Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania zostać mamą i nie zwariować.. oto jest wyzwanie!
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
zostać mamą i nie zwariować.. oto jest wyzwanie!
O mnie: 28letnia żona naprawdę fajnego faceta :-) energiczna, kreatywna i wkurzającą
Czas starania się o dziecko:
Moja historia: jeden aniołek / jedna CP / jeden jajowód - na szczęście drożny!
Moje emocje: wiara, nadzieja i MIŁOŚĆ!

11 grudnia 2017, 13:50

26 dc
Przyjdzie @, czuje ją, jutro będzie cholera :( temperatura zaczeła spadać. Siedzę i wpatruje się w ten mój wykres jakby miało to coś zmienić. Od patrzenia zielonej kropki nie zobacze, ale jak widać - staram się! Smutno mi troche, ostatnio nawet ułożyłam sobie w głowie plan jak powiem Panu Mężowi, jeżeli sie nam uda. Mam schowane jego pierwsze buciki, takie malutkie niebieskie papucie. Znalazłam przy przeprowadzce :) i zachowałam na wszelki wypadek.
ohhh obym mogła kiedyś te papucie założyć na małe stopki..

12 grudnia 2017, 12:47

Hallo, @ gdzie jesteś? Zawsze, ale to zawsze w dniu spadku temp pojawiała się @. A teraz cisza.. Czyżby mi się cykl rozregulował? :( Mogłaby już przyjść, przynajmniej mogłabym zacząć plany na kolejny cykl. I miałabym wymówkę żeby rozpracować podwójne Toffifee od Mikołaja :-) Póki co, Pan Mąż dostał zakaz chodzenia na saunę żeby nie przegrzewać.. ;)

13 grudnia 2017, 10:05

1dc - Nowy cykl, nowe nadzieje, nowe plany, nowe starania, tylko smutek ten sam. Wszystkie zawsze wiemy, że się nie udało, że przyjdzie @. I zawsze ten smutek, załamka i brak nadziei. Jak to robią dziewczyny 'na luzie'? No jak?! Udają że 'co będzie to będzie'? Nie wiem, ja nie potrafie.
Oczywiście, prześledziłam już swój nowy 'napewno szczęśliwy' cykl. Owulacja wypada na święta, wiec z monitoringu nici. A może to i lepiej. Przynajmniej nie usłyszę że jest piękne jajeczko, cudowne i wymiarowe.. z prawego jajnika, które niestety nie dociera do mojego jedynego lewego jajowodu. Oby kiedyś dotarło..
To nie jest mój dzień, chyba kupie sobie coś ładnego po pracy.. może wino i czekoladę? ;-)

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 grudnia 2017, 10:06

19 grudnia 2017, 08:48

7 dc - zaczynamy oczekiwanie na owulacje lub jej brak. Byłam wczoraj w aptece po inofolic, złamałam się, kupiłam testy owulacyjne. Obiecywałam sobie, że ten cykl będzie na luzie, bez sprawdzania, monitoringi itp. Taaaa, yhym ;-) nie jestem dobra w postanowieniach.

28 grudnia 2017, 10:18

16 dc, 3 dpo - była owulacja :) z LEWEGO jajnika! To chyba był mój najlepszy prezent na święta. OWULACJA Z LEWEGO JAJNIKA! Nie pamiętam kiedy ostatnio się zdarzyła. Bałam się, że lewy jajnik nie będzie chciał współpracować a jednak! Oby częściej jajniku, w Tobie nadzieja :) Teraz nastawiam się na czekanie i brak szaleństwa. Przynajmniej postaram się nie doszukiwać objawów i nastawiać na ciąże.
Święta były jak u większości z Was, dzieci, rozmowy, życzenia, rodząca kuzynka itp. Starałam się wyłączyć uczucia i wspomnienia. Nie udało się.. moje maleństwo byłoby z nami, pierwsze święta razem.. a zostały tylko blizny na brzuchu.

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 grudnia 2017, 10:25

3 stycznia 2018, 15:15

21 dc - temperatura spada, już nawet nie marze, entuzjazm spada wprost proporcjonalnie do temperatury. Na co ja głupia liczyłam? Że się uda?
Trzeba zrobić plan na nowy rok - powtórka badań hormonalnych i TSH. Naczytałam się że moje TSH - 2,2 jest za wysokie 'na zachodzenie' w ciąże. Dziwne bo moja gin to zlekceważyła i powiedziała że wyniki fajne. Może faktycznie pomyśle o zmianie lekarza. Moja mama znalazła jakieś super suplementy Fertinea. Poczytam opinie i może kupie. W końcu na zdrowiu się nie oszczędza ;)

4 stycznia 2018, 12:41

23 dc - Poszłam zrobić TSH i zrobiłam bete. No brawo ja! Po co mi to, wiem że się nie udało. W dodatku siedze teraz i ciągle odświeżam stronę z wynikami, chociaż Pani w laboratorium jasno powiedziała, że wyniki będą później niż zwykle czyli około 16. Czyli za 3,5 godz a ja siedze i sprawdzam już. Wariatka. Paula_30 przyłapałaś mnie na chwilowej utracie zdrowego rozsądku. Ale chwilunia, poszłam do labu sprawdzić TSH i na tym się skupmy. Znalazłam moje stare wyniki i wyglądają one tak:
04/2016 - 1,45
06/2017 - 1,98
10/2017 - 2,29
to chyba nie dobrze że rośnie? Ide znaleźć endokrynologa! i sprawdzać wyniki...

Edit: beta <0,1.
TSH - 1,89, to chyba dobrze że spada :-)

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 stycznia 2018, 17:58

8 stycznia 2018, 18:26

Byłyśmy w trójkę staraczkami, dzień po dniu wiadomość o ciąży moich dwóch muszkieterek. Serce mi pękło..

9 stycznia 2018, 13:57

3 dc - Otrzęsłam się trochę. Tylko trochę. Przepłakałam pół wieczoru i nocy gadając z dziewczynami, tłumacząc co teraz, co mogą / nie mogą itp. To nie jest tak, że jestem zazdrosna, że uważam że to ja powinnam być w ciąży. Wręcz przeciwnie, bardzo się ciesze ich szczęściem. Płacze bo pragnę dziecka. Płacze bo nie rozumiem dlaczego sie nie udaje. Płacze bo je straciłam. Płacze bo przypomninam sobie jak.. Płacze bo się o to obwiniam.
Mija rok. 4 cykl drugich starań po ciąży pozamacicznej. 3 cykl po HSG, w którym pokładałam duże nadzieje.
Odpuszczam temperatury w tym cyklu. Mam jeszcze borowinę, zacznę robić znowu okłady. Fertinea powinna dzisiaj przyjść to przestudiuję i zacznę stosować. Zrobiłam kontrolne badania hormonalne, czy jest miejsce na forum gdzie jakaś dobra dusza pomoże mi je samodzielnie zinterpretować? Nie bardzo się tam odnajduje a wizyta u gin 18.01.
Boże pomóż.
I TAK - "Jeśli szczęście jeszcze do Ciebie nie przyszło to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami" tego się trzymamy!

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 stycznia 2018, 13:58

11 stycznia 2018, 16:19

Mam wyniki badań hormonalnych z 3dc. Rzućcie proszę okiem.

TSH - 1,910

FSH 5,48 mlU/ml
faza folikularna:3.5 — 12.5
faza owulacyjna:4.7 — 21.5
faza lutealna:1.7 — 7.7

LH 4,05 mlU/ml
Faza folikularna:2.4 — 12.6
Faza owulacyjna:14.0 — 95.6
Faza lutealna:1.0 — 11.4

Prolaktyna 10,93 ng/ml
norma - 4,79 - 23,30

Estradiol 15,64 pg/ml
faza folikularna:12,5 - 166
faza owulacyjna:85,8 - 498
faza lutealna:43,8 - 211

Testosteron 30,86 ng/dl
norma - 6,00 - 82,00

Androstendion 2,49 ng/ml
norma - 0,3 - 3,30

a tutaj dla porównania (?) wyniki z czerwca 2017 r. w 4 dc:

TSH - 1,98

FSH 5,18 mlU/ml

LH 3,05 mlU/ml

Prolaktyna 18,73 ng/ml

Estradiol 35,03 pg/ml

Testosteron 42,96 ng/dl

Androstendion 2,66 ng/ml

kurczaczki nie wiem, niektóre wzrosły, niektóre zmalały o połowę (testosteron, estradiol, prolaktyna). W ramach kupionych suplementów Fertinea dostałam możliwość przeprowadzenia zdalnych konsultacji z lekarzem z Gymcentrum. Oczywiście skorzystałam i wysłałam wyniki. Odpowiedz dostałam tak szybko (adresowana z emaila Pani z Ferti Pharm) że byłam w szoku, co również daje pewną wątpliwość rzetelności tych konsultacji. Ale czego ja się spodziewam w gratisie. Odpowiedź brzmiała: "Przesłane przez Panią badania hormonalne są w normie.
Zalecane jest wykonanie badania nasienia partnera, a u pacjentki badania AMH (określającego rezerwę jajnikową). Po wykonaniu tych badań proszę się udać na konsultację. Na wizycie lekarz może zaproponować Pani inseminację"
Tja. Pokaże za tydzień mojej lekarce, ciekawe co ona powie.

14 stycznia 2018, 14:33

'Niech nasza droga będzie wspólna.
Niech nasza modlitwa będzie pokorna.
Niech nasza miłość będzie potężna.
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać' JPII.
Nasza 'sentencja' ślubna. Coraz częściej wracam do tych słów..

18 stycznia 2018, 11:02

12 dc- ból lewego jajnika utrzymuje się od dwóch dni, trochę rozciągliwego śluzu, zdecydowanie mniej niż w ubiegłym cyklu, ale jest. Owulacja się zbliża, była albo jest. Test owulacyjny wczoraj pozytywny, dzisiaj raczej słabo pozytywny. Mam wizytę u lekarki to podejrzymy co tam słychać :) Zdecydowanie odpuściłam, uspokoiłam się. Nie inicjuje specjalnie przytulanek z Panem Mężem. Wczoraj były, po wielkiej awanturze, na zgodę ;)

Edit: przez straszny ból jajnika zrobiłam drugi test ovu o właściwej porze tj. godz 12. Pozytywny jak diabli :)

Edit2: siedzę i patrze na mój pozytywny test owulacyjny :) chciałabym żeby zamienił się w ciążowy :) takie jedno małe życzenie..

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 stycznia 2018, 14:28

19 stycznia 2018, 11:37

13 dc- wizyta ok, pęcherzyk pęknięty w lewym jajniku :) owulacja była albo wczoraj albo przedwczoraj. Wyniki badań podobały się Pani doktor, mówiła że estradiol trochę niski ale bez paniki, zostawimy go samego sobie. Ona też nie rozumie dlaczego nie jestem jeszcze w ciąży..

Dzisiaj jedna z moich muszkieterek straciła dzidziusia. Ciężko, smutno, źle.. Boże miej ich w opiece..

23 stycznia 2018, 11:30

W ciągu ostatnich kilku dni spotkałam wielu ludzi, wiele przypadków, wysłuchałam wielu zwierzeń. Cała gama osobowości i problemów. Była młodziutka przyszła mama, dla której posiadanie dziecka to problem i 'najlepiej kula w łeb', była mamusia która ledwo co sie dowiedziała o ciąży i wprost emanowała pozytywną energią i nadzieją, była dziewczyna która już dwukrotnie poroniła, ma duże problemy ze zdrowiem, czuje strach, niepokój i jednocześnie wściekłość bo jej obecna sytuacja nie pozwala jej się starać o dzidzie, była też osoba która miała dużo do powiedzenia na temat starań o dziecko, macierzyństwa itp chociaż absolutnie nie powinna się wypowiadać.. kilkukrotnie wyszłam podczas tej rozmowy bo gryzienie się w język nie pomaga.
I teraz myślę o nich wszystkich...
Ewidentnie mam doła, mam takiego doła, że już dawno takiego nie miałam. Myślałam, że jestem silniejsza. Widocznie sama się jeszcze z kilkoma sprawami nie uporałam, wewnątrz mnie. Płacze średnio dwa razy dziennie. Źle.
Wiosno przyjdź! Niech świat znowu będzie piękniejszy..

25 stycznia 2018, 11:06

Mój stan ducha to istna równia pochyła, zmienia się wraz z dniami cyklu.. jest w tym jakiś sens. Teraz mam humor zaskakująco dobry. Czas po owulacji do wielkiego upadku czyli @ jest okropny i okrutny. Mój organizm w tym cyklu robi sobie ze mnie dodatkowo żarty. Przed wczoraj ból lewego jajnika, wczoraj ból prawego i jakieś kłucie w podbrzuszu, dzisiaj dalej mnie coś tam wierci.. Za przeproszeniem cycki jak balony od dwóch dni. Nawet Pan Mąż stwierdził, że 'som duuuże' z wymownym uśmiechem. I w dodatku od wczoraj czuje tam mokro, ale mokro jakbym miała okres. Zacznę się nakręcać i za tydzień będzie wielki płacz. Nawet zaczęłam temperaturę znowu mierzyć.. tak, tak wiem, miałam mieć focha na wykres. No, kobieta zmienną jest.
I śmieszy mnie jeszcze jedna rzecz, jak patrze na dziewczyny z mojego otoczenia które są w ciąży bo mi przykro (w takim sensie że ja nie jestem) a tutaj na ovu ciesze się jak szalona z każdej zielonej kropki, kibicuje, rano sprawdzam wykresy dziewczyn. Ja mam coś z głową.
Tymczasem idę dalej wkręcać sobie ciążę, może poczytam coś o urojonej? Lepiej szybciej się samemu zdiagnozować ;-)

28 stycznia 2018, 06:33

jest 6.30 w niedzielę a ja siedzę i sie trzęse..
358ry3l.jpg
Czy Wy też widzicie tam druga kreske?
Co ja mam robić.. mam powiedzieć mężowi? To cień cienia, dopiero 11dpo.. nie chce widzieć znowu tych błyszczących oczu a później łez..

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 stycznia 2018, 06:38

28 stycznia 2018, 06:33

Ciąża rozpoczęta 7 stycznia 2018
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii