale Pani za chwile mówi ze ma 22 września. Zapisała. O Boże to juz za tydzień. Straszniesie zaczęłam bać... ze to już. Odkladalam ra klinikę, dawalam sobie szansę. A tu nagle... za tydzień zaczynam nowy rozdzial w staraniu. Moze to głupie ale naprawdę czuje niepokój. Moze ze sie dowiem czegoś... ze jestem chora? A moze tez boje się że teraz zajde w ciążę dzięki specjalistom? I w koncu bede mama? Nie wiem czego sie boję. Jestem podekscytowana i jednocześnie prZerażona...

Będę relacjonować jak przebiega leczenie w prywatnej klinice.

Trzymajcie kciuki dziewczyny! :)

22 września 2017, 14:11

15DC pierwsza wizyta w klinice
Jestem po pierwszej wizycie :) i dobrze i źle. Powiedział ze wszystko wygląda dobrze. Nasienie wg niego ok. Moje cykle ok. Potwierdzono byla owulacja, jest cialko żółte, budowa ok. Jest duzo pęcherzyków w jajnikach. Nie jest to typowy zespół policystycznych jajników. Podobno jest z 30 pęcherzyków, wiec jak tak czekaja w kolejce to musza czekac ze 2 lata :P próbujemy stymulowac cykl. Mam.zrobic estradiol i progesteron a od przyszłego cyklu zastrzyki. Puregon 50j potem wizyta i dalsza stymulacja. Zobaczymy. Dobrze bo cos sie dzieje. A zle bo... nie do konca widzi gdzie moze być problem :/ czarnowidztwo podpowiada ze to moze niedroznosc? Genetyka? Ale nie! Będzie dobrze. Próbujemy :)

11 października 2017, 12:52

9DC pierwsza stymulacja w klinice
A więc... 5,6,7,8DC robiłam zastrzyki Puregon. Ogólnie byłam przerażona, że muszę to sobie wbić w brzuch. Samej było ciężko. Zastrzyki robił mi mąż :) Odwróciłam głowę i wcale nie bolało, tylko lekkie ukłucie. Byłam super nastawiona, myślałam, że wyhoduje kilka ładnych pęcherzyków. Zaczęłam myśleć, że może będzie efekt uboczny i jakieś bliźniaki ;) hehe
No cóż... dziś miałam monitoring.
Endometrium 4mm.... słabo. Prawy jajnik jakieś maleństwa, lewy - 1 pęcherzyk dominujący 14mm. Zmiana leku na Menopur - 3 zastrzyki. W sobotę kolejny monitoring. Zastrzyki chociaż drogie to słabo podziałały. Może nawet niekorzystnie wpłynęły na endo...
No nic... trzeba myśleć pozytywnie! Może Menopur zadziała. Od razu w klinice zrobili mi pierwszy zastrzyk. Niestety... ze strzykawki, a igła jest dość długa. Ja odwróciłam głowę, mąż uczył się jak robić. Nie widziałam do końca igły, ale mąż był blady hehe Powiedział, że mam nie patrzeć, bo będę uciekać. Jak pielęgniarka robiła to może delikatnie zabolało. Menopur podobno jest bardziej bolący. Okaże się jutro... jak zrobi to mąż ;/
Dotychczasowy koszt: 1000zł, a jeszcze nie było owulacji. No niestety było trzeba zmienić lek.
Oby w sobotę były lepsze wieści.
Trzymajcie kciuki! :)

16 października 2017, 10:08

14DC
12DC byłam na monitoringu. Okazało się, że urósł drugi pęcherzyk. W prawym jajniku 24mm i 18mm, czyli dwa pełnowartościowe. Od razu w klinice dali mi zastrzyk na pęknięcie.
Endo podskoczyło do 7mm.
Z mężem działamy. Nie mam pojęcia, kiedy jaja pękną. W sobotę dziwnie bolał brzuch, dziś dziwnie boli. Wykres nie mówi zupełnie nic...
Jest dziwnie, więc pewnie nic z tego. Ale to dopiero pierwszy cykl :) Za pierwszym razem nigdy się nie udaje.